Mróz, łańcuch i pies

W wielu rejonach Polski, w tym w miejscu mojego zamieszkania, spadł wczoraj śnieg; u mnie nadal się utrzymuje, jakkolwiek jego warstwa jest coraz mocniej nadtopiona. Temperatury spadła i wynosi obecnie lekko ponad zero stopni Celsjusza.

Jasne, mamy globalne ocieplenie (mimo iż kwestionują je idioci i szaleńcy, stanowi ono fakt, podobnie jak to, że przyłożył się do niego człowiek, a zwłaszcza prowadzący rabunkową, ogromnie szkodliwą dla planety gospodarkę kapitaliści), toteż w sumie nie spodziewam się, że powrócą zimy takie, jakie zdarzały się jeszcze kilka lat temu – z kilkudziesięciocentymetrową warstwą śniegu okrywającą grunt stwardniałą skorupą i temperaturami spadającymi poniżej minus dwudziestu stopni… chociaż, kto wie; Ziemia może się na nas zemścić w różny sposób. Nawet jednak relatywnie niewielkie ochłodzenie dla wielu istot żywych może być nader dotkliwe.

Okres później jesieni i zimy to w każdym razie czas, kiedy wielu ludzi pokazuje swój prawdziwy stosunek do zwierząt, zwłaszcza tych domowych. Ilu osobników przynależących do gatunku Homo rzekomo sapiens i tym razem zamknie lufcik, by bezdomne koty nie dostały się do piwnicy bloku lub punktowca? Ilu hodowców (o ile można ich tak nazwać, bo może tu uwłaczać PRAWDZIWYM hodowcom) tych wspaniałych zwierząt nie wpuści swojego pupila do domu/mieszkania, odpłacając mu trzymaniem na chłodzie, a nawet mrozie za lata łowienia myszy i szczurów? I tak dalej…

Podobnie rzecz się ma z psami. Są one najlepszymi przyjaciółmi człowieka… lecz w drugą stronę nie zawsze, oj, zdecydowanie nie zawsze to działa… i właśnie okres jesienno-zimowy dobitnie to pokazuje. Wielu posiadaczy czworonogów nie pomyśli, by wziąć je na czas chłodów, mrozów, deszczy i śniegów pod dach; kto to bowiem widział, żeby pies siedział w mieszkaniu, albo wylegiwał się na fotelu czy kanapie?! Toteż znów, jak co roku, widzieli będziemy przysypane śniegiem lub okryte lodem) czworonogi, uwiązane (niekoniecznie duże; kilkukilogramowe psiaki los ów ponury też spotyka) do dziurawej, nieocieplonej (bo po co?) budy ciężkim łańcuchem.

Jak podkreślają obrońcy zwierząt, postawa taka dominuje na polskiej wsi, gdzie pies (podobnie zresztą jak i kot) uważany jest li tylko za rzecz, która ma człowiekowi służyć, człowiek wszelako bynajmniej nie musi o nią dbać, a wręcz nie powinien jej rozpieszczać (np. głaskać pieska, „bo nie będzie szczekał” – autentyczne!). Jestem przeciwny generalizacji i szerzeniu nieprawdziwych, krzywdzących stereotypów, niemniej jednak z moich obserwacji podkarpackiej wsi wynika, że znaczna nieczułość na los zwierząt, zwłaszcza psów, jest tam… no, może nie powszechna, ale dość częsta. Na szczęście, przybywa też mieszkańców wiosek, którzy o swoje zwierzaki bardzo dbają, zapewniając im możliwie najlepsze warunki.

Wieś wsią, ale z miasteczkami i miastami też różnie bywa. I wśród ich obywateli nie brakuje sadystów znęcających się nad braćmi mniejszymi. Zdarzają tez się – dość często – tacy, co przygarniają kociaka lub pieska w sposób nieprzemyślany, tzn. bez określenia, czy mogą zapewnić mu odpowiednie warunki, i czy w ogóle takiego zwierzaka chcą. Już kompletnym idiotyzmem jest kupowanie psów czy kotów jako prezent dla dzieci. Skutek jest taki, że niechciane zwierzaki trafiają do schroniska (co daje im przynajmniej szansę, że znajdą dom, gdzie będą kochane i zadbane) lub, co gorsza, na ulicę, gdzie cierpią od zimna i głodu.

Musimy sobie uświadomić, iż to od nas, ludzi, od naszego humanitaryzmu i wrażliwości zależy los psów, kotów oraz innych zwierząt domowych czy raczej udomowionych, w tym to, czy przetrwają najbliższą zimę, i w jakich warunkach to się odbędzie. Przed tysiącami lat nasz gatunek, stanowiący nieudany eksperyment Boga/Natury, oswoił i udomowił niektóre gatunki zwierząt, co oznacza, ni mniej, ni więcej, że wziął za nie odpowiedzialność. Spoczywa ona na nas po dziś dzień.

Jeśli zatem w naszym domu mieszka piesek bądź kotek, zatroszczmy się o to, by miał sucho i ciepło, a także, aby nie brakło mu pokarmu oraz wody. Jeżeli wiemy o jakimś bezdomnym zwierzaku, spróbujmy mu jakoś pomóc, choćby wpuszczając go do piwnicy, gdzie będzie znajdzie trochę ciepła, a najlepiej poinformujmy o nim ludzi, którzy takową pomoc profesjonalnie świadczą.

Pamiętajmy również, że zawsze warto być dobrym dla zwierząt, w przeciwieństwie bowiem do ludzi, odpłacają one dobrem za dobro.

Wszelako w państwach kapitalistycznych, Polskę wliczając, zima, nawet łagodna, stanowi zagrożenie również dla ludzkiego życia. O tym jednakowoż napiszę jutro.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor