Zaraza Homo sapiens
Koronawirusa
oczywiście nie wolno lekceważyć, nikt przy zdrowych zmysłach nie
powie, że nie stanowi on zagrożenia. Z jednak strony, są o wiele
groźniejsze mikroby, np. ebola, wirus świńskiej grypy, itd. I
trochę dziwne, że nie wywołują aż takiej paniki, co COVID-19...
Ostatnio
jednak dochodzę do wniosku, iż najgorszą, najpaskudniejszą,
najbardziej zabójczą zarazą jest gatunek ludzki, Homo sapiens
sapiens.
Ludzie
od zarania mordują się wzajemnie, walcząc nie tyle o byt, ile o
własność i władzę. Tak działo się we wszystkich epokach, a
zaczęło najprawdopodobniej, gdy jakiś człowiek ogrodził poletko
i powiedział: „To jest moje!”. Był to PRAWDZIWY grzech
pierworodny – ustanowienie własności prywatnej. Potem sytuację
dobili jeszcze Fenicjanie, wymyślając pieniądz…
Ale
wzajemne mordowanie się ludzi dla władzy i kasy to jedno. Gorzej,
znacznie gorzej, iż człowiek niszczy planetę Ziemię.
Rabunkowa
gospodarka – od rolnictwa przemysłowego, poprzez masową hodowlę
zwierząt, po różnorodne dziedziny przemysłu – przyczyniła się
do wyjałowienia gigantycznych połaci gruntów, pustynnienia,
ogromnego zanieczyszczenia gleby, wody oraz powietrza, wydrążenia
górnej warstwy kuli ziemskiej, wyrąbania lasów… Wszystko to
negatywnie wpływa na nasze zdrowie, ale też przyczynia się do
masowego wymierania licznych gatunków zwierząt i roślin. Oraz, ma
się rozumieć, do zmian klimatu, które powodują coraz liczniejsze
i coraz bardziej niszczycielskie klęski żywiołowe… no i
pojawianie się kolejnych epidemii (kto wie, jakie wirusy i bakterie
kryją się w lodowcach, topniejących na skutek ludzkiej
działalności?).
Do
tego dochodzi powszechna betonoza – zieleń wypierana jest przez
beton, asfalt, bruk… Też niszczy to planetę, odbiera miejsce do
życia roślinom i zwierzętom, dla nas, ludzi, tworzy natomiast
niekorzystne warunki, a nadto sprzyja np. powodziom; kiedy bowiem
przyjdzie gwałtowna burza, woda nie ma gdzie spłynąć ani w co
wsiąknąć…
Paskudny
jest też ludzki stosunek do zwierząt. Nie tylko hodujemy je w
straszliwych warunkach (mowa to o chowie przemysłowym) i okrutnie
zabijamy dla pozyskania mięsa, które żremy w nadmiarze (i w
postaci wyrobów mięsopodobnych), skutkiem czego nam po prostu
szkodzi, ale też dla zaspokojenia burżuazyjnych fanaberii – cały
ten skrajnie niehumanitarny, zwyrodniały przemysł futrzarski (nie
mylić z tekstylnym, który wytwarza piękne, dobre jakościowo futra
bez zabijania zwierząt). Człowiek masowo morduje braci mniejszych
dla rozrywki – mowa oczywiście o myślistwie. Strzelanie,
patroszenie, robienie sobie święta z odbierania życia, że o
cykaniu zdjęć z cierpiącymi, ciężko rannymi zwierzętami nie
wspomnę, to ogromna szkoda dla przyrody, a jednocześnie dowód na
moralne tudzież etyczne zwyrodnienie gatunku ludzkiego.
Krew
mnie zalewa na widok zrąbanego lasu. I nie piszę tu o
znormalizowanej gospodarce leśnej, pozyskiwaniu drewna dla
zaspokojenia potrzeb, itd., lecz o rabunkowym wyrębie, jaki
zapanował w (k)raju nad Wisłą pod rządami PiS-u. Wielokrotnie o
tym pisałem, więc pozwólcie, że teraz tematu owego nie rozwinę.
Dodam jedynie, że podobnie rzecz ma się z niedawnymi pożarami
Amazonii, lasów australijskich, Syberii… A później wszyscy się
dziwią, iż świat pustynnieje, zmienia się klimat, kataklizmy zaś
się mnożą. Niszczenie lasów też do tego doprowadziło.
Powiedzmy
sobie szczerze – człowiek jako gatunek nie tyle przekształca
świat, by zaspokoić swoje potrzeby bytowe, ile go niszczy,
dewastuje. Kryje się za tym interes kapitalistów – właścicieli
takich czy innych koncernów, od żywnościowych po naftowe – jak
również prawicowych polityków, którzy owym kapitalistom się
wysługują. I kryje się za tym zwyczajne barbarzyństwo,
zdziczenie, żądza destrukcji tkwiąca w naturze ludzkiej.
Jesteśmy
plagą. Istotami oddanymi zagładzie, którą ściągamy na siebie
samych i całe nasze otoczenie. Owszem, sami chorujemy, ale przede
wszystkim to MY jesteśmy chorobą, wynikającą z naszej chciwości,
egoizmu oraz zwyczajnej głupoty, bezmyślności. To, co się wokół
nas dzieje: dyktatury, wojny, epidemie, kataklizmy, itd. - to jedynie
objawy.
Dlatego
albo całkowicie zmienimy swoje postępowanie wobec siebie i naszej
planety, albo im szybciej wymrzemy, tym będzie lepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz