Czterdzieści dni chwały i hańby
Sejmowy
protest opiekunów osób niepełnosprawnych zawieszony został w
minioną niedzielę. Trwał czterdzieści dni. Jego bohaterscy
uczestnicy twierdzą, że bynajmniej nie zaniechali walki, lecz
musieli przerwać protest ze względu na zagrożenie dla zdrowia (a
więc i dla życia) biorących w nim udział niepełnosprawnych.
Przekonali się o zagrożeniu, kiedy zaatakowała ich Straż
Marszałkowska (pisałem o tym, więc nie będę się tu powtarzał).
Następnie odgrodzeni zostali kotarami, jednocześnie zaś odcięto
ich od wind i… toalet. A to już tortura, nawet dla w pełni
zdrowego, sprawnego człowieka, co dopiero zaś dla
niepełnosprawnego…
Przez
te czterdzieści dni protestujący byli oszukiwani, manipulowani,
szkalowani, opluwani, szargani, na koniec zaś torturowani (czego nie
wytrzymali) przez obóz polityczny Bezprawia i Niesprawiedliwości
oraz jego sojuszników, w tym tych w purpurze. Rządzący
przedstawiali ich jako zagrożenie dla Polski, której „nie stać”
na realizację ich, jakże zresztą skromnych wobec potrzeb,
postulatów. Jak sami przyznali, poczuli się zdradzeni i przez
prezydenta, i przez rząd. Nic dziwnego, prawica jest z definicji
zdradziecka, interesuje ją bowiem wyłącznie interes jej samej oraz
klas posiadających.
Niemniej
jednak, były to czterdzieści dni chwały, podczas których
najsłabsi, regularnie kopani przez państwo w cztery litery,
nieliczący się dla polityków (czy raczej politykierów) obywatele
pokazali swoją siłę, determinację i wolę walki o to, co im się
po prostu należy. W moich oczach uczestnicy sejmowego protestu są i
pozostaną Bohaterami (koniecznie wielką literą!), jednymi z
najwspanialszych w dziejach Polski.
I
jakkolwiek nie wywalczyli realizacji swojego głównego postulatu,
czyli podniesienia zasiłku pielęgnacyjnego ze 153 do 500 zł
miesięcznie, to i tak uzyskali większą rentę socjalną (o
darmowych pieluchach i cewnikach pisał tu nie będę, bo to kpina ze
strony rządu, podobnie jak „danina solidarnościowa”, która ma
poszczuć na niepełnosprawnych najzamożniejszych obywateli), a
przede wszystkim – nagłośnienie swoich problemów. Trudno zaiste
wskazać działające w Polsce medium, jakie przez te czterdzieści
dni nie skupiałoby się na proteście i jego postulatach oraz
sytuacji bytowej osób niepełnosprawnych i ich rodzin (bardzo dobre
artykuły na ten temat publikowano w Polityce), dzięki czemu Polacy
wreszcie dowiedzieli się, jak to z tymi ludźmi jest; inna sprawa,
czy przyjmą tę wiedzę i otworzą swoje umysły na jej zrozumienie.
Protestem interesowały się również zagraniczne ośrodki medialne.
Wartością
dodaną było to, że – po raz kolejny, ale po raz pierwszy tak
jaskrawo – wyszły na jaw obłuda i prawicowe załganie Bezprawia i
Niesprawiedliwości. Partia ta – pozująca, przypomnijmy, na
wrażliwą społecznie i ukierunkowaną na zaspokajanie potrzeb
„zwykłych” i najsłabszych Polaków – zaprezentowała jeszcze
większą dozę pogardy wobec protestujących niż Platforma
(anty)Obywatelska z Polskim Stronnictwem niezbyt Ludowym przed
czterema laty… a to niezła sztuka.
Zaiste
obmierzłe oblicze pokazała była premierka, a obecnie wicepremierka
ds. POLITYKI SPOŁECZNEJ, czyli niejaka Szydło Beata. Ani razu nie
zaszczyciła protestujących swoją obecnością, ani razu nie
zapoznała się z ich postulatami i nie wykazała zrozumienia dla ich
potrzeb. Tymczasem zgłaszane przez czterdzieści dni postulaty jak
najbardziej wchodzą w zakres dziedziny, którą była premierka
podobno zobowiązana jest się zajmować. Jeszcze gorzej wypadli ci
politykierzy PiS-u, co szkalowali niepełnosprawnych i ich opiekunów,
w tym Marszałek Senatu. Ale o tym szkoda pisać, tak to było
wstrętne.
A
już niedługo kampanie wyborcze: samorządowa, do Europarlamentu, do
Sejmu i Senatu… Podejrzewam, iż PiS znów będzie chciało
pozyskać socjalny elektorat, prezentując się jako partia wrażliwa
społecznie. Wtedy jego politykierom opozycja powinna wyciągnąć
ich zachowanie wobec protestu niepełnosprawnych, szczególnie zaś
wobec ich potrzeb. Będzie to piękny dowód na typowo prawicowe
załganie partii Jarosława Kaczyńskiego.
Bo
to było czterdzieści dni chwały dla uczestników sejmowego
protestu, a jednocześnie czterdzieści dni HAŃBY dla PiS-u.
Komentarze
Prześlij komentarz