Myśli na Nowy Rok
No i kończy się dziś Anno Domini 2021. W moim życiu był to rok wielkich zmian, niektórych na (znacznie) gorsze, innych na lepsze, a co do większości z nich, to czas dopiero pokaże. Nie o sobie jednakże chcę tu napisać, lecz podzielić się refleksją na temat tego, co przynieść nam może dwanaście rozpoczynających się jutro miesięcy – z zastrzeżeniem wszelako, że przyszłość jest nieodgadniona, a stan rzeczy w każdej chwili może się odmienić o sto osiemdziesiąt stopni. W każdym razie, myśli nie będą to, poza dwoma wyjątkami, wesołe. Choćby dlatego, że nie zanosi się, aby ustała inflacja. Przeciwnie, ceny poszczególnych towarów, z tymi najbardziej podstawowymi na czele, będą stale rosły, podobnie jak opłaty. Po chwilowych obniżkach, najprawdopodobniej znów podskoczą, i to znacząco, kwoty, jakie musimy wydać na paliwo do naszych pojazdów (a komunikacja publiczna zapewne dalej będzie podupadała, toteż posiadanie samochodu pozostanie koniecznością dla wielu obywatelek i obywateli). W górę pój...