Czarne chmury na nowy rok?

Wprawdzie w Polsce ostatni kwartał 2023 roku upłynął pod znakiem odsunięcia Bezprawia i Niesprawiedliwości od władzy (na ile dobrze sprawdzić się może rząd Donalda Tuska, to już temat na inne rozważania, którym poświęcę odrębną notkę), co daje nadzieję na pozytywne zmiany. Niektóre zresztą już nastąpiły, jak wywalenie z zajmowanych stanowisk Czarnka czy Pawlaka.

Na świecie jednak dzieją się rzeczy, które nie napawają optymizmem. Mało tego, wiele z nich przeraża oraz rodzi poważne obawy o przyszłość.

Trwa przecież katastrofa klimatyczna, a także masowe wymieranie zwierząt i roślin; obie tragedie spowodowali oczywiście kapitaliści oraz skrajnie nieracjonalna, totalnie rabunkowa gospodarka kapitalistyczna. Działający na pasku prywatnych właścicieli środków produkcji światowi decydenci, z amerykańskimi na czele, sprawę ignorują, ewentualnie ograniczają się do pustych słów. Jeśli tak będzie nadal, do listy wymierających gatunków dołączy i nasz. A wcześniej nastąpi wielomiliardowa migracja wywołana zmianami klimatu, związane z nimi wojny i inne tego typu straszliwe zjawiska.

Rok 2023 upłynął też pod znakiem nasilającego się terroru Izraela i jego faszystowskiego rządu wobec Palestyńczyków, który w październiku przerodził się w ludobójstwo w Stefie Gazy, o jakim wielokrotnie na tych łamach (oraz na Facebooku) pisałem. Przypominam, iż terrorystyczna polityka Izraela wymierzona w skolonizowaną i zniewoloną ludność Palestyny trwa od 1948 roku, niemniej w ostatnich miesiącach przybrała wyjątkowo zbrodniczy wymiar. Tylko od 7 października izraelscy siepacze zamordowali ponad 21 tys. osób. Końca nie widać.

Trwa też wojna rosyjsko-ukraińska, a ściślej rzecz ujmując, jej faza rozpoczęta inwazją z 24 lutego 2022 r. Konflikt ów wymyka się analizom specjalistów. Na razie coraz wyraźniejsza staje się przegrana Ukrainy, mimo iż jest ona dozbrajana przez Zachód, a jej żołnierze manifestują waleczność tudzież świetne wyszkolenie. Niestety, na jaw wychodzą też paskudne sprawy. Prezydent Zełenski zdaje się wykorzystywać wojnę pustoszącą jego kraj do rozpraw z opozycją, ukraińscy (przypuszczam, że rosyjscy też) generałowie pasą się na lewym obrocie bronią, a do tego władze Ukrainy zaliczają wtopę za wtopą. Przykładem była wizyta pana Zełenskiego w Kanadzie, gdzie wraz z premierem Trudeau bili brawo mieszkającemu tam zbrodniarzowi z SS Galizien (nazistowska formacja ukraińska na służbie III Rzeszy podczas II wojny światowej, która dopuściła się licznych zbrodni na ludności cywilnej, ukraińskiej oraz, zwłaszcza, polskiej i żydowskiej).

Co do Rosji, to tam też jest niewesoło, gdyż… na dobrą sprawę nie wiadomo, co się dzieje. Przybywa pogłosek, że Władimir Putin nie żyje, podczas publicznych wydarzeń zastępuje go sobowtór, a rządzi nieformalna klika skrajnie prawicowych polityków i oligarchów, jaka po najbliższych pseudo-wyborach prezydenckich obsadzić ma stanowisko głowy państwa synem jednego z nich. Czy tak jest w rzeczywistości, nie wiem.

Skrajna prawica podnosi obmierzły swój łeb również w licznych państwach Europy Zachodniej, chociażby w Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech. Oraz w wielu innych krajach świata. A tam, gdzie rządzi, nasila polityczne represje. Przykładem są Indie, władane przez coraz bardziej faszyzującego premiera Modiego, który od dłuższego czasu prześladuje muzułmanów, chrześcijan i inne mniejszości, usiłuje ujednolić (językowo, kulturowo i religijnie) niezwykle zróżnicowane społeczeństwo indyjskie, ostatnio natomiast zaczął na poważnie zwalczać opozycję.

W USA tymczasem do jawnego faszyzmu dotarła już większość establishmentu Partii Republikańskiej, mającej za sobą tamtejszych kapitalistów oraz media. Co gorsza, zidiociały, a wręcz szalony kapitalista Donald Trump, mimo iż jest przestępcą, ma realne szanse na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Może to oznaczać tragedię nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale, co gorsza, dla świata, bo ten kretyn zdolny jest rozpętać wojnę z Iranem (w interesie Izraela i jankeskich koncernów naftowych, rzecz jasna) oraz z Chinami (napiętą sytuację chińsko-amerykańską zdołał nieco załagodzić Joe Biden, ale nie byłoby to możliwe bez mądrości tudzież rozwagi Xi Jinpinga).

Brutalne dyktatury mają się dobrze w większości państw świata, represje polityczne nie ustają, ludzie są mordowani za sprzeciwianie się władzom, pochodzenie czy religię. Dotyczy to wszystkich kontynentów, Europy też. Różnego rodzaju fanatyzmy kwitną, zaś organizacje terrorystyczne działają. Nie wygląda na to, aby w 2024 roku miały nadejść zmiany na lepsze; przeciwnie, nasilające się kryzysy klimatyczny i gospodarcze raczej wzmocnią owe zjawiska.

Wyglądając zatem poza polskie podwórko, dostrzec można, iż rok 2023 dla świata był niezbyt dobry, a dla wielu miejsc wręcz tragiczny. Z kolei jego następca okazać się może jeszcze gorszy.

Nad ludzkością wiszą czarne chmury i raczej gęstnieją, zamiast się rozwiewać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor