Pętla na szyję

Glapiński Adam, prezes Narodowego Banku Polskiego, zapowiedział kolejną podwyżkę stóp procentowych, co będzie następnym – którym to już z rzędu? – ciosem w osoby spłacające kredyty; w wielu wypadkach ciosem śmiertelnym, o czym napiszę nieco dalej. Zarazem sprzeciwił się propozycji wprowadzenia tzw. „wakacji kredytowych”, czyli możliwości czasowego zawieszenia spłaty pożyczki, po to rzecz jasna, by podreperować swoje finanse i móc spłacać ją dalej. Uzasadnił to tym, że gdyby rozwiązanie takie weszło w życie, inflacja jeszcze by wzrosła. Aha…

Z milczeniem spotyka się (i pewnie tak pozostanie) postulat Lewicy, by zamrozić WIBOR, co też ulżyłoby kredytobiorcom. Wiadomo, interes finansjery (zaliczającej się wszak do grona kapitalistów) ważniejszy jest niż cokolwiek innego, a właśnie ona korzysta na podwyżkach stóp procentowych. Im bowiem wyższe raty kredytów, tym większe zyski mają banki, czy raczej ich udziałowcy.

Przy tym wszystkim Rada Polityki Pieniężnej (organ decyzyjny NBP) od dawna już uskutecznia proinflacyjną politykę. Szybki wzrost cen służy w końcu kapitalistom – ze smyczy których działają prawicowi politycy, PiS-owców oczywiście wliczając, oraz neoliberalni ekonomiści w rodzaju Glapińskiego – do maksymalizowania zysków oraz odbierania pieniędzy pracownikom, którzy w taki czy inny sposób wywalczyli podwyżki. Ponury skutek jest taki, że obywatelki i obywatele (k)raju nad Wisłą, mimo iż nominalnie zarabiają tyle samo – a w niektórych przypadkach nawet więcej – co wprzódy, de facto ubożeją, gdyż stać ich na kupno mniejszej liczby dóbr i usług. Przybywa osób, które nie mogą sobie pozwolić nawet na zaspokojenie najbardziej podstawowych, biologicznych potrzeb, związanych z wykupem żywności, leków czy odzieży (stan ten określa się mianem skrajnej nędzy lub skrajnego ubóstwa).

No właśnie, niedawno pisałem, że zarysowana wyżej polityka Bezprawia i Niesprawiedliwości (nominatem tejże mafii/sekty jest Glapiński; to człowiek Kaczyńskiego Jarosława) najwyraźniej jest nowym wariantem, a zarazem kontynuacją popełnionej w latach 90. zbrodni Leszka Balcerowicza. Czyli ma na celu doprowadzenie możliwie największej części społeczeństwa do nędzy, ogołocenie Polek i Polaków z dochodów z pracy i oszczędności. Wówczas gotowi będą podjąć choćby najgorsze, wręcz niewolnicze warunki zatrudnienia, byle tylko mieć czym napełnić żołądek. I tak oto spełni się zapowiedź Morawieckiego Mateusza o zasuwaniu (użył wulgarniejszego słowa, jak pamiętamy) za miskę ryżu. Że o opalaniu domów (o ile będziemy je mieli, bo może zaistnieć konieczność stawiania lepianek – nie żartuję!!!) zebranym w lesie chrustem już nie wspomnę.

A wracając do tych kredytów… Wprawdzie nie mam zaciągniętego żadnego, ale rozumiem, jak to jest, kiedy raty do opłacenia gwałtownie rosną, pustosząc domowy budżet i pozbawiając człowieka środków do życia. Wiem również, czym może się to skończyć. Mnie do depresji i próby samobójczej doprowadziła inflacja oraz wzrost opłat, które nałożyły się na skutki planu Balcerowicza i następujących po nim gospodarczych zbrodni prawicy postsolidarnościowej, zwłaszcza niestabilne zatrudnienie oraz nieregularne, często skąpe dochody. U kredytobiorców, którzy mimo stałych spłat, bulić muszą coraz więcej i więcej, ryzyko wystąpienia tej straszliwej choroby i utraty życia w jej konsekwencji znacząco wzrasta. Nadmierny stres oraz strach o jutro to jedne z głównych czynników powodujących depresję.

Poważnie się zatem obawiam, iż dalszy wzrost inflacji plus kolejne podwyżki stóp procentowych doprowadzą do tego, że przypadków tej śmiertelnej choroby będzie w (k)raju coraz więcej; nie zdziwiłbym się, gdyby w najbliższym czasie ich liczba sięgnęła kilku lub nawet kilkunastu milionów (poważnie!). Skutkiem tego oczywiście przybędzie samobójstw lub przynajmniej prób samobójczych.

Mówiąc krótko, Bezprawie i Niesprawiedliwość, tak jak wcześniej Balcerowicz tudzież inne solidaruchy, zakłada obywatelkom i obywatelom pętlę na szyję. W przenośni i dosłownie…

Księża już zacierają ręce. Więcej forsy spłynie im z tytułu pogrzebów.

Jako niedoszły samobójca wiem, jak to jest, kiedy człowiek nie widzi innego wyjścia poza odebraniem sobie życia. Jednakże nie jest to dobra droga. Trzeba walczyć i szukać pomocy, inaczej nieludzki system kapitalistyczny oraz najwięksi wrogowie życia: kapitaliści, prawicowi politycy i neoliberalni ekonomiści wszystkich nas wykończą.

PS. Jutro notki nie będzie (ważny wyjazd), za co serdecznie z góry przepraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor