Madonna z martwym Dzieciątkiem

Jednym z najpopularniejszych motywów chrześcijańskiej sztuki sakralnej, związanych z Bożym Narodzeniem, jest Madonna z Dzieciątkiem. Czyli wszystkie obrazy, rzeźby i inne dzieła przedstawiające Miriam z Nazaretu ze swoim nowo narodzonym synkiem, Jezusem. Niekiedy świeżo upieczona mama trzyma chłopca (rzadko kiedy wyrzeźbionego lub namalowanego tak, jak faktycznie wygląda noworodek) na rękach, niekiedy zaś pochyla się, najczęściej w asyście Józefa i zwierząt gospodarskich, nad żłóbkiem (kołysek pod koniec I wieku p. n. e. jeszcze nie było), w którym leży. Zaś nad ich głowami aniołowie radują się z narodzenia Mesjasza.

A może by tak warto w tym roku uwspółcześnić ten motyw? Czyli stwierdzić, że aby oddać to, co dzieje się na świecie, Madonna winna być przedstawiana z MARTWYM Dzieciątkiem.

Przecież w ojczyźnie Jezusa, Palestynie, od siedemdziesięciu pięciu lat trwa brutalna izraelska okupacja, a od dwóch i pół miesiąca – ludobójstwo w Strefie Gazy, jakie pochłonęło już ponad 26 tys. ofiar. Jezuska należałoby zatem pokazać umieszczonego w reklamówce, porozrywanego na strzępy izraelskim (acz może być produkcji amerykańskiej) pociskiem lub spalonego białym fosforem; w reklamówce, gdyż inaczej nie da się przenieść tego, co zostaje ze zwłok. Jak niedawno pisałem, palestyńscy rodzice dźwigający ociekające krwią reklamówki z resztkami własnych dzieci stali się ponurym symbolem 2023 roku.

Oczywiście, nie tylko w Strefie Gazy i ogólnie Palestynie popełniane są masowe zbrodnie na ludności cywilnej. USA szykują się oto do bombardowania Jemenu, jeszcze do niedawna doświadczanego blokadą gospodarczą i nalotami ze strony Arabii Saudyjskiej oraz jej sojuszników, co doprowadziło do jednej z największych katastrof humanitarnych na świecie. Było tam wiele Madonn z martwym Dzieciątkiem, a teraz przybędą kolejne.

Stany regularnie bombardują też Syrię (jak myślicie, w jaki sposób Joe Biden zainaugurował swoją kadencję?, gdzie przez lata trwała wyjątkowo odrażając wojna – tak, ginęły na niej też dzieci, a zatem i syryjskie Madonny dźwigały martwe Dzieciątka. Wymieńmy jeszcze Sudan Południowy i wiele innych miejsc na świecie. Madonna z martwym Dzieciątkiem mogłaby też być Ukrainką, bo i w naddnieprzańskim państwie wojna z Rosją nie usta, mimo iż nasze media się nią zbudziły i mało o niej informują.

A może Madonna przyjdzie po Polski, konkretnie na Podlasie, gdzie jej Dzieciątko zamarło z hipotermii lub utonęło w bagnie. Może to wręcz być Madonna Brzemienna, którą polscy żołdacy przerzucą przez płot z drutu kolczastego rozstawiony na granicy z Białorusią; był taki przypadek, to nie żaden wymysł Agnieszki Holland. Co, nie pasi wam, nadwiślańscy katolicy? To może polska Madonna z martwym Dzieciątkiem LGBT+, zabitym przez zaszczucie? Albo takim, które popełniło samobójstwo, nie mogąc sobie poradzić traumą wywołaną przez zbrodnicze czyny księdza-pedofila?

TAKA Madonna z Dzieciątkiem – i wiele innych przykładów – celnie oddałaby ducha tegorocznych świąt.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor