Pakiet standardów

W miniony weekend Lewica miała swoją (kolejną) konwencję programową, tym razie pod Hasłem: Niska inflacja, sprawiedliwa gospodarka.

Slogan, przyznać trzeba, dość chwytliwy, zwłaszcza pierwszy jego człon; wystarczy przecież wybrać się do sklepu, by poczuć, jak wzrastające niemal z dnia na dzień ceny pustoszą portfel i konto. Na odwrócenie owego trendu liczyć raczej nie można, co nie zmienia faktu, że z inflacją organa państwa powinny walczyć, usiłując ją przyhamować. Sprawiedliwa gospodarka z kolei to zapewne taka, która zaspokaja potrzeby wszystkich obywateli, bez względu na status majątkowy, a nie tylko garstki najbogatszych.

Slogan sloganem, ale przyjrzyjmy się jego treści. Oto, co na swojej konwencji, poświęconej gospodarce, zaproponowała parlamentarna Lewica:

1) Odblokowanie 270 mld zł z funduszy unijnych.

2) 20 proc. podwyżki dla budżetówki.

3) 22 mld zł na wsparcie małych biznesów.

4) 100 tys. nowych miejsc w żłobkach.

5) 300 tys. nowoczesnych mieszkań na wynajem.

6) 5,5 mld zł na zeroemisyjne środki transportu i OZE.

7) Wzrost do 2 proc. PKB na badania i rozwój.

8) Wzrost z 16 proc. na 25 proc. inwestycji w PKB.

9) 10 mld zł na unowocześnienie szpitali.

10) Budowa nowoczesnych fabryk leków.

Kiedy tak spoglądam na te postulaty, trudno mi nie odnieść wrażenia, że Lewica nie proponuje niczego innego, jak standardowy europejski pakiet rozwojowy, oparty o fundusze unijne (jeśli te zostaną odblokowane, co pod PiS-owskim nie-rządem będzie niewykonalne) i mający na celu sprawienie, aby polska gospodarka w pewnym chociaż stopniu się unowocześniła i ruszyła z miejsca, stając się przy tym bardziej przyjazna środowisku naturalnemu, za jego zaś pośrednictwem naszemu zdrowiu. A tego faktycznie nie będzie bez zwiększenia środków na inwestycje, jak również badania i rozwój; mamy, przypominam, wspaniałych naukowców, ale trzeba zapewnić im dobre warunki pracy. Bez unowocześnienia gospodarki i przyspieszenia jej rozwoju, żadne potrzeby społeczne nie zostaną zaspokojone.

Lewica zdaje się lepiej rozumieć, czym jest nowoczesna gospodarka, niż taka na przykład KO, która skupia się raczej na infrastrukturze. I nieskończenie lepiej niż PiS, które z kolei cofa (k)raj nad Wisłą do epoki jaskiniowej.

Jeżeli ktoś spodziewał się, iż lewicowa formacja przedstawi jakieś rewolucyjne idee (inna bajka, że takie zdecydowanie by nie zaszkodziły)… no to pewnie się zawiódł. Jeśli jednak ktoś liczył na rozsądek, rzeczowość i nowoczesność zgodną z europejskimi trendami, powinien czuć się usatysfakcjonowany. Oczekiwaniom, które jako obywatel i wyborca żywię wobec Lewicy (zamierzam na nią głosować, oczywiście) program ów gospodarczy sprostał. Nie spodziewałem się więcej… ale mniej też nie.

Oczywiście nie zapominam, iż jest to część większej całości.

Czekam na dalsze propozycje programowe Lewicy, z innych dziedzin.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor