Rzeczpospolita zaszczuwająca

Dziś trzydziesta szósta rocznica Wyborów Czerwcowych, które umożliwiły dojście do władzy klerykalnej prawicy solidarnościowej – tej samej, z której wywodzą się dzisiejsze PiS i PO (post-solidarność, solidaruchy). Odpowiada ona za zniszczenie gospodarki (plan Balcerowicza, prywatyzacja zakładów pracy, likwidacja PGR-ów, itd.), znaczące osłabienie systemu publicznej opieki zdrowotnej, bezrobocie, pauperyzację, bezdomność, śmierć łącznie kilku milionów ludzi, ogromną migrację zarobkową oraz masę innych nieszczęść. Do tego dochodzi łamanie praw człowieka, zwłaszcza kobiet, osób LGBT+ czy uchodźców.

Z roku na rok kolejne ekipy postsolidarnościowe – nieważne, czy pod logiem PiS-u, czy PO/KO – zmieniają Polskę w coraz paskudniejsze państwo. Państwo, które nie radzi sobie z narastającymi problemami społecznymi, za to jest wyjątkowo skuteczne w zaszczuwaniu ludzi, zwłaszcza oczywiście słabszych.

Zaszczuta może zostać osoba z problemami zdrowotnymi. Przykładowo, seniora z demencją nader łatwo oskarżyć jest o kradzież i wpakować do więzienia za to jedynie, że zapomniał w sklepie zapłacić za masło. Oczywiście ci, co wyprowadzają ciężkie miliardy, okradając całe społeczeństwo, cieszą się bezkarnością.

Organa represji i nadzoru (mylnie nazywanego „wymiarem sprawiedliwości”), wraz z administracją publiczną sprawnie zaszczuwają również ludzi z depresją czy innymi dysfunkcjami zdrowia psychicznego, karząc za objawy tychże oczywiście. Najpierw pogarsza się stan zdrowia takich osób, na przykład traktując z buta w urzędzie lub spółce administracyjnej, a potem zawiadamia się policję (granatowych) czy prokuraturę (gestapo)… i zaszczucie gotowe. W takiej sytuacji samobójstwo często wydaje się najlepszą opcją.

Nad wyraz odrażające wydaje się zaszczuwane Polaków za humanitaryzm. Tu przykładem są procesy ludzi, którzy pomogli uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Ci, dodajmy, także są zaszczuwani, nierzadko wręcz doprowadzani do śmierci, co – jak wielokrotnie podkreślałem – jest masową zbrodnią, popełnianą zrazu przez PiS, a obecnie przez KO z PSL-em.

Ponurą normą po 1989 roku jest zaszczuwanie osób niezamożnych. Tu działają nie tylko organa państwa i samorządu, ale przede wszystkim prawicowi politycy (zwłaszcza bliscy PO i neonazistom), prawicowe media oraz duża część zmanipulowanych przez kapitalistyczną propagandę obywateli. O ludziach w gorszej sytuacji materialnej non-stop mówi się wszak: „nieroby” (mimo iż najczęściej bardzo ciężko pracują), „lenie”, „nieudacznicy”, „patologia”, itd. A później wielkie zdziwko, że Rafał Trzaskowski przegrywa wybory… Tak, platformerska pogarda wobec niezamożnych była jedną z licznych przyczyn klęski tego kandydata. Rzecz jasna, nikt nie tłumaczy, że bieda jest naturalnym skutkiem patologii stanowiących nieodłączną część nieludzkiego systemu kapitalistycznego, w związku z czym naprawdę rzadko jest zawiniona przez popadającą w nią osobę. W Polsce nie ma też skutecznych systemowych rozwiązań pomagających ludziom wyjść z ubóstwa, w jakie naprawdę łatwo jest popaść; wystarczy chociażby się rozchorować. Zasiłki są szczątkowe i trudno dostępne, programy aktywizacji zawodowej w znacznej mierze stanowią fikcję, Urzędy Pracy działają tylko na papierze, a sama wizyta w nich jest upokarzająca… A umowy śmieciowe i niskie płace oczywiście nie pomagają.

Jeszcze mocniej zaszczuwane są osoby w kryzysie bezdomności. Również je najczęściej obarcza się winą za ów stan, choć i w tym przypadku są to rzadkie sytuacje; za bezdomność odpowiada kapitalizm i jego patologie, na które nakłada się polskie prawo, jakie naprawdę łatwo może pozbawić człowieka w trudnej sytuacji bytowej dachu nad głową. Wspomnieć też trzeba o prywatyzacji i reprywatyzacji zasobów mieszkaniowych, przez które to samorządowe zbrodnie wiele osób znalazło się na bruku. Prawda, panie Trzaskowski?

Tak naprawdę, w kapitalistycznej Polsce zaszczuwany – przez organa państwa i samorządu, polityków tudzież media – jest każdy, kto nie ma ogromnych pieniędzy na koncie, nie przynależy do burżuazji (jej najbogatszych warstw, tak konkretnie) i nie jest powiązany z klerykalną prawicą postsolidarnościową.

Ot, takie właśnie państwo stworzyły solidaruchy, którym trzydzieści sześć lat temu Wybory Czerwcowe umożliwiły dorwanie się do koryta.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić