Oderwani od rzeczywistości

Kiedy rządziła koalicja PO-PSL, narzekałem, że jej politycy oderwani są od rzeczywistości społecznej, zwłaszcza trudów życia polskiego proletariatu oraz prekariatu. Wynikało to głównie z ich neoliberalnej (w kwestiach oczywiście społeczno-ekonomicznych) orientacji ideologicznej, nakazującej patrzeć na świat z perspektywy kapitalistycznych wyzyskiwaczy. Zdania na ten temat nie zmieniłem; zresztą wielu (bo nie wszystkich to dotyczy) działaczy PO nie zdołało się z owego oderwania wydobyć.

Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że wzmiankowane oderwanie polityków od rzeczywistości było cechą bynajmniej nie tylko poprzedniej koalicji rządowej. Bezprawie i Niesprawiedliwość, a raczej cała Zjednoczona Prawica, wypada pod tym względem jeszcze gorzej. Wyraźnie widać to od 2015 roku, czyli odkąd PiS-owcy dopełźli do władzy, ale w ostatnich miesiącach patologia ta jeszcze zyskała na wyrazistości.

Ot, chociażby, mimo upływu kolejnych miesięcy, rząd Jarosława Kaczyńskiego, dla niepoznaki z Morawieckim Mateuszem na czele, bladego pojęcia nie ma, jak poradzić sobie z epidemią koronawirusa, która wyraźnie wymknęła się spod kontroli, uwydatniając jednocześnie – stanowiącą PRAWDZIWY problem obecnego czasu – niewydolność polskiej służby zdrowia… o której wszelako wiadomo było od lat, a PiS, podobnie zresztą jak wcześniejsze ugrupowania rządzące, nie zrobiło nic, by sytuację poprawić.

Rząd Bezprawia i Niesprawiedliwości nie czyni nic, by epidemię COVID-19 zatrzymać. Działania, jakie podejmuje, są w większości o tyle bezsensowne, że – co widać po liczbie zakażeń – bynajmniej nie powodują zahamowania rozprzestrzeniania się koronawirusa. Niby zresztą jak miałoby do tego doprowadzić zamknięcie siłowni czy cmentarzy na Wszystkich Świętych? Jeśli trafiają się decyzje sensowne (nakaz noszenia maseczek, lekcje online), to są one spóźnione. Systemu działań nie ma, rząd zachowuje się bez pomyślunku i nielogicznie, co tylko szkodzi ludziom. Przykładowo, ogłoszenie decyzji o zamknięciu miejsc pochówku (nie rozstrzygam, czy było to słuszne czy nie) w Halloween/Dziady, Wszystkich Świętych i Zaduszki na mniej więcej osiem godzin przed terminem wykonania, spowodowało, że w miniony piątkowy wieczór na cmentarzach były tłumy (sam widziałem), czyli zagrożenie epidemiczne się ZWIĘKSZYŁO, zamiast zmniejszyć… Trzeba być naprawdę kompletnym idiotą, by nie przewidzieć, że obywatele hurmą zaczną zawozić na groby bliskich znicze i chryzantemy. No, ale skoro jest się oderwanym od rzeczywistości… Słuszne są również zarzuty, iż owa decyzja, a ściślej rzecz ujmując, termin jej ogłoszenia, to cios w polskich rolników uprawiających chryzantemy czy handlarzy (przeważnie drobnych, bo wielki kapitał, jak zwykle, sobie poradzi), dla których Wszystkich Świętych to okres poprawiania kondycji bytowej; a z winy PiS-owskiego rządu, poniosą oni ogromne straty finansowe, dla wielu spośród nich oznaczające po prostu bankructwo (Morawiecki niby zapowiada pomoc, ale już widać, że najprawdopodobniej będzie ona iluzoryczna i propagandowa, nie zaś realna). Kolejny dowód na brak wiedzy o społeczeństwie i gospodarce.

Dalej, o totalnym oderwaniu politykierów Bezprawia i Niesprawiedliwości od rzeczywistości świadczy ich zachowanie w sprawie aborcji. Otóż, liczyli oni, że prawie całkowita delegalizacja tychże zabiegów, dokonana poprzez „wyrok” nielegalnie funkcjonującej grupy kolesiów, jaka pod rządami PiS-u zastąpiła Trybunał Konstytucyjny, stanie się tematem zastępczym, skutecznie odwracającym uwagę opinii publicznej od rządowej nieudolności w walce z koronawirusem; myśleli (o ile taki proces zachodzi w ich faszystowskich imitacjach mózgów), że na ulice wyjdą co najwyżej grupki demonstrantów, których policja z łatwością zgarnie, a potem oskarżeni oni zostaną o łamanie obostrzeń anty-epidemicznych. Skala wszak protestów, jak i to, że odbywają się one nie tylko w wielkich miastach, ale też małych miejscowościach, wyraźnie PiS-owców zaskoczyła. I jeszcze bardziej uwydatniła ona ich oderwanie od rzeczywistości, tudzież zupełny brak wiedzy o procesach społecznych.

Kaczyński, Morawiecki, Duda i spółka popisali się oto gigantyczną wręcz naiwnością, sądząc, iż uda im się ściągnąć ludzi z ulicy straszeniem epidemią (nikt przy zdrowych zmysłach jej nie lekceważy, ale też ludzie wiedzą, że nie jest ona aż tak śmiertelna, jak głoszą polityczne oraz medialne przekazy; nadto uczestniczki i uczestnicy protestów stosują środki ostrożności w postaci maseczek i zachowywania odstępów), ani karami (w większości zresztą nielegalnymi) za łamanie obostrzeń, ani nazistowskimi bojówkami, ani też obietnicami – złożonymi przez niejakiego Dudę Andrzeja – „nowego kompromisu”, uznanego (jak najbardziej trafnie) przez działaczki i działaczy na rzecz praw kobiet za plunięcie w twarz. No i teraz politykierzy Bezprawia i Niesprawiedliwości nie wiedzą, co z tym fantem robić… Rozpętali wojnę ze społeczeństwem, i nie mają pojęcia, jak ją zakończyć.

To, że PiS-owcy nie docenili obywatelek i obywateli, a zwłaszcza ich gniewu, stanowi zaledwie jeden z licznych dowodów na to, że polska prawica oderwana jest od rzeczywistości i niewiele wie o społeczeństwie.

PS. Jutro notki może nie być (kilka spraw do załatwienia), za co serdecznie z góry przepraszam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor