Nierozliczeni
Dobra, dziś wracamy do Polski.
W kontekście niedawnych wyborów prezydenckich padło dużo, moim zdaniem trafnych, opinii, jakoby jedną z głównych przyczyn klęski Rafała Trzaskowskiego było jego obciążenie przez rząd Donalda Tuska, a konkretnie niedotrzymanie obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej (dotrzymywać swoje próbuje, mimo oporu materii w postaci koalicjantów, jedynie Lewica).
Cóż, trudno nie zauważyć, ile w tym prawdy. Jasne, że obóz rządowy uchwalił wiele ustaw, ale najważniejsze dla jego elektoratu sprawy ruszone nie zostały. Poprawa w dziedzinie nader ograniczonych praw kobiet – ze szczególnym uwzględnieniem reprodukcyjnych – nie nastąpiła; jest wręcz coraz gorzej, nasila się terroryzm antyaborcyjny, przy aprobacie polityków KO. Kwestia związków partnerskich nie drgnęła. Zbrodnia na granicy polsko-białoruskiej popełniana jest nadal. O „świeckim państwie” świadczą rekordowe kwoty na Fundusz Kościelny… I tak dalej. Dość powiedzieć, że podwyższenie zasiłku pogrzebowego weszło w życie po około półtora roku od złożenia projektu, a pan premier dopiero teraz zaczyna podpisywać rządowe ustawy, np. o budownictwie mieszkaniowym, aby mogły trafić pod obrady Sejmu.
Innymi słowy, trudno się osobom obywatelskim dziwić, że bierność rządu zniechęciła sporą część z nich do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. A że do tego doszła marna kampania i mówienie przez niego językiem skrajnej prawicy…
Ale wróćmy do niespełnionych obietnic, czyli zawiedzionych oczekiwań elektoratu. Jednym z nich było rozliczenie PiS-owców. A jest za co ich rozliczać: zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego i w ogóle sądownictwa, łamanie praworządności, korupcja w różnych odmianach, terroryzowanie obywateli… I co z tym zrobiła obecna koalicja rządowa?
Nic.
Jasne, niejaki Ziobro Zbigniew, Zerem zwany, PiS-owski minister niesprawiedliwości, stracił immunitet… ale jakoś nie widać, aby miał sądownie odpowiedzieć za swoje przestępstwa. Utknęła w martwym punkcie sprawa Pegasusa, izraelskiego programu do inwigilacji, zakupionego i używanego przez PiS-owskie służby. O malwersacjach finansowych politykierów Bezprawia i Niesprawiedliwości (działki Morawieckiego to jedynie wierzchołek góry lodowej, jak przypuszczam) nawet media milczą. A o odpowiedzialności za tragiczną w skutkach – ponad dwieście tysięcy ofiar śmiertelnych, przypominam! – politykę w czasie pandemii COVID-19 nikt słowem nie wspomni.
Jeśli chodzi o ukaranie sprawców zbrodni na granicy polsko-białoruskiej, którą wszak PiS-owska zdegenerowana ekipa zaczęła popełniać, to od samego początku go nie zakładałem, skoro Tusk i Kosiniak-Kamysz również są ksenofobicznym rasistami, którzy nadal radośnie terroryzują oraz mordują uchodźców oraz ścigają pomagających im aktywistów; skala ich zbrodni prześcignęła nawet tę poprzedniej ekipy.
I tak dalej…
A przecież w 2023 roku na wybory parlamentarne udali się ludzie nie tylko wściekli na Bezprawie i Niesprawiedliwość, ale przede wszystkim poważnie zaniepokojeni tym, co mafia/sekta Kaczyńskiego Jarosława wyczyniała z Polską, jej ustrojem, prawem czy gospodarką. Owe osoby obywatelskie domagały się od nowego rządu zmiany tegoż destrukcyjnego kursu (nie nastąpił, a jeśli nawet, to w znikomym jeno zakresie), jak również rozliczenia PiS-owców. No i w tejże dziedzinie nastąpił wielki zawód. Za co zapłacił Rafała Trzaskowski, my zaś będziemy przez co najmniej pięć lat użerali się z Alfonsem w Pałacu Prezydenckim.
Politykierom Bezprawia i Niesprawiedliwości włos z głowy zatem nie spada, i nie ma widoku, aby spadł. W sumie, trudno się dziwić; solidaruchy solidaruchom krzywdy nie zrobią. Nadto, Kaczyński ze swoją mafią potrzebny jest Donaldowi Tuskowi, który sam w sobie nie ma nic do zaproponowania społeczeństwu, toteż jedyne, co robi, to straszy – coraz bardziej zresztą nieudolnie, o czym świadczy wynik wyborów prezydenckich – PiS-em.
Są jednak ludzie, których obecna ekipa ściga z potężną zajadłością. Na przykład aktywiści klimatyczni, zwłaszcza ci z Ostatniego Pokolenia. A także osoby pomagające uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Platformerski aparat represji i nadzoru funkcjonuje zatem aż nazbyt skutecznie, gdy chodzi o terroryzowanie ludzi, którym nie po drodze z działaniami obecnej ekipy i kapitalistów, a także tych, którzy wykazują się humanitaryzmem.
Innymi słowy, kurs się nie zmienił, jest taki sam, co pod nie-rządami PiS-u. I to jest jeden z powodów, dla których owa mafia/sekta rozliczona nie zostanie.
Komentarze
Prześlij komentarz