Dzień wyroku na kobiety

Kolejna już kobieta w zaawansowanej ciąży, pani Dorota, umarła z powodu chorego, skrajnie restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego, będącego dziełem skrajnej prawicy (PiS, Kaja Godek, itd.) oraz Kościoła katolickiego. Tym razem, jak wynika z medialnych komunikatów, sporo złego wyrządzili też lekarze, którzy czekali na obumarcie płodu (no i obumarł, razem z matką), zamiast ratować ciężarną kobietę; teoretycznie prawo im tego nie nakazywało, ale być może bali się jego nadinterpretacji przez sąd (pod tymi zwyrodniałymi rządami mogliby przed nim stanąć), bądź też pozostawali fanatykami religijnymi, dla których aborcja w każdej postaci jest złem. To trzeba będzie określić.

W każdym razie, nie od dziś wiadomo, że kapitalistyczna Polska, władana przez klerykalną prawicę postsolidarnościową, zabija ludzi, w tym kobiety. Te ostatnie najczęściej przy pomocy chorego prawa antyaborcyjnego, sukcesywnie zaostrzanego od 1993 roku, lub nazbyt ograniczonego dostępu do środków antykoncepcyjnych. Rzecz jasna, mamy tu do czynienia z wpływem Kościoła katolickiego, który raz, że chce panować (przy użyciu swoich prawicowych marionetek z PiS-u, PO, Konfederacji i innych ugrupowań padających na twarze przed biskupami) nad ludzką seksualnością, a dwa, oczekuje, że będzie się rodziło jak najwięcej przyszłych parobków, zaspokajających różnego rodzaju… hm, potrzeby księży oraz biskupów. Oczywiście, ograniczenia praw reprodukcyjnych sprzyjają też kapitalistom; im mniejsze możliwości planowana rodziny, tym łatwiejszy wyzysk, o czym niejednokrotnie pisałem.

Żeby więc się nie powtarzać, napiszę tylko, iż wyrok na panią Dorotę oraz inne kobiety, które prawo – a raczej zalegalizowane bezprawie, bo tak to trzeba nazwać – antyaborcyjne zabija, nie zapadł z chwilę dojścia do władzy Bezprawia i Niesprawiedliwości w 2005 ani 2015 roku. Nie stało się to też w 1993 roku, kiedy zdominowany przez prawicę Sejm uchwalił pierwszą ustawę antyaborcyjną, nazywaną obłudnie „kompromisem”, a w istocie jedną z najbardziej restrykcyjnych w świecie całym, później zaostrzaną poprzez chociażby dodanie „klauzuli sumienia”.

Nie, wyrok na kobiety zapadł dokładnie 4 czerwca 1989 roku. I nie tylko na kobiety, ale też na pracowników i ich prawa, osoby LGBT, uchodźców i wiele innych grup, ale to temat na osobne rozważania.

Tego dnia bowiem częściowo wolne wybory wygrała klerykalna prawica postsolidarnościowa, a której wywodzą się dzisiejsze PiS i PO. Szła do władzy z Bogiem i demokracją na ustach, oszukując miliony osób obywatelskich dzięki amerykańskim pieniądzom transferowanym przez Watykan oraz włoską mafię. A kiedy dorwała się do niej, na polecenie Waszyngtonu, MFW oraz światowych korporacji zniszczyła polską gospodarkę (plan Balcerowicza) i doprowadziła do jej skolonizowania przez obcy kapitał. Jednocześnie oddała Kościołowi katolickiemu ogromny wpływ na polskie prawodawstwo, a zatem i na nasze życie.

Kolejna ofiara tegoż frymarczenia niedawno pożegnała się z tym światem…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor