Radioaktywne ścieki kapitalizmu

Kilka tygodni temu świat obiegła wieść, która mogłaby z powodzeniem stanowić tło fabuły filmu o Godzilli; niestety, nie jest to fikcja, lecz rzeczywistość. Otóż, firma zarządzająca odpadami radioaktywnymi, jakie pozostały po katastrofie elektrowni atomowej w Fukushimie, zamierza spuścić do Pacyfiku... ścieki z tegoż obiektu, do tej pory trzymane w specjalnych zbiornikach. Decyzję jeszcze pod koniec kwietnia zaklepał rząd Japonii. A skąd się ona wzięła? Proste – bo taniej jest spuścić tę wodę do oceanu, niż w dalszym ciągu ją magazynować. Gospodarka kapitalistyczna (niezależnie od państwa) opiera się na zasadzie maksymalizacji zysku, a ten generowany jest nie tylko w drodze wyzysku pracowników, ale też poprzez szukanie oszczędności wszędzie, gdzie tylko się da.

Inne państwa położone nad Pacyfikiem oczywiście protestują – najgłośniej Chiny. Pomysł ze ściekami z Fukushimy nie podoba się również działającym w Japonii organizacjom proekologicznym, na czele z tamtejszym Greenpeace. Trudno się dziwić. Wprawdzie przedsiębiorstwo odpowiedzialne za całą akcję i władze państwowe zapewniają, iż rzeczona woda została przefiltrowana (ha, h, ha!) przy użyciu specjalnej technologii, w związku z czym mają one nie stanowić zagrożenia dla ludzi oraz przyrody… ale aktywiści w to nie wierzą, podkreślając, że wciąż zawiera ona znaczne ilości izotopów radioaktywnych.

Cóż, żadne zmutowane monstrum z Oceanu Spokojnego oczywiście się nie wynurzy, niemniej jednak katastrofa i tak nastąpi. Przecież ludzie będą jedli wyłowione stamtąd, skażone ryby… co doprowadzi chociażby do rozwoju nowotworów. Poziom zniszczenia środowiska naturalnego też wzrośnie. Mówiąc krótko, skutki ściekowej operacji będą wyłącznie negatywne.

Lecz, jako się rzekło, przefiltrowanie wody i wylanie jej do Pacyfiku jest tańsze niż magazynowanie, toteż kapitalistom oraz politykom więcej pieniędzy zostanie w kieszeni, a raczej na koncie. I o to chodzi w kapitalizmie. Inne, poza-finansowe sprawy się nie liczą… a nie, liczą się, bo jeśli nastąpią, przymnożą pieniążków – wszak kapitaliści nawet na tragedii potrafią zarobić. Przybędzie chorób? Doskonale – kliniki (w tym oczywiście prywatne) będą miały większe dochody. Zanieczyszczony ocean? Świetnie – powstaną firmy, jakie za ciężkie pieniądze będą go oczyszczały, i nieważne, że nieskutecznie, bo Miś jest po to, by odpowiedni ludzie zbili na nim fortunę. I tak dalej…

Kapitalizm, jako system oparty o wspomnianą wyżej zasadę maksymalizacji zysków, doprowadza do degeneracji planety Ziemi w imię przymnożenia bogactwa kapitalistów: rabunkowa gospodarka niszczy ogromne tereny, masowa produkcja żywności (np. hodowla zwierząt) wyjaławia glebę i zanieczyszcza wodę, produkcja tandetnych dóbr przyczynia się do zwiększenia skali zaśmiecenia… Przykłady można mnożyć. Spuszczenie do Pacyfiku radioaktywnych ścieków z Fukushimy jest, a raczej będzie, tylko jednym z wielu…

Przez ten zbrodniczy system wszyscy możemy wymrzeć, i to już niedługo!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor