Trzy warianty

Pandemia koronawirusa trwa. Jedni specjaliści twierdzą, że widać już symptomy jej końca, inni wskazują, iż jest wręcz przeciwnie. Tak czy owak, nie tyle nawet warto, ile wręcz trzeba zastanowić się, co będzie dalej. Bo koronawirus pewnie już z nami zostanie, i przywykniemy do niego, tak jak przywykliśmy do grypy, ospy, AIDS… Zresztą, bynajmniej nie jest to najgorsza choroba zagrażająca ludzkości.
Znacznie bardziej niebezpieczny niż sama pandemia, może być wywołany przez ogólnoświatową panikę kryzys ekonomiczny; jak już kilkakrotnie pisałem, szczerze obawiam się, że zabije on o wiele więcej osób niż sam koronawirus.
Coraz więcej państw chce coś z tym fantem robić. Liczne społeczeństwa rozpoczynają dyskusję o podstawowym dochodzie gwarantowanym, który ma być remedium na ów kryzys, a przynajmniej sposobem na przetrwanie ludzi, zwłaszcza gorzej sytuowanych. Padają też liczne pomysły na to, jak ożywić gospodarkę. Jest to wszystko bardzo potrzebne, niemniej warto się zastanowić, jak już wkrótce może wyglądać nasz świat.
Moim zdaniem, szeroko zakrojone warianty są trzy:
1) Upadek kapitalizmu – kryzys doprowadzi do tego, że wiele przedsiębiorstw, zwłaszcza małych i średnich, a nawet całych branż po prostu zbankrutuje. Miliony, a w skali świata być może miliardy ludzi stracą pracę, czyli źródło utrzymania… co spowoduje narastający opór społeczny, na tyle duży, że okaże się niemożliwi do stłumienia. Wówczas po prostu trzeba będzie spełnić przynajmniej część żądań protestujących, co oznaczało będzie odejście od kapitalizmu jako systemu społeczno-ekonomicznego. Będzie ono ewolucyjne bądź rewolucyjne.
2) Kapitaliści wykorzystają kryzys i rozrost bezrobocia do wdrożenia jeszcze gorszego wyzysku: obniżenia płac, zastosowania form niestabilnego zatrudnienia, zniesienia limitu czasu pracy, itd. Czyli coś odwrotnego niż wariant pierwszy. Innymi słowy, będzie to wykorzystanie doktryny szoku, i to w skali światowej. Zszokowanym, wycieńczonym kryzysem i bezrobociem społeczeństwom łatwo będzie narzucić niekorzystne dla nic rozwiązania, z faktycznym zniewoleniem włącznie. W poszczególnych państwach (Chile Pinocheta, Argentyna, Polska na przełomie lat 1989 i 1990, Korea Południowa w połowie lat 90., itd.) już mieliśmy tego przykłady, może więc teraz największe koncerny połakomiły się na cały glob?
3) Kryzys doprowadzi do takiej pauperyzacji, że ludzie będą walczyć o podstawowe środki do życia: wodę, żywność, leki, paliwo. Dojdzie do walk na ulicach, rabunków, gangi opanują miasta… Będą coraz większe rozruchy, ale nie przerodzą się one w rewolucję, lecz będą zwyczajną walką o czysto biologiczne przetrwanie. Spowoduje to upadek wszystkiego: państwa, gospodarki, instytucji… Świat pogrąży się w chaosie i utonie we krwi. Cywilizacja runie, a niedobitki ludzkości osuną się w czyste barbarzyństwo. Będzie to scenariusz filmów czy powieści post-apo… lub nawet jeszcze gorszy.
Optymizm nakazuje mi wierzyć, że spełni się wariant pierwszy. Pesymizm wskazuje, że nastąpi drugi. A realizm podpowiada, iż będzie to opcja numer trzy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor