Bo oni zabiorą

Od dawna często spotykam się – najczęściej w rozmowach – z opinią, że Platforma Obywatelska to partia, która zabiera. Ludzie, zwłaszcza ci mniej zamożni, boją się, że zabierze im 800 Plus, trzynaste i czternaste emerytury (inna bajka, że PiS-owcy emerytów też pięknie orzynali) czy skromne zasiłki. Na ile ten strach jest uzasadniony, nie oceniam, faktem jednak pozostaje, że poprzednie rządy PO-PSL, te z lat 2007-15, były czasem totalnego ignorowania kwestii społecznych, problemów ludzi pracy i pogłębiającej się biedy (dopiero premier Kopacz miała pomysły na kilka reform, ale było już za późno); dlatego PiS-owi tak łatwo było oszukać miliony osób obywatelskich i nie-rządzić przez dwie kadencje. Co zaś do obecnego rządu, to jedynie Lewica robi w nim coś dobrego dla społeczeństwa, a raczej próbuje robić, ponieważ wiele korzystnych działań, takich jak budownictwo socjalne, blokuje nie kto inny, a pan premier Donald Tusk.

Tak czy owak, Platforma Obywatelska milionom ludzi w Polsce źle się kojarzy, jako formacja antyspołeczna, wroga wobec osób mniej zamożnych, czy ogólnie niezaliczających się do burżuazji.

Czy partia ta zrobiła cokolwiek, aby zmienić ten wizerunek? Nie. I zapewne była to jedna z przyczyn porażki Rafała Trzaskowskiego.

Przecież on sam zaczął swoją kampanię od pomysłu odebrania ukraińskim dzieciom mieszkającym w Polsce 800 Plus. Jasne, polskich dzieci NIBY to nie dotyczyło, ale skoro dziś odbiera się coś ukraińskim, to jutro odbierze się i polskim; PO, z której wszak pan Trzaskowski się wywodzi, nie raz ani nie dwa krytykowała ów program (z reguły niemerytorycznie zresztą), a co gorsza, jego beneficjentów.

W ogóle kwestii społecznych Rafał Trzaskowski w trakcie kampanii unikał jak ognia, a premier Tusk odkładał je na po wyborach (jak na przykład wspomniany wyżej program budownictwa socjalnego, acz takich spraw jest więcej). Wśród wielu osób obywatelskich wzbudziło to podejrzenie, iż Platformersi chcą coś odebrać. Sam słyszałem osobę twierdzącą (jeszcze przed pierwszą turą), że „trzeba głosować na Nawrockiego, bo jak Trzaskowski wygra, wszystko nam zabiorą”.

Ktoś może powiedzieć, że takie opinie to skutek PiS-owskich manipulacji. Bezprawie i Niesprawiedliwość od lat bowiem pozuje na partię prospołeczną, bliską zwykłemu człowiekowi, podczas gdy tak naprawdę owego zwykłego człowieka gnębi równie mocno, co PO, a nawet mocniej. Tak, to prawda, miliony osób w Polsce zmanipulowanych zostało przez PiS… ale skala tejże manipulacji jest winą PO, która nigdy nie pokusiła się o stworzenie oferty dla ludzi mniej- i średniozamożnych, poza lipnymi obietnicami zmniejszenia składki zdrowotnej (wbrew pozorom, skorzystałyby na tym najbogatsi kapitaliści, podczas gdy cała reszta społeczeństwa straciłaby, gdyż niska jakość publicznej opieki zdrowotnej obniżyłaby się jeszcze bardziej) czy dopłatami do kredytów mieszkaniowych (prezent dla banksterów i deweloperów, jak wielokrotnie pisałem, a zarazem dalsze utrudnienie większości osób dostępu do lokali mieszkalnych, gdyż ich ceny rosną). Propozycji dla młodych ludzi, których sytuacja bytowa nie jest wesoła, rzeczona formacja też jakoś nie składała; najwyraźniej tok myślenia nadal jest taki sam, co u Bronisława Komorowskiego przed dziesięciu laty: „Niech siostra znajdzie lepszą pracę i weźmie kredyt”. Z kolei emeryci i renciści, jak wspomniałem, obawiają się, iż PO obniży ich świadczenia… a skoro pan Trzaskowski usiadł przy piwie z neonazistą o nazwie Mentzen, który takie właśnie działania wprost zapowiedział, obawy owe mogły tylko wzrosnąć.

Powiedzmy sobie szczerze – większość prominentnych działaczy Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego wliczając, to ludzie mentalnie tkwiący w bańce bogaczy: kapitalistów, dyrektorów, menedżerów, graczy giełdowych, dziedziców fortun, landlordów, deweloperów, finansistów, gwiazd mediów i innych burżujów… oraz, ma się rozumieć, kleru. Do nich nie dociera, że ktoś może harować poza utratę tchu, a i tak nie mieć środków na przeżycie od pierwszego do pierwszego, bo kapitalista nie płaci (będzie z tym jeszcze gorzej, kiedy Brzoska przeprowadzi swoje chore plany deregulacyjne). Do nich nie dociera, że milionów ludzi nie stać na prywatną opiekę zdrowotną, toteż muszą miesiącami, a nawet latami czekać na terapię ratującą życie. Do nich nie dociera, że człowiek przez dekady pracujący na śmieciówkach nie będzie miał emerytury. Do nich nie dociera, że dla wielu rodzin 800 Plus (jakkolwiek do programu tego można, a nawet trzeba mieć uwagi) jest jedynym sposobem, by kupić dzieciom odzież, obuwie i posłać je na korepetycje, bez których nie zdałyby egzaminu ósmoklasisty lub matury z wynikiem pozwalającym kontynuować edukację w dobrej szkole albo uczelni. Do nich nie dociera, że ludzie w gorszej – z winy kapitalizmu oczywiście – kondycji ekonomicznej mieli prawo obawiać się, iż jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory, stracą te szczątkowe świadczenia, jakie im przysługują.

No to mamy alfonsa.

Im szybciej pan Tusk i jego partia zejdą ze sceny politycznej, robiąc miejsce dla Lewicy i Razem, tym lepiej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wieczór na SOR

Skarga na przestępcze metody stosowane przez zarząd Administracji Domów Mieszkalnych sp. z o.o. w Chełmku

Usiłują mnie zabić