Pączki
Pewna
służba specjalna próbuje dorwać się do pewnego szefa NIK-u za
to, że ów szef, wsadzony na to stanowisko przez pewnego prezesa,
olał mafijną lojalność wobec tegoż i postanowił się
usamodzielnić. A prezes nie toleruje osób działających
samodzielnie, zwłaszcza, jeśli nie potrafią mu się odwdzięczyć.
Trwa zatem naparzanka w czysto gangsterskim stylu, która Bezprawia i
Niesprawiedliwości może na dno nie pociągnie, ale sprawi, że
kacza łódeczka wody nabierze, i to sporo.
Agent
tejże służby, który przed laty na rozkaz szefostwa szykował
prowokację wobec państwa Kwaśniewskich (z czego nie wyszło nic),
a który ujawnił, że były na niego naciski w tej sprawie, pewnie
pójdzie siedzieć, a już na pewno będzie miał kłopoty z aparatem
represji. Agenta tego za męczennika ani człowieka uczciwego nie
uważam, twierdzę wręcz, że facet powinien trafić do pierdla.
Niemniej jednak jest to kolejna wyrwa w kadłubie kaczej łódeczki.
I dobrze!
Posłanka
od środkowego palca załatwiła niejakiego Dudę Andrzeja, ksywa
Adrian. Bo zamiast o rozpoczęciu jego kampanii wyborczej, media
trąbiły o tymże palcu właśnie (i dobrze, że trąbiły, gdyż
sprawa jest oburzająca), sam zaś palec stał się elementem
łączonym z Bezprawiem i Niesprawiedliwością w memach, rysunkach
satyrycznych i jak najpoważniejszym przekazie medialnym. Kolejna,
tym razem wizerunkowa, wyrwa w kadłubie kaczej łódeczki.
Jak
mówię, łódeczka może od tych wyrw nie zatonie, przynajmniej nie
od razu, ale ile wody (brudnej) nabierze, tyle nabierze.
Wygląda
po prostu na to, że mafia zaczyna walić się pod własnym ciężarem.
Zbyt wiele wytworzyło się mniej lub bardziej patologicznych układów
i układzików, zbyt dużo sieci mniej lub bardziej patologicznych
powiązań, zależności i szantażów zostało uplecionych, a teraz
rozplecionych, by cała konstrukcja mogła zachować stabilność.
Zwłaszcza, że płynie ona przez wzburzone, sztormowe wręcz wody
polityki, gdzie każdy, lekki choćby przechył grozi
katastrofą.
Pewnie, upadek nie nastąpi szybko, zwłaszcza, że wyznawcy tejże mafii żyją w Matriksie kłamstw i głupoty, są przeto skutecznie odcinani od kryzysowych wieści. Gdyby tak Adrian wygrał wybory, jego obóz polityczny jeszcze by się wzmocnił. Może się okazać, iż owe wyrwy w kadłubie kaczej łódeczki są małymi zaledwie dziurkami…
Pewnie, upadek nie nastąpi szybko, zwłaszcza, że wyznawcy tejże mafii żyją w Matriksie kłamstw i głupoty, są przeto skutecznie odcinani od kryzysowych wieści. Gdyby tak Adrian wygrał wybory, jego obóz polityczny jeszcze by się wzmocnił. Może się okazać, iż owe wyrwy w kadłubie kaczej łódeczki są małymi zaledwie dziurkami…
Niemniej
jednak woda przez nie ciecze, problemy ze stabilnością i
wypornością się pojawiają. A nie wiadomo, czy tuż za linią
horyzontu nie płynie jakaś góra lodowa. Takie góry, jak wiadomo,
potrafią zatopić nawet jednostkę wielkości Titanica…
A
co to ma wspólnego z pączkami z tytułu?
Nic,
niemniej dziś Wielki Czwartek, a pączki wydatnie osładzają i tak
słodkie rozmyślania o kłopotach, w jakich coraz głębiej grzęźnie
PiS.
Komentarze
Prześlij komentarz