Szał konserwy

Od pewnego czasu pomyje leją się na sejmową Lewicę. Wylewającymi są politykierzy Koalicji Obywatelskiej (zwłaszcza PO), ich lemingi oraz zaprzyjaźnieni dziennikarze, np. TVN-owscy czy Lis. Poszło rzecz jasna o to, że Lewica usiadła z PiS-owskim nie-rządem do negocjacji w sprawie Europejskiego Funduszu Odbudowy, nie-rząd zaakceptował jej warunki, a lewicowy klub – wespół zresztą z PSL-em i posłami przejętymi przez Hołownię – poparł ratyfikację tegoż Funduszu. Czyli Lewica zachowała się tak, jak zachować powinna się była każda odpowiedzialna formacja opozycyjna, podczas gdy KO umiała jedynie tupać nóżkami, czym zresztą (jak niedawno pisałem) idealnie dopasowała się do zamysłów Kaczyńskiego Jarosława. No to politycy i zwolennicy Koalicji Obywatelskiej kwiczą o „zdradzie”, „sprzedaży demokracji”, itd.

Powodów ich wściekłości jest kilka, a wszystkie mają swoje źródła nie w Inicjatywie Polskiej pani Nowackiej, Nowoczesnej czy Zielonych, lecz w Platformie Obywatelskiej i tym, jaką jest ona partią. No to po kolei:

PO dużo mówi o „zjednoczeniu” opozycji oraz „współpracy” wchodzących w jej skład ugrupowań. W praktyce jednak ani Platformie, ani tym bardziej jej liderowi, panu Budce Borysowi, nie chodzi o żadną jedność czy kooperację, lecz o zwasalizowanie i podporządkowanie partii opozycyjnych, przejęcie ich elektoratu, a na koniec wyplucie ich poza scenę polityczną. W znacznej mierze udało się to z trzema składnikami KO; proszę zauważyć, że Nowoczesna (choć nazwa Przestarzała pasowałaby do tej partyjki o wiele lepiej) i Inicjatywa Polska praktycznie zatraciły swoją podmiotowość, Zieloni natomiast znaleźli się już prawie u kresu wiodącej do tego drogi. Platforma, mówiąc krótko, robi ze swoimi koalicjantami dokładnie to samo, co Bezprawie i Niesprawiedliwość kilkanaście lat temu zrobiło z Ligą Polskich Rodzin i z Samoobroną, a teraz czyni z Zerowcami oraz Gowinowcami. PO chciałoby w ten sam sposób zlikwidować samodzielność Lewicy, PSL-u oraz wzrastającej w siłę Polski 2050 Szymona Hołowni; do tej ostatniej szybko zresztą przepływa platformerski elektorat.

Platforma Obywatelska (identycznie jak PiS, dodajmy) nie toleruje więc żadnej samodzielności innych podmiotów politycznych, tych zwłaszcza, które chciałaby uczynić swoimi wasalami, czy raczej pionkami. Dla Budki i spółki niewyobrażalne jest, by taka na przykład Lewica miała swoją wizję działań opozycji i prowadziła samodzielną, nadto merytoryczną politykę. I stąd bierze się jej obecny atak na tę formację.

Samodzielna Lewica jest dla PO nieakceptowalna również z tego powodu, iż… no właśnie, jest formacją LEWICOWĄ, promującą postęp społeczny i w coraz większym stopniu wracającą do swej genezy, czyli walczącą o prawa pracownicze. Pod tym względem stanowi przeciwieństwo konserwatywnej – acz udającej liberalną – Platformy, opowiadającej się, jak każda inna prawica, przeciwko postępowi społecznemu (np. rozbudowie katalogu praw mniejszości, w tym seksualnych, kobiet, pracowników, itd.), za to popierającej niesprawiedliwy ład oparty na podporządkowaniu większości ludzi garstce kapitalistów oraz ich pachołków: prawicowców i kleru.

A właśnie, Lewica opowiada się też za świeckim państwie, podczas gdy PO to formacja skrajnie klerykalna, identycznie zresztą jak PiS. No to mamy kolejny powód obecnego szczucia.

Dalej, PO słabnie, i to bardzo szybko, ciągnąc na dno swoich koalicjantów. Wprawdzie ma największy w Sejmie klub, niemniej w sondażach przegrywa i z PiS-em, i z partyjką Hołowni, a Lewica szybko ją goni. Dzieje się tak z powodu nieudolności Platformy i całej KO; nie ma ona wizji, jaka pociągnęłaby za sobą obywateli (bo co ma zaproponować – „niech siostra znajdzie lepszą pracę i weźmie kredy”?), nie potrafi też podjąć skutecznej walki z PiS-em (wręcz, jako się rzekło, robi to, czego oczekuje od niej Kaczyński). Nie ma się więc co dziwić, że przepływ elektoratu do Polski 2050 jest bardzo wyraźny, toteż liderzy PO chcą konsolidować tych wyborców/lemingów, jacy jeszcze im pozostali. A idealną metodą konsolidacji jest szczucie na wroga. Na tego zaś najlepiej nadaje się Lewica, z powodów, o których wspomniałem wyżej, a jakie najprościej ująć można tak, że konserwatyści zawsze będą się bali postępowców.

Ano właśnie, koniec końców wszystko sprowadza się do strachu. Budka i spółka bardziej obawiają się kolegów i koleżanek z Lewicy niż faszystów z PiS-u czy neonazistów z Konfederacji. Z faszystami bowiem i neonazistami łączy PO reakcyjny światopogląd, a także dążenie do zniewolenia społeczeństwa i podporządkowania go kapitałowi. Toteż z ideologicznego punktu widzenia postępowe i wolnościowe poglądy Lewicy budzą w politykach Platformy realną grozę, zaburzają bowiem ich wizję zacofanej, niesprawiedliwej Polski.

A skoro jeszcze do tego Lewica prowadzi samodzielną, kompetentną politykę… No, to nie ma się co dziwić, że Platformerska konserwa wpada w szał.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor