Pamięci doprowadzonych do śmierci

Dziś święto zmarłych: słowiańskie (Dziady) i celtycko-anglosaskie (Halloween, które jednakże kojarzymy z jego zamerykanizowaną, skomercjalizowaną i rozrywkową formą). Pojutrze zaś będzie katolickie – Zaduszki. Skoro już przy tym jesteśmy, to w Kościele katolickim Wszystkich Świętych jest wspomnieniem ogółu kanonizowanych, to zaś, że tego dnia odwiedzamy groby naszych bliskich zmarłych, zanosząc na nie chryzantemy, stroiki, inne ozdoby i paląc znicze, wywodzi się z religii prasłowiańskiej, NIE JEST zatem zwyczajem chrześcijańskim.

Tak czy owak, w tych dniach wspominamy ludzi, którzy od nas odeszli, opuszczając ten łez padół. Im właśnie poświęcona jest niniejsza notka. Konkretnie zaś tym, na których śmierć sprowadziły zbrodnicze rządy prawicy postsolidarnościowej z lat 1989-93, 1997-2001 i od 2005 roku do chwili obecnej. A należy tu mówić o prawdziwych ludobójstwach.

Wymienić należy chociażby:

1) Ofiary śmiertelne planu Balcerowicza – ich liczba trudna jest do określenia; wynosi co najmniej kilkaset tysięcy, acz spotkałem się i z szacunkami mówiącymi o dwóch milionach. Zaliczają się do nich nie tylko samobójcy na tle ekonomicznym, też także osoby w kryzysie bezdomności zamarzające w Polsce każdej zimy czy umierające z innych przyczyn powiązanych z bezdomnością, ludzie zabijani przez choroby wywołane skutkami biedy (np. niedogrzaniem mieszkań, brakiem środków na zakup leków, niedostatecznym odżywaniem, itd.), umierający z przepracowania i ogólnie kapitalistycznego kieratu… Takich osób corocznie przybywa, licznik wciąż się kręci, krew się leje!

2) Pacjenci, którzy nie doczekali terapii/zabiegów ratujących życie, gdyż system opieki zdrowotnej jest sukcesywnie niszczony przez prawicę/targowicę postsolidarnościową: rządy AWS-UW, PO-PSL oraz PIS-owskie. Do tej grupy ofiar zaliczają się ci, co zmarli podczas pandemii COVID-19, z którą PiS-owcy nie potrafili sobie poradzić, a ich metody „walki” z nią przyczyniały się do rozprzestrzeniania owej choroby, masowych zgonów oraz nieleczenia pacjentów ciepiących na inne schorzenia.

3) Kobiety umierające – bywa, że wraz z dziećmi – na skutek zaostrzanego od 1993 roku prawa antyaborcyjnego, które przed dwoma laty osiągnęło absurdalnie restrykcyjny, wręcz nazistowski poziom.

4) Zaszczute osoby (w tym – o zgrozo – dzieci!!!) LGBT+, często popełniające samobójstwa z powodu dotykającej je na każdym roku mowy nienawiści.

5) Ofiary śmiertelne ustawy represyjnej z 16 grudnia 2016 roku, czyli osoby zatrudnione w instytucjach podległych MSW przed 1990 rokiem, których zbrodniarze z Bezprawia i Niesprawiedliwości (podczas sfałszowanego głosowania, dodajmy) pozbawili świadczeń emerytalnych. Dla co najmniej kilkudziesięciu ludzi zakończyło się to tragicznie, już to na skutek szoku (zawały, wylewy, udary), już to doprowadzając do samobójstwa.

6) Piotr Szczęsny i inni ludzie, którzy oddali życie, protestując przeciwko PiS-owskiej dyktaturze. Co do samopodpaleń, to dochodziło do nich również pod rządami Donalda Tuska; ludzie protestowali w ten sposób przeciwko biedzie, beznadziei, banksterstwu, itd.

7) Ofiary zbrodniczej reprywatyzacji budynków mieszkalnych, z Jolantą Brzeską na czele.

8) Uchodźcy ginący (mordowani, nazywajmy rzeczy po imieniu) na granicy polsko-białoruskiej.

9) Wszyscy, którzy umierają wskutek PiS-owskiej polityki proinflacyjnej, podwyższania opłat, znoszenia refundacji leków i tym podobnych, morderczych działań.

10) I wielu innych.

Oddajmy cześć ich pamięci. I pamiętajmy, z czyjej winy stracili życie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor