Zły przykład
W
mediach trwa ostra dyskusja o tym, czy przesunąć wybory
prezydenckie. Nie jest to taka prosta sprawa, są przecież określone
wymogi konstytucyjne, a stanu wyjątkowego chyba nikt nie chce. Nie
będę zabierał tu głosu, zauważę tylko, iż PiS-owcy zrobią
wszystko, by wyborów nie przesunąć, im bowiem później się
odbędą – czyli im więcej zawinionych przez tę partię, jej rząd
i „prezydenta” Dudę nieprawidłowości w walce z epidemią
wyjdzie na jaw – tym mniejsze szanse na reelekcję ma obecna „głowa
państwa”.
No
właśnie, zajmiemy się dziś panem Dudą Andrzejem, ksywa Adrian.
Który powoduje duże zagrożenie.
Inni
bowiem kandydaci oraz kandydatka kampanię wyborczą wstrzymali. Nie
organizują wieców ani spotkań z wyborcami, nie jeżdżą po kraju,
a jeśli się udzielają, to głównie w internecie (co jest dobrym
pomysłem, bo siła oddziaływania Sieci jest wielka i stale rośnie).
Jest to zachowanie bardzo odpowiedzialne, mądre i po prostu
logiczne.
Ale
nie Andrzej Duda, który niby to wieców nie organizuje… lecz po
Polsce radośnie sobie jeździ, odwiedzając np. fabryki płynu do
odkażania, posterunki pogotowia ratunkowego, itd.
Nie
chodzi już o to, że jest to nieuczciwe zagranie wobec tych
kandydatów, którzy kampanię na czas kwarantanny zawiesili;
urzędujący prezydent zawsze ma lepszą pozycję startową w
wyborach niż jego konkurenci. Problem w tym, że tak sobie kursując,
Adrian sam naraża się na zarażenie koronawirusem, a jednocześnie
może roznieść owego mikroba po (k)raju nad Wisłą. Czyli dokłada
swoją cegiełkę do rozprzestrzenienia się epidemii. Zwłaszcza,
jeśli styka się z ludźmi, którzy z przyczyn zawodowych sami są
bardzo narażeni na zakażenie wiadomym wirusem.
Dalej,
to naprawdę nie jest dobry czas na „wizyty gospodarskie” w
placówkach służby zdrowia. System bowiem publicznej opieki
zdrowotnej w Polsce jest chronicznie niedofinansowany, co przekłada
się na jego niewydolność nawet w „spokojnych” czasach, a co
dopiero w okresie epidemii. Lekarzy, pielęgniarek i reszty personelu
medycznego jest zdecydowanie za mało w stosunku do potrzeb, toteż
walcząc z koronawirusem, ludzie ci narażają się na zmęczenie i
przepracowanie. Na co jak na co, ale na uczestniczenie w wizytach
prezydenta, który chce się medialnie grzać przy ich ciężkiej
harówie, nie mają ani czasu, ani (jak przypuszczam) ochoty. No i
walczą oni o NASZE zdrowie i życie, toteż tym bardziej nie wolno
im przeszkadzać.
Dramatycznie
brakuje również sprzętu, środków dezynfekcyjnych, itd. Między
innymi dlatego wprowadzono znaczące ograniczenia lub nawet zakazy
wstępu do szpitali, przychodni oraz innych tego typu placówek.
Politycy, w tej liczbie prezydent, też powinni się do owych
restrykcji dostosować. Dla ochrony zdrowia swojego i innych ludzi.
I
jeszcze jedno. Od kilku dni ponawiane są apele, by przestrzegać
kwarantanny, ograniczać wyjścia z domu do niezbędnych, zachowywać
ostrożność, unikać kontaktów z bliźnimi… Większość
Polaków, jak donoszą media, zaleceń owych przestrzega, i chwała
im za to. Liczni celebryci, jak też politycy dają tu dobre
przykłady.
Niestety,
są i tacy, co na kwarantannę sobie bimbają. Co straszne, zaliczają
się do nich osoby z grup ryzyka, np. seniorzy, dla zdrowia których
koronawirus stanowi jak najbardziej realne niebezpieczeństwo.
I
właśnie tu mamy kolejny problem z prezydencką kampanią. Otóż
takim właśnie ludziom, którzy apele czy ostrzeżenia ignorują,
„prezydent” Duda daje jak najgorszy przykład. Skoro bowiem
politykowi wolno jeździć po przychodniach, zakładach
produkcyjnych, itd., to obywatel może sobie pomyśleć, że nic nie
stoi na przeszkodzie, by chodził na spacery, spotykał się z innymi
ludźmi, zabrał dzieci na plac zabaw albo do sklepu… Wiadomo,
jakie mogą być tego konsekwencje.
Andrzej
Duda, ksywa Adrian, prowadząc objazdową kampanię wyborczą,
zachęca zatem nas, Polaków, do radosnego bimbania sobie na epidemię
i kwarantannę. Zachęta od może okazać się znacznie bardziej
zaraźliwa niż przykłady dobre, płynące od celebrytów,
sportowców czy co bardziej odpowiedzialnych polityków, a nawet
biskupów.
Toteż,
panie Duda, siedź pan w Pałacu Prezydenckim. Nie przeszkadzaj
ludziom w pracy i nie szerz złych wzorców zachowań!
Komentarze
Prześlij komentarz