Świecka Polska

W miniony weekend kolejną konwencję programową miała Lewica – tym razem dotyczyła ona świeckiego państwa, czyli czegoś, czym Polska jest na papierze, ale nie w rzeczywistości; odkąd bowiem klerykalna prawica postsolidarnościowa, oszukawszy miliony ludzi, dorwała się w 1989 roku do władzy, buduje nad Wisłą państwo wyznaniowe, które pod PiS-owskim nie-rządem przybiera szczególnie prymitywną, brutalną formę. Solidaruchy podporządkowały nas nie tylko międzynarodowym koncernom i korporacjom, wyprzedając im ojczyznę (cóż, CIA w latach 80. płaciła, światowy kapitał zażądał wyrazów wdzięczności), ale też Kościołowi katolickiemu. Związek ów wyznaniowy zyskał gigantyczną, niezasłużoną pozycję: ogromny wpływ na prawodawstwo (zwłaszcza dotyczące praw kobiet i osób LGBT+), przywileje fiskalne i majątkowe, nieruchomości… Kultura została w znacznej mierze sklerykalizowana, katolicyzm stał się wyznacznikiem norm moralnych, narzucanych i regulowanych przez instytucje publiczne ze szkołami na czele, a także media; nawet te rzekomo liberalne co i rusz zapraszają księży.

Lewica jest jedyną formacją, która proponuje REALNĄ zmianę tego patologicznego stanu rzeczy i budowę państwa takiego, jakim powinno być (również zgodnie z ideami człowieka, który jako pierwszy wysnuł taki postulat, czyli Jezusa Chrystusa), zatem świeckiego. Od pewnego już czasu coraz intensywniej artykułuje ona propozycje i oczekiwania w tym zakresie, w miniony zaś weekend zaprezentowała kompleksowy program laicyzacji sfery politycznej, prawnej, edukacyjnej oraz publicznej w Polsce.

Co do samej konwencji, wypada ona, moim skromnym zdaniem, naprawdę dobrze. Podobało mi się przede wszystkim to, że udział w niej wzięli – tzn. przemawiali i dyskutowani – nie tylko politycy, lecz także osoby działające w organizacjach społecznych zajmujących się świeckim państwem tudzież walką z nadużyciami Kościoła katolickiego w Polsce.

Rzecz jasna, Lewica przedstawiła również zbiór postulatów. Oto one:

1) Renegocjacja konkordatu (lub wręcz jego wypowiedzenie, gdyby Watykan okazał się do renegocjowania niechętny).

2) Dość agitacji politycznej w kościołach.

3) Powołanie niezależnej komisji prawdy i zadośćuczynienia.

4) Likwidacja Funduszu Kościelnego.

5) Sprawiedliwe opodatkowanie Kościoła.

6) Wycofanie religii ze szkół.

7) Koniec z oddawaniem majątku Kościołowi.

8) Wprowadzenie jawności przychodów Kościoła.

9) Zakaz stosowania egzorcyzmów na nieletnich.

10) Koniec z nękaniem za „obrazę uczuć religijnych”.

11) Neutralność urzędów.

12) Likwidacja klauzuli sumienia.

Zostały one zebrane i szerzej nieco omówione w Książeczce (nie) do nabożeństwa: http://lewica.org.pl/.../Swie.../LEWICA_SWIECKIE_PANSTWO.pdf; warto zajrzeć.

Nie będę tu oczywiście szczegółowo omawiał każdego z nich, zwłaszcza, że wszystkie uznaję za słuszne i uzasadnione. Ich wprowadzenie jest wręcz konieczne – szczególnie niezbędne są likwidacja Funduszu Kościelnego oraz wyprowadzenie religii ze szkół – aby ocalić znaczne kwoty zaczerpnięte z naszych podatków oraz przeznaczyć na chociażby na odbudowę publicznego systemu opieki zdrowotnej. Poza tym, związki wyznaniowe powinny funkcjonować, a więc także utrzymywać się na tej samej zasadzie, co organizacje pozarządowe… którymi przecież są.

Konkordat – w obecnej postaci, przyjętej przez solidarnościowy (targowicki) rząd Hanny Suchockiej i podpisany przez również solidarnościowy (targowicki) rząd Jerzego Buzka – jest umową międzynarodową dla Polski niekorzystną; daje zbyt dużo przywilejów Kościołowi katolickiemu oraz Watykanowi, a w zasadzie jedynym (według niektórych, bo sam nigdy się o tym nie przekonam) jako tako pozytywnym jego elementem są śluby konkordatowe. Powinien zatem zostać renegocjowany lub wypowiedziany.

Ważne też, że Lewica sprzeciwia się dalszemu przekazywaniu (za bezcen, dodajmy) publicznego – czyli naszego! – majątku Kościołowi katolickiemu. Szkoda, że nie postuluje konfiskaty nieruchomości, jakie ów związek wyznaniowy otrzymał bezprawnie po 1989 roku, na podstawie decyzji niekonstytucyjnej (od 1997 r., czyli od wejścia w życie obecnej ustawy zasadniczej) Komisji Majątkowej. No, ale to chyba nie byłoby teraz możliwe do przeprowadzenia…

Ogólnie rzecz biorąc, postulaty Lewicy w zakresie wprowadzenia świeckiego państwa oceniam pozytywnie. Dobrze, że ugrupowanie to rzeczowo i konkretnie formułuje swój program w tej kwestii i stawia z góry określone cele.

Gorzej, że na ich realizację nie pozwoli ani PO/KO, ani PSL z Polską 2050, ani Bezprawie i Niesprawiedliwość, ani Konfederacja, ani żadna inna prawica, postsolidarnościowa, nazistowska czy jakakolwiek inna. No, ale dlatego właśnie, jeśli chcemy żyć w państwie, gdzie wszystkimi nieomal sferami naszej egzystencji nie sterowałby (jak teraz) kler, popierać musimy Lewicę, i tylko ją.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor