Umberto Eco a PiS

Umberto Eco (1932-2016) był włoskim pisarzem – największą sławę przyniosła mu, zaiste świetna, powieść Imię róży – eseistą, krytykiem literackim oraz filozofem. Jego dorobek intelektualny jest ogromny, nie da się go choćby pobieżnie zarysować w ramach notki blogowej. Dziś skupię się więc na jednym małym wycinku działalności myślowej wybitnego pisarza, zahaczającym i o politologię, i o politykę, zaczerpniętym z (niedawnej) historii, ale będącym ostrzeżeniem dla współczesnego świata, w tym dla Polski. A nawet już nie ostrzeżeniem, lecz opisem.
Był otóż Umberto Eco przeciwnikiem faszyzmu, obawiał się również jego powrotu. Analizując ową ideologię, jak też powstałe na jej bazie zbrodnicze systemy polityczne, doszedł do wniosku (słusznego zresztą; podobnie twierdzi np. Madeleine Albright), iż faszyzm był totalitaryzmem rozmytym, wewnętrznie niespójnym, niejednorodnym zależnie od odmian aplikowanych w poszczególnych krajach (czyli nie było jednego faszyzmu, lecz wiele faszyzmów). Pisarz lękał się, iż jeśli ideologia ta powróci, to jej początkowa postać będzie bardzo niewinna. Niemniej jednak, udało mu się ustalić cechy wspólne dla wszystkich odmian faszyzmu; Eco przedstawił je w wykładzie na Uniwersytecie Columbia z 1995 roku. Oto one, w odniesieniu do obecnych władz Polski:
1) Kult tradycji, przy czym pod pojęciem „tradycja” należy rozumieć wierzenia symbole i zasady – najróżniejsze, często wymieszane na siłę i bez składu ni ładu. PiS-owska propaganda idealnie tu pasuje: mamy więc nader uproszczoną i pełną zafałszowań tradycję chrześcijańską (od chrztu Polski poprzez bycie „przedmurzem chrześcijaństwa), walkę z wojowniczym islamem, później „bolszewizmem”, a obecnie „ideologią gender”, kult odgórnie przez władzę wskazanych bohaterów, zwłaszcza walczących z „komuną”, itd. Ma to oczywiście na celu zatrucie ludzkich umysłów, by ukształtować człowieka wrogiego wobec całego świata, a jednocześnie bezmyślnie posłusznego prezesowi.
2) Odrzucenie nowoczesności i irracjonalizm – ot, choćby uznawanie idei Oświecenia za źródło zepsucia moralnego. W przypadku PiS-u mamy do czynienia z odcinaniem się od wiedzy na temat nowoczesnej medycyny, edukacji seksualnej, teorii ewolucji (w znacznej mierze wyautowano ją z programów szkolnych po deformie Zalewskiej) czy kwestionowaniem wpływu człowieka na zachodzące miany klimatyczne. Do tego dochodzi zastępowanie nauki religią, np. modlitwy premiera o deszcz.
3) Kult „działania dla samego działania” - czyli szybkiego, bezmyślnego, odrzucającego zasady intelektualne, kulturowe czy prawne. PiS w ten sposób wprowadza ustawy, w tym fundamentalne zmiany prawne i ustrojowe, ale też podejmuje irracjonalne, nieprzemyślane działania na arenie międzynarodowej.
4) Uznanie niezgody za zdradę. No i faktycznie, PiS-owcy wszystkich Polaków, którzy nie popierają ich polityki, uznają za zdrajców, wrogów czy „gorszy sort”. Przykładem choćby ataki na Rzecznika Praw Obywatelskich, opluwanie sędziów przez Adriana czy umniejszanie roli protestów społecznych oraz obrażanie ich uczestników.
5) Strach przed odmiennością i przed innymi – no i straszy nas PiS już to muzułmanami, już to mieszkańcami „zgniłego Zachodu” (zwłaszcza Niemcami), już to przedstawicielami mniejszości seksualnych… Strach ów ma wywołać w ludziach wrogość do jednostek i grup uznanych przez władzę (czyli w naszym przypadku Kaczyńskiego) za nieprzyjaciół, zatem jest to stosowanie zasady „dziel i rządź” - niech ludziska zagryzają się wzajemnie, a władza ich w międzyczasie zniewoli i pozwoli wyeksploatować kapitałowi, któremu służy.
6) Indywidualna i społeczna frustracja jako źródło faszyzmu. Prawda – Mussolini i Hitler zdobyli władzę, rozgrywając na swoją korzyść frustrację różnych grup społecznych – już to weteranów, już to obywateli, którzy drastycznie zbiednieli przez Wielki Kryzys. Podobnie Kaczyński kieruje ofertę programową swojej mafii/sekty przede wszystkim do Polaków ekonomicznie poszkodowanych przez dziki kapitalizm, jaki niedemokratycznie restaurowano po 1989 roku, i słusznie z tego powodu sfrustrowanych. Faszyzm u władzy wszelako nie udziela sfrustrowanym obywatelom REALNEJ pomocy, lecz upadla ich jeszcze bardziej, maskując to propagandą. Przykładowo, pod rządami PiS-u poziom biedy i skrajnej nędzy wzrasta, ludziom żyje się coraz gorzej, a wyzysk kwitnie.
7) Obsesja spisku. No, tę akurat cechę PiS prezentuje nam nieustannie i w pełnej krasie. Już to mówiąc o „zamachu smoleńskim”, już to o złych Niemcach, co chcą Polskę zająć, już to o Putinie żądnym władzy nad światem (a nad Polską szczególnie), już to o uchodźcach, którzy „będą nas islamizowali, zgwałcą nasze kobiety, wysadzą się w autobusach i jeszcze choroby roznoszą”, już to o gejach, co „dzieci chcą przejąć”, już to o edukacji seksualnej, już to o złych europarlamentarzystach, co europosłów PiS-owskich oszukali (przykład z dnia dzisiejszego).
8) Uznawanie wrogów (tzn. tych, których wskazuje władza) jednocześnie za bardzo silnych i bardzo słabych, czyli takie dwójmyślenie. Przykładowo, PiS-owcy ciągle mówią o słabości Unii Europejskiej, co nie przeszkadza im głosić, jak bardzo zagraża ona polskiej Tradycji, kulturze, itd.
9) Uznanie życia za permanentną wojnę. No i prawie codziennie PiS-owcy głoszą, że Rosja chce nas zaatakować (choć żadnych kroków w tym kierunku nie poczyniła, poza działalnością trolli internetowych, których mają chyba wszystkie państwa świata, Polska też), przeto trzeba budować WOT (rozbrajając przy okazji resztę armii, ale to chyba przez nieudolność), kupować F-35 i Patrioty (żeby jankeski kapitał mógł sobie zarobić), itd.
10) Pogarda dla słabych przy jednoczesnym głoszeniu elitarności mas. I tak, w PiS-owskiej propagandzie Polacy to wspaniały, wierny tradycji i Bogu naród… ale tak naprawdę dotyczy to tylko wyznawców Kaczyńskiego, bo reszta to „gorszy sort”, a masy społeczne są fajne, jeśli głosują na Bezprawie i Niesprawiedliwość; wszelka grupowa aktywność skierowana przeciwko niemu (Czarne Protesty, strajki nauczycieli bądź lekarzy, sejmowy protest niepełnosprawnych, itd.) to przejawy działalność tegoż „wrogiego sortu”, którymi „prawdziwi” (czyli PiS-owscy) Polacy przejmować się nie powinni.
11) Podkreślanie roli bohaterów w procesie wychowania – oczywiście bohaterów wskazanych przez władzę. I tak, PiS-owska propaganda gloryfikuje bandytów i kolaborantów z NSZ, zwłaszcza z Brygady Świętokrzyskiej, Kurasia „Ognia” (pomijając fakt, iż przez jakiś czas był on ubekiem), Łupaszki i tym podobnych morderców, ukazując ich jako wzory do naśladowania dla młodego pokolenia Polaków.
12) Kult machismo. Czyli gloryfikowanie skrajnego patriarchatu (Beata Szydło chwaląca władze samorządowe jednego z górskich miast za niewdrożenie konwencji antyprzemocowej), pogarda wobec kobiet (np. uczestniczek Czarnych Protestów czy też przypisywanie paniom roli żywych inkubatorów) oraz odmiennych od hetero orientacji seksualnych. Ostatnio PiS straszy nas mityczną „ideologią gender”.
13) Wybiórczy populizm, sprowadzający się do ignorowania praw i wolności jednostek oraz mniejszości przy jednoczesnym akcentowaniu woli Ludu – czym wszelako jest Lud i jaka jest jego wola, definiuje Wódz. Łączy się to z pogardą dla demokracji i parlamentaryzmu. Przykładowo, PiS-owcy uzasadniali niszczenie sądownictwa i demolowanie zasad państwa prawa właśnie tym, że „naród tak chce”, co wyraził w wyborach, głosując na mafię/sektę Kaczyńskiego. Jednocześnie prawa i wolności obywatelskie są sukcesywnie ograniczane (czego przykładem ostatnie zmiany w Kodeksie Karnym), a ich obrońcy (RPO, sędziowie) – atakowani i niszczeni.
14) Posługiwanie się nowomową, czyli językiem specjalnie wykreowanym na potrzeby propagandy, zadaniem którego jest wytworzenie w umysłach odbiorców pseudo-rzeczywistości na potrzeby Wodza. Ot, choćby nazywanie ofiary (ale tylko PiS-owskie!) katastrofy smoleńskiej „poległymi” (podczas gdy słowo to odnosi się do osób, jakie zginęły w walce lub podczas pełnienia obowiązków ratowniczych, np. żołnierzy na wojnie, policjantów czy strażaków), a niszczenie ustroju demokratycznego, szkolnictwa czy służby zdrowia – „dobrą zmianą”. Nowomowa, swoją drogą, jest cechą wszystkich totalitaryzmów i autorytaryzmów.
To tyle, jeśli chodzi o cechy faszyzmu wg Umberto Eco.
Dorzuciłbym do nich jeszcze piętnastą – fanatyczną antylewicowość, zmierzającą do wyrugowania wszelkich postępowych, prospołecznych ugrupowań, osób i poglądów ze sceny politycznej i w ogóle ze społeczeństwa. Celem tego jest nie tylko ochrona władzy samych faszystów, ale też niszczenie osób i idei zagrażających własności prywatnej i wielkiemu kapitałowi, któremu faszyści służą. PiS zwalcza „lewactwo” codziennie, choćby poprzez ograniczenie wolności słowa w nowych przepisach Kodeksu Karnego.
I cecha szesnasta – skrajna wolnorynkowość. Faszyści chronią prywatną własność środków produkcji i dziki kapitalizm; Mussolini przeprowadzał jedne z największych w historii Włoch akcje prywatyzacyjne, Hitler wspierał niemieckie koncerny, a pod rządami PiS-u Polska jest rajem podatkowym dla międzynarodowych koncernów, wyzysk kwitnie, ludzie zaś biednieją.
PS. Jutro i w poniedziałek notek może nie być. Za co z góry serdecznie przepraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor