Podstępny pan T.

Nawet rzucając jedynie przelotne spojrzenia na rodzimą scenę polityczną, dostrzec można, że największy – spoza PiS-u oczywiście – sojusznik Jarosława Kaczyńskiego, czyli Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, zaczął się ostatnio stroić w piórka postępu i sprawiedliwości społecznej, rywalizując na tym polu z Lewicą (którą niewiele wcześniej on i jego partyjni podwładni wyzywali od najgorszych).

Przykładowo, skoro formacja pod przewodnictwem Włodzimierza Czarzastego, Roberta Biedronia i Adriana Zandberga od dawna głosi konieczność przekształcenia Polski w państwo świeckie, to pan Tusk wyjechał z postulatem oderwania państwa od Kościoła katolickiego… aczkolwiek, kiedy uważnie się wsłuchać lub wczytać w jego wypowiedź, wyjdzie, iż chodzi mu jedynie o przerwanie związku kościelno-PiS-owskiego i stworzenie identycznej relacji, w której zamiast mafii/sekty Kaczyńskiego będzie PO.

Polityczki Lewicy głoszą konieczność walki z ubóstwem menstruacyjnym, domagając się, by podpaski i tampony były dostępne za darmo w miejscach publicznych, zaś w szkołach, kinach, restauracjach, stacjach benzynowych, itd. kobiety w comiesięcznej potrzebie znaleźć mogły ratunek. Trudno się z tym postulatem nie zgodzić, acz równie łatwo jest zauważyć, że panie z Platformy Obywatelskiej dosłownie go skopiowały, przypisując sobie autorstwo. A to już manipulacja; czym innym jest bowiem współpraca w dobrej sprawie, a czym innym okradanie drugiej partii z pomysłów.

Wiadomo, że coraz gorsza, tragiczna wręcz staje się w ostatnich tygodniach sytuacja kredytobiorców. Lewica zaproponowała zatem zamrożenie WIBOR, co ulżyłoby osobom muszącym spłacać bankowe pożyczki. Politycy PO z Tuskiem na czele dostrzegli tu kolejne pole do rywalizacji i postulować zaczęli zamrożenie rat kredytów. Zapewne słuszna to koncepcja, niemniej bardzo wątpię, by brała się z realnej chęci pomocy kredytobiorcom (zwłaszcza, że te pachołki finansjery nie uczynią nic przeciwko jej interesom); cel jest tu inny, a jaki, o tym za chwilę.

Dalej, Lewica ogłosiła program budowy mieszkań na wynajem po cenie niższej niż rynkowa (ciągle wzrastająca), pod hasłem „Mieszkanie prawem, nie towarem”. Prawicowi zwolennicy tzw. „wolnego rynku” (czyli dzikiego kapitalizmu, w którym człowiek, jego prawa i potrzeby się nie liczą) wyszydzili ową ideę… ale nie wszyscy, bo Tusk i w tym zakresie znalazł pole do popisu. Wprawdzie nie poszedł tak daleko jak Lewica, ale stwierdził (w sumie trafnie), że lokal mieszkalny dla młodych powinien być standardem nie tylko na najbogatszych, natomiast raty kredytów hipotecznych należałoby obniżyć.

Cóż, niby wypadałoby się cieszyć, że pan Tusk wraz ze swoją partią nareszcie dostrzegł (acz zajęło mu to całe dekady), iż polskie społeczeństwo w znikomym tylko stopniu składa się z burżuazyjnych bogaczy, a w znacznie większym z osób mających problemy bytowe, w związku z czym przypomniał sobie o polityce społecznej. Jakkolwiek jego hasła w jej zakresie są skromne, to jednak stanowią u niego nowość; kiedy był premierem, sferę tą ograniczał do osławionej ciepłej wody w kranie. Na tej samej zasadzie, niby to dobrze, że uwagę jego zwróciły patologiczne relacje Kościół-rząd.

No właśnie, niby. Tak naprawdę, to wszystko pozory, szerzone przez Tuska i jego podwładnych w perfidnym celu, jakim jest zaszkodzenie Lewicy – to właśnie ją były premier i przewodniczący Rady Europejskiej uważa za swojego najgorszego wroga – poprzez odebranie jej elektoratu i albo zepchnięcie jej poniżej progu wyborczego, albo wchłonięcie przez Platformę Obywatelską. Wcześniejsze bowiem obrzydzanie Lewicy, uskuteczniane przez Tuska, a przed nim Budkę Borysa i polegające na załganym przedstawianiu jej jako „sojusznika PiS-u” przyniosło jedynie krótkotrwałe rezultaty. Po chwilowym spadku, formacja Czarzastego, Biedronia i Zandberga znów zyskuje w sondażach, zwłaszcza wśród ludzi młodych, wyrastając na trzecią pod względem poparcia siłę polityczną w Polsce. Zarazem coraz więcej wskazuje, iż wspólna lista opozycji w wyborach parlamentarnych – którą lider PO planował wykorzystać do podporządkowania sobie ugrupowań nie-PiS-owskich – to zły pomysł, jeśli chodzi o zwycięstwo wyborcze. Usiłuje zatem wyeliminować konkurenta, wkładając jego maskę i oszukując elektorat.

Nieomal identyczny manewr zastosował w roku 2020, podczas wyborców prezydenckich, Rafał Trzaskowski. Pozował na polityka postępowego i sojusznika osób LGBT, czym odebrał wyborców Robertowi Biedroniowi. Nie doprowadziło to wszelako do pokonania Andrzeja Dudy, za to szybko po elekcji pan Trzaskowski na mniejszości seksualne się wypiął (sprawa Margot, chociażby), często manifestował, iż bliski jest mu neonazizm w stylu Konfederacji, nie zaś idee lewicowe ani nawet liberalne, a jego niedawny udział w programie Kuby Wojewódzkiego pokazał, jak paskudnie prymitywny stosunek wobec kobiety żywi.

Z Tuskiem i PO będzie tak samo. Ugrupowanie to składa się przecież z klerykalnych wsteczniaków, mentalnie tkwiących w XIX wieku (o ile nie wcześniej), nierozumiejących współczesnego świata i ogromnie zacofanych w stosunku do konserwatystów z Europy Zachodniej. To pod względem światopoglądowym są to bliscy krewni klerofaszystów z PiS-u (dzielą z nimi ten samo, solidarnościowy rodowód) oraz neonazistów z Konfederacji. Postęp, prawa człowieka (w tym kobiet i mniejszości), sprawiedliwość społeczna tudzież demokracja stanowią dla nich abstrakcję. Donald Tusk idealnie wpasowuje się w ów schemat. A że ostatnio rzuca takie czy inne niby-postępowe i niby-prospołeczne hasła? Cóż, sprzedawca samochodu składającego się głównie ze szpachli i mającego licznik cofnięty o pół miliona kilometrów też się uśmiecha do klientów…

Tymczasem szkodzenie Lewicy nikomu tak nie sprzyja, jak Kaczyńskiemu Jarosławowi (dlatego lidera Platformy uznaję za głównego sojusznika prezesa Bezprawia i Niesprawiedliwości). Nam, obywatelom i wyborcom nie wolno przy tym zapominać, iż gdyby Donald Tusk zrealizował swój złowrogi plan i pozbył się lewicowej formacji z parlamentu, to sytuacja w Polsce nigdy nie zmieni się na lepsze, my zaś nadal tkwili będziemy w klerykalnych i kapitalistycznych okowach, w jakie prawica zakuła nasze ręce i nogi w latach 1989-90.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor