Szczególnie odrażające pasożyty

Kapitaliści (nie mylić z przedsiębiorcami, którzy sami są ludźmi pracy, nawet, jeśli zatrudniają załogę) jako klasa to, ogólnie rzecz biorąc, nad wyraz nieprzyjemne istoty.

Pasożytują na ludzkiej harówie, ich zyski pochodzą wszak z wyzysku, czyli płacenia pracownikowi MNIEJ, niż warta jest jego siła robocza, a już najbardziej chcieliby, żeby proletariusze zasuwali na nich za darmochę (i często faktycznie się tak dzieje, vide niewolnictwo w postaci bezpłatnych staży). Interesuje ich tylko, jak stoją akcje ich koncernów, ale co się w tych koncernach dzieje, nie zawsze wiedzą; czytałem kiedyś, że szefostwo pewnej niemieckiej firmy motoryzacyjnej prawdopodobnie nie miało pojęcia o instalowaniu w produkowanych przez nią samochodach z silnikami wysokoprężnymi oprogramowania do fałszowania pomiarów emisji spalin, dopóki sprawa nie wyszła na jaw i nie zainteresowały się nią media. Poprzez chociażby reklamy kontrolują kapitalistyczni wyzyskiwacze nasze życie, skłaniając nas do kupowania niepotrzebnych dóbr i usług – muszą je wszak sprzedać, skoro wyprodukowali je, eksploatując robotników. Tym samym zmuszają nas do nieetycznej konsumpcji, ponieważ niezależnie, jakie dobro lub usługę nabywamy, ich produkcja i dystrybucja nieodmiennie wiąże się z wyzyskiem, krzywdą ludzką, a często też niszczeniem środowiska. Prowadząc rabunkową gospodarkę i produkując tandetne (innych w kapitalizmie wytarzać się nie opłaca, ze względu na konkurencję) wyroby, niszczą planetę, zaśmiecają lądy i oceany, czym powodują katastrofę klimatyczną, a więc mogą wkrótce doprowadzić do zagłady gatunku ludzkiego. Trzymają wyprowadzone ze swoich państw (czym okradają własne społeczeństwa) miliardy na kontach w rajach podatkowych, mimo iż pieniądze te mogłyby zostać wykorzystane do wielokrotnego wykorzeniania najbardziej nawet skrajnej nędzy w skali CAŁEGO GLOBU – toteż masowe umieranie ludzi z głodu i chorób jest winą kapitalistów właśnie, nikogo innego. I tak dalej…

Cóż, kiedyś pisałem, że z istnienia kapitalizmu jako systemu oraz kapitalistów jako klasy społecznej ludzkość ma tylko śmierć…

Są jednak wśród nich tacy, którzy w moich oczach jawią się jako szczególnie odrażający. To oczywiście ci kapitaliści, których biznesy wzniesione są na przelewie krwi, ludzkiej tudzież zwierzęcej. I nie chodzi tu tylko o krew ludzi, którzy umierają z przepracowania w ich firmach – a w nieludzkim systemie kapitalistycznym śmierć taka jawi się jako nieledwie naturalna, i to bynajmniej nie tylko w krajach Trzeciego Świata – lecz o to, że zarabiają oni dosłownie ma mordach, i to masowych.

Przykłady najbardziej oczywiste to producenci i handlarze bronią. Chodzi mi tu nie tylko o państwowe lub prywatne, lecz zakontraktowane przez państwa koncerny, ale też o zajmujących się lewym handlem mafiosów; tak naprawdę, są oni li tylko pośrednikami, reprezentującymi interesy największych sprzedawców zabójczego złomu, czyli prezydenta USA, Rosji, Niemiec, Francji, Chin, Japonii, Polski… Politykom nie zawsze wypada sprzedawać przynoszący ogromne dochody morderczy towar, bo działalność dalece nie wszystkich klientów ładnie wygląda w telewizji lub internecie. Toteż potrzebni są mafijni wolni strzelcy, którzy nie boją się przehandlować giwery innym mafiom lub terrorystom, czyli klientom, co naprawdę dużo płacą.

Podobnie rzecz ma się z produkcją i handlem narkotykami.

Ale kapitaliści zarabiają na niesieniu śmierci nie tylko ludziom – mordowanie zwierząt takoż stanowi źródło ogromnych zysków. Tu wymienić należy chociażby właścicieli koncernów zajmujących się przemysłową produkcją mięsa. Nie są to żadni rolnicy, lecz właśnie kapitaliści, posiadacze ogromnych, często międzynarodowych firm, osiągających miliardowe dochody. W gigantycznych fermach zwierzęta są masowo zabijane, ale to dopiero na końcu, bo wcześniej przez całe życie traktuje się je w wyjątkowo okrutny sposób. Jest to naprawdę krwawy biznes, przyczyniający się do zgonów również nas, ludzi, bo zanieczyszczający środowisko i niszczący zasoby wody, co generuje suszę.

Podobnie rzecz się ma z odrażającą hodowlą zwierząt futerkowych. Dla kapitalistów parających się tym przemysłem żywię jeszcze większą pogardę niż dla właścicieli koncernów mięsnych. Mięso przynajmniej wielu ludzi zjada (aczkolwiek nie ma wątpliwości, że zdrowo jest przejść na dietę wegetariańską lub wegańską), gdy tymczasem futra to fanaberia. Którą można zresztą zaspokoić bez zadawania zwierzakom cierpienia i śmierci, gdyż przemysł tekstylny produkuje piękne sztuczne ubiory tego typu.

Są kapitalistyczne pasożyty robiące kasę na połowach dziko żyjących ryb oraz innych stworzeń morskich, okrutnie najczęściej mordowanych. Połowy te przyczyniają się również do zaburzenia równowagi ekologicznej.

No i jest cała masa kapitalistów zarabiających krocie na organizowaniu masowych mordów dla rozrywki, czyli polowań, safari i im podobnych, odrażających, zbrodniczych imprez dla znudzonych pławieniem się w nieosiągalnym dla 99 proc. ludzi luksusie i pasożytowaniem na klasie robotniczej burżujów.

Ogólnie, pamiętać należy, że kapitalizm jest systemem zbrodniczym, a fortuny kapitalistów wzniesione zostały na niezmierzonych ilościach przelanej krwi, ludzkiej oraz zwierzęcej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor