Święte prawo
Niektóre sklepy w mojej miejscowości są tymczasowo zamknięte z powodu urlopu – takie właśnie obwieszczenia wywieszone zostały na drzwiach wejściowych. Czy narzekam? Nie, ponieważ potrzebne artykuły nabyć mogę gdzie indziej, w placówkach handlowych, jakie pozostają otwarte. A ludzie, którzy codziennie stoją za ladą, mogą i powinni odpoczywać. Sezon urlopowy widać również w urzędach czy bankach – tam też mniej niż zwykle okienek jest czynnych. Nie zawsze wydłuża to kolejki, ponieważ klienci oraz petenci też jeżdżą na urlopy, niekoniecznie poświęcając je na załatwianie swoich spraw finansowych, administracyjnych i innych. Oczywiście nie oszukuję się – sezon urlopowy dla jednych grup zawodowych jest okresem wytchnienia, a dla innych czasem nader wytężonej pracy. No i w (k)raju nad Wisłą stosunkowo niewielu pracowników w ogóle stać, aby gdzieś dalej wyjechać ze swoimi rodzinami, chyba że do krewnych na wsi. Niestety, zarobki są zbyt niskie, ceny zaś zbyt wysokie. Jasne, nie brak ludzi,...