Najgorsi wrogowie

Kalifornia w ogniu. Pożary wybuchają tam wprawdzie co roku, niemniej jednak te obecne przebijają swoją skalą wszystkie dotychczasowe, są więc szczególnie niebezpieczne dla ludzi i, co gorsza, zwierząt. Na Syberii zarejestrowano niedawno rekordowo wysokie temperatury. Lodowce na Grenlandii w ostatnim czasie osiągnęły wartość krytyczną topnienia (czy coś w ten dekiel; chodzi o to, że już nie wrócą do uprzedniej postaci, nie odbudują się). A to tylko niektóre, i zaledwie z kilku tegorocznych miesięcy, przykłady skutków rozkręcającej się w najlepsze katastrofy klimatycznej.

Mało tego, naukowcy podnoszą, że mamy do czynienia z masowym wymieraniem zwierząt. Kolejne ich gatunki odchodzą w mroki przeszłości, już to za sprawą kłusownictwa (na którym zarabiają wielcy gracze rynkowi, bo przecież nie Afrykanie ze strzelbami) i polowań dla rozrywki (też stanowiących ogromne źródło zysku, bowiem zwierzęcej krwi nie rozlewają dla przyjemności ludzie biedni), już to za sprawą zanieczyszczeń, niszczenia ich środowiska naturalnego przez człowieka.

No właśnie. Za tymi wszystkimi nieszczęściami stoi gatunek ludzki – twierdzą poważni naukowcy i poważni analitycy. To prawda, ponieważ wszyscy ponosimy mniejszą lub większą winę za degradację naszej planety i wymieranie zamieszkujących ją organizmów. Nadmierne zużycie wody (np. na pranie; w moim domu pralka używana jest raz na tydzień i to naprawdę wystarcza), jedzenie mięsa (w dużych ilościach), śmiecenie, jazda samochodem bez potrzeby, nieoszczędzanie na ogrzewaniu domu/mieszkania (to dopiero generuje smog, znacznie większy niż auto, choćby z dieslem pod maską!)… Wszystko to sprawia, że klimat zmienia się w katastrofalny sposób, przybywa kataklizmów, coraz większe obszary przestają nadawać się do zamieszkania, zwierzęta natomiast i rośliny wymierają (bez obaw, wkrótce kolej przyjdzie i na nas). Jesteśmy nieudanym eksperymentem Boga/Natury, niszczycielskim gatunkiem, niezasługującym na przetrwanie.

Oczywiście, możemy zmienić codzienne nawyki dotyczące już to higieny i czystości, już to przemieszczania się, już to zakupów i konsumpcji. Tyle możemy – a raczej POWINNIŚMY – uczynić jak jednostki. Nie zrobimy wszelako tego, co przekracza nasze możliwości, narzucone nam przez totalitarny system ekonomiczny, w jakim żyjemy – system, który do pewnych rzeczy po prostu nas zmusza i ogranicza nasze wybory. Nie możemy też brać na siebie całej winy; tę główną ponosi bowiem konkretna klasa społeczna – kapitaliści, do spółki z wysługującym się im prawicowymi politykami oraz neoliberalnymi ekonomistami.

To bowiem prywatni właściciele największych koncernów czy to wydobywczych, czy to żywieniowych (masowa hodowla zwierząt na mięso generuje straszliwe zanieczyszczenia i pozbawia planetę wody – serio!), czy to energetycznych, czy to produkcyjnych, czy jakichkolwiek tam innych, decydują o prowadzeniu rabunkowej gospodarki, która niszczy wszelkie zasoby naturalne: surowce mineralne, drewno (lasy są przecież masowo wyrąbywane, a przemysł drzewny przynosi kapitalistycznym pasożytom i państwo ogromne zyski), wodę, powietrze (produkcja zanieczyszcza!), itd. To ich firmy wytwarzają tandetne, szybko psujące się wyroby – innych w kapitalizmie nie opłaca się produkować – których nie opyla się lub wręcz nie da naprawić, toteż lądują w śmieciach… skutkiem czego plastik i folię mamy już nawet w naszych organizmach. To oni poprzez chociażby reklamę kształtują nasze gusta i zmuszają (czyż nie napisałem, iż kapitalizm to system totalitarny?) nas do zakupu niepotrzebnych, zaśmiecających świat rzeczy lub niezdrowej żywności, jakich nie jesteśmy w stanie przejeść. To oni robią sobie urlopowe wypadu, podczas których dla rozrywki mordują zwierzęta. I tak dalej.

Z kolei pachołki kapitalistów, czyli prawicowi politycy, rządząc państwami, stoją na straży interesów globalnych koncernów, wymuszając na społeczeństwie, przy pomocy oczywiście prawa oraz aparatu represji i nadzoru, posłuszeństwo kapitalistycznemu patologicznemu ładowi – temu właśnie, co w imię maksymalizacji zysków przez pasożytów niszczy planetę, powoduje katastrofę klimatyczną, prowadzi do masowego wymierania licznych gatunków roślin tudzież zwierząt, a dla ludzi oznacza wyzysk i zniewolenie. Tak właśnie prawica przyczynia się do trwającej globalnej katastrofy.

A neoliberalni ekonomiści tworzą ideologiczne ramy, uzasadnienie oraz wytyczne dla tego wszystkiego. Do spółki więc z prawicowcami stają się przyczyną katastrofy klimatycznej i zniewolenia ludzkości.

A że katastrofalne zmienić klimatu mogą zgładzić nasz gatunek w ciągu trzydziestu najbliższych lat wytępić nas wszystkich, kapitaliści, prawicowi politykierzy oraz neoliberalni ekonomiści są najgorszymi wrogami zarówno planety Ziemi, jak całej ludzkości – czyli nasz wszystkich. W imię gromadzenia zysków wszystko zniszczą, zabiją, unicestwią. Zgotują nam zagładę...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor