Pies zamordowanego

Albo kot, albo jakikolwiek inny zwierzak; wszystkie one wszak cierpią po utracie bliskiego. Ale po kolei.

W ostatnich dniach świat obiegły przerażające zdjęcia przedstawiające ludzi pomordowanych w Buczy (Ukraina, obwód kijowski). Zbrodni tej najprawdopodobniej dopuścili się rosyjscy żołnierze, acz propaganda Moskwy oczywiście temu przeczy, zarzucając Ukraińcom prowokację (niespecjalnie w to wierzę). Jak było, niech rozstrzygnie Międzynarodowy Trybunał Karny, gdyż to on powołany jest do sądzenia sprawców ludobójstw. W każdym razie, zbrodnia popełniona w Buczy jest wyjątkowo okrutna, zaś jej dokumentacja fotograficzna – wstrząsająca.

Zdjęciem, które bodaj najboleśniej rozdziera serce, jest to przedstawiające psa stojącego przy zwłokach zastrzelonego opiekuna.

Tak, zwierzęta również cierpią na wojnach. Giną, zostają ranne i tracą ukochanych – zarówno przedstawicieli swoich gatunków, jak też ludzkich opiekunów, czego tragicznym przykładem jest wspomniany wyżej psiak z Buczy, uwieczniony na zdjęciu, które najprawdopodobniej przejdzie do historii fotografii, tak jak zdjęcie wietnamskich dzieci poparzonych amerykańskim napalmem. Zwierzaki są ofiarami konfliktów zbrojnych na równi z ludźmi. I dzieje się tak nie tylko w Ukrainie, bo takich miejsc jak Bucza jest na całym świecie od czorta. Przy czym mało się o nich mówi (jeśli w ogóle), gdyż masowych zbrodni dokonują tam wojska USA lub ich sojuszników (Izrael, Arabia Saudyjska, itd.). Zatem psów, kotów i innych zwierzaków lamentujących – bo one faktycznie to robią – nad ciałami swoich ludzkich opiekunów jest bardzo, ale to bardzo dużo; może warto w końcu uzmysłowić sobie ich cierpienie.

W Polsce też dochodzi do takich tragedii, mimo iż konflikt zbrojny się u nas nie toczy. Za to ludobójstwo – a raczej seria ludobójstw – przetacza się przez (k)raj nad Wisłą od trzech przeszło dekad, czyli odkąd targowica/prawica postsolidarnościowa reaktywowała barbarzyński kapitalizm, czemu służył zbrodniczy plan Balcerowicza. Pisałem o tym w notce Ludobójstwo bez wojny, teraz więc nie będę wdawał się w szczegóły.

Chcę tylko przypomnieć, że pies, kot oraz inne zwierze cierpi z powodu śmierci swojego ludzkiego opiekuna nie tylko wówczas, gdy ten zostanie zamordowany przez żołnierza wrogiej armii. Dzieje się tak również w sytuacji, gdy człowiek popełni samobójstwo, bo nie wytrzymał koszmaru życia w realiach neoliberalnego kapitalizmu, jaki narzuciła nam prawica postsolidarnościowa (plan Balcerowicza i jego kontynuacje, obecnie Polski Ład): biedy, bezrobocia, harówy ponad siły, niskich płac, braku (mimo dawania z siebie wszystkiego) środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb bytowych, ogólnej beznadziei, spłacania niespłacalnych kredytów… Albo dlatego, że był osobą LGBT, która nie zniosła zaszczuwania ze strony skrajnej prawicy i Kościoła katolickiego.

Prawicowcy postsolidarnościowi i kapitaliści mordują zresztą ludzi także na inne sposoby, nie tylko doprowadzając do samobójstwa. Obywatelki i obywatele Polski umierają chociażby dlatego, że nie stać ich na odpowiednie ogranie mieszkań zimą, co w dłuższej perspektywie prowadzi do utraty zdrowia i życia. Inni nie doczekują pomocy w szpitalach, gdyż deformy AWS-UW, PO-PSL, a przede wszystkim PiS-u zrujnowały służbę zdrowia. Nieudolna (celowo?) polityka Bezprawia i Niesprawiedliwości spowodowała (o czym wszak wiele razy pisałem), że umieralność na COVID-19 była gigantyczna, zaś przy okazji ludzi zabijały też inne choroby, leczenia których zaprzestano.

Ilu spośród tychże uśmierconych obywateli miało zwierzaki, które teraz cierpią stratę?

Nie wszystkie zresztą lamentują z powodu zgonu opiekunów. Przecież pies czy kot może wylądować na bruku wraz z człowiekiem. Bezdomność jest kolejną tragiczną konsekwencją planu Balcerowicza i ogólnie odbudowy nieludzkiego systemu kapitalistycznego; żeby paść jej ofiarą, wystarczą trzy niespłacone raty kredytu hipotecznego. Utrata dachu nad głową jest dramatem nie tylko dla człowieka, lecz także dla psa czy kota. Zresztą, bezdomni też umierają, zwłaszcza zimą, kiedy zamarzają…

Nędza, stanowiąca naturalny skutek życia w kapitalizmie, a w polskim przypadku także zbrodniczej polityki prawicy postsolidarnościowej od Balcerowicza po Kaczyńskiego, może zmusić człowieka do oddania pupila do schroniska, co dla niego jest straszliwym dramatem.

I tak dalej…

Widzimy więc, że nie tylko wojny rodzą cierpienia u zwierząt tracących ludzkich opiekunów lub miejsce do życia. Taka tragedia rozgrywa się wszędzie tam, gdzie króluje dziki kapitalizm i rządzi zbrodnicza prawica, której działania doprowadzą do śmierci tysięcy, o ile nie milionów ludzi. Polska jest tylko jednym z takich miejsc na świecie…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor