Cel główny

Korzystając z mediów głównego nurtu czy też z portali społecznościowych, nader łatwo natrafić można na wypowiedź w stylu: „Najważniejsze, to odsunąć PiS od władzy, a potem będziemy myśleli, co dalej”. Tak mówią (niektórzy) politycy tzw. „opozycji”, głównie ci bliscy PO/KO oraz partyjki Szymona Hołowni (czyli taka z nich opozycja jak z niewidomego snajper), publicyści-komentatorzy oraz liczni obywatele, którym obecna władza (jak najbardziej zresztą słusznie) się nie podoba.

Problem w tym, że tego typu postawa jest ogromnie idiotyczna i szkodliwa. Szkodliwa dlatego, że zdecydowanie nie przybliża nas od koniecznego odsunięcia od władzy mafii/sekty Kaczyńskiego, a wręcz przeciwnie (dlaczego, zaraz wyjaśnię). A idiotyczna, gdyż najzwyczajniej w świecie pokazuje miałkość intelektualną głoszących ją polityków, ich niezdolność do wykreowania wizji Polski po PiS-ie, nie wspominając o spójnym, kompleksowym programie, jednocześnie zaś świadcząca o traktowaniu wyborców jak debili, którzy polecą na puste, totalnie wyprane z treści hasełko.

Tymczasem my, świadomi obywatele i wyborcy, mamy pełne prawo oczekiwać oraz egzekwować od naszych politycznych reprezentantów, którym płacimy wszak podatki, tego, by prezentowali oni i usiłowali realizować w maksymalnym możliwym do osiągnięcia stopniu wizję państwa dla NAS, obywateli. Jeśli głosujemy na daną partię, to powinniśmy wiedzieć, jak wyobraża ona sobie Polskę w poszczególnych dziedzinach: ustrojowej, prawnej, ekonomicznej, społecznej, ekologicznej, itd., z czego wynikać mają konkretne propozycje programowe. Od urzeczywistnienia (i jego stopnia, ma się rozumieć) bowiem tychże wyobrażeń zależał będzie komfort naszego życia jako obywateli.

Przedstawienie takiej wizji jest OBOWIĄZKIEM każdej partii, a już szczególnie opozycyjnej. Zwłaszcza w sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Polska, kiedy chodzi o odsunięcie od sterów państwa ugrupowania jawnie dyktatorskiego, faszystowskiego wręcz. Nierealizowanie tegoż obowiązku powoduje, że ludzie wolą głosować na ugrupowanie rządzące, jakie swoją wizję i program ma, dzięki czemu tym dłużej utrzymuje się ono przy władzy (stąd bierze się wspomniana wyżej szkodliwość postawy „Obalimy Kaczora i zobaczymy, co dalej”). My, wyborcy chcący pokonania PiS-u, musimy wiedzieć, co proponuje nam obecna opozycja, tzn. jaką Polskę chce zbudować. Nie będę tu kreślił swoich oczekiwań w tym zakresie (każdy z nas ma własne) w szczegółach, podam za to jedno – ogóle, acz najważniejsze. Muszę otóż wiedzieć, co dane ugrupowanie zechce zrobić, kiedy już do władzy dojdzie. To znaczy, oczywiście, jakie reformy wprowadzić, co unowocześnić, w jakim kierunku pchnąć (k)raj nad Wisłą, i czym to wszystko będzie się różniło od obecnych działań Bezprawia i Niesprawiedliwości.

Innymi słowy, opozycja, jeśli chce wygrać, musi przyciągnąć jak najwięcej wyborców, oferując im atrakcyjną wizję Polski. Ta powinna znacząco różnić się od PiS-owskiej, lecz różnice owe NIE MOGĄ POLEGAĆ na powrocie do tego, co było przed 2015 rokiem. Z prostej przyczyny – Bezprawie i Niesprawiedliwość wyniosły do władzy i przy niej utrzymują patologie III RP, z czego opozycja wyciągnąć musi wnioski i zaproponować Polskę lepszą od tej, jaką stała się ona w 1989 roku… i jest do dziś, tyle że w formie coraz bardziej zdegenerowanej. Zatem na długo PRZED wyborami opozycja musi WIEDZIEĆ, co będzie po pokonaniu mafii/sekty nie-rządzącej; w przeciwnym wypadku nie pokona jej za Chiny Ludowe.

Jako wyborca i obywatel, chcę po prostu mieć pewność lub przynajmniej móc przypuszczać, iż w nadchodzących wyborach głosował będę na coś lepszego niż Bezprawie i Niesprawiedliwość, a nie na wariant tejże mafii/sekty, tylko inaczej opakowany, w środku wszelako wypełniony taką samą zgnilizną.

No właśnie, za hasełkami w stylu „Obalmy PiS, a potem się zobaczy” kryje się groźba, iż (k)raj nad Wisłą po obaleniu Bezprawia i Niesprawiedliwości funkcjonował równie źle, co pod jego nie-rządem, my natomiast, obywatele, wciąż będziemy jednakowo wyzyskiwani, upadlani i represjonowani. To nie sztuka zamienić Imperium na Najwyższy Porządek (fani Star Wars wiedzą, o co biega), sztuką za to jest odbudować Republikę po upadku Imperium.

Szkodliwość i idiotyzm przywoływanych wyżej hasełek sprowadza się również do tego, że rodzą one podejrzenie, iż głoszący je politycy niby-opozycyjni nie wiedzą, jak rządzić. Nie tylko nie mają wizji nowej Polski, ale nawet kompetencji do sprawowania władzy, administrowania państwem, itd. Są po prostu bandą pazernych głąbów, pragnących dorwać się do koryta, odpychając od niego pazernych głąbów PiS-owskich, i zanurzyć w nim otwory gębowe; za koryto uważają rzecz jasna (k)raj nad Wisłą, samorządy, budżet, spółki Skarbu Państwa, itd. Tacy, gdyby nawet wygrali wybory, nie tylko nie potrafiliby wdrożyć jakichkolwiek reform, ale nawet nie próbowaliby tego uczynić. A z racji swego bezmózgowia, z miejsca staliby się marionetkami w ręku potężnych sił: kapitału i kleru – identycznie, jak to było ze wszystkimi dotychczasowymi prawicowymi rządami po 1989 roku, z PiS-owskim na czele.

Dla nas, obywateli, taki wariant sytuacji oznaczałby zmiany na gorsze. To znaczy, basen z guanem, w którym tkwimy od powstania rządu Mazowieckiego, stałby się jeszcze głębszy, a wypełniająca go substancja – bardziej niż dotychczas śmierdząca i grząska. Takie oto myśli nasuwają mi się, kiedy słyszę: „Najważniejsze, to obalić PiS, a co będzie potem, zobaczymy”.

Nikt świadomy czegoś takiego nie poprze. I dlatego zamierzam głosować jedynie na Lewicę i jej kandydatów, albowiem formacja ta realnie usiłuje stworzyć swoją wizję Polski oraz program, jedną i drugi atrakcyjne dla całego społeczeństwa.

Celem głównym powinno przecież być zmienienie (k)raju nad Wisłą na lepsze, a odsunięcie PiS-u od władzy jedynie etapem (fakt – niezbędnym) ku temu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor