Ośmieszyć dobro

Różne są sposoby pomagania, a kryzysowy czas sprzyja ich rozwojowi. Zawsze znajdą się tacy, u których trudna sytuacja wyzwala pokłady dobra.
I tak, powstała w Polsce akcja raperska. Znane osoby – politycy, publicyści, artyści, itd. - rapowały, próbując zebrać pieniądze na walkę z epidemią koronawirusa. Włączyli się w to prezydenci miast, Rzecznik Praw Obywatelskich i inni fajni ludzie, na zasadzie „śpiewać każdy może”, a raczej, w tym wypadku, rapować. Utwory zamieszczano w internecie.
Niestety, znaleźli się i tacy, co fajną ową tudzież szczytną akcję ośmieszyli i sprofanowali.
Janusz Korwin-Mikke, skrajnie prawicowy politykier, którego trudno posądzać o poczytalność, nagrał rap o mordowaniu socjalistów. Poskutkowało to nie tylko falą krytyki, ale też złożeniem skargi do prokuratury przez sejmową Lewicę. Słusznie, bo mowa nienawiści (a z nią właśnie mamy tu do czynienia) jest przestępstwem… niemniej jednak przy zerowej prokuraturze raczej nie widzę szans na ukaranie Korwin-Mikkego. Którego, swoją drogą, należałoby chyba leczyć.
Inny rapującym politykiem został Andrzej Duda, ksywa Adrian, znany też jako PAD i Anżej. Ten z kolei nagrał klip, w którym popisuje się naprawdę nieudolnym rapem o wyjątkowo bezsensownych słowach.
Utwór robi furorę w internecie, choć raczej nie taką, o jaką chodziło prezydentowi, a zwłaszcza organizatorom rapowej akcji charytatywnej. Internauci mają bowiem z PAD-a bekę, jest on wyśmiewany i wyszydzany.
No i właśnie. Korwin-Mikke wykorzystał piękną akcję do szerzenia swoich chorych poglądów, nienawiści wobec lewicy i żądzy mordu. Była to czysta profanacja wydarzenia, które mogło okazać się wspaniałe. Innymi słowy, politykier ów dopuścił się wielkiego zła. Zamiast pomagać ludziom, chce ich mordować.
Andrzej Duda na tym tle wypada nieco lepiej, niemniej jednak wielka szkoda, że jego nieudolność i niezamierzony komizm doprowadziły do tego, iż zamiast o pomaganiu ludzi mówi się głównie… no właśnie, o jego nieudanym rapie.
Szczytna akcja gdzieś w tym wszystkim zaginęła. Media, zwłaszcza internet, skupiają uwagę na dwóch politykach, ze szczególnym uwzględnieniem prezydenta, zamiast na lekarzach, pielęgniarkach, ratownikach i pacjentach – czyli ludziach, którym wydarzenie owo miało służyć.
Może to, niestety, sprawić, iż kiedy ktoś rozkręci podobną akcję przy innej okazji, mniej znanych osób będzie się chciało w nią zaangażować. Z obawy, oczywiście, że ich wysiłek zmarnowany zostanie przez takiego czy innego politykiera.
I właśnie to jest bolesne. Ktoś wkłada wysiłek, poświęcenie, talent i serce, by uczynić coś dobrego, komuś pomóc… a ktoś inny się wygłupia, plując na to wszystko. Rodzi się zatem pytanie, po co w ogóle pomagać, skoro są tacy, co się tylko na tym lansują, czasami nader nieudolnie zresztą?
Ucierpiał też rap jako gatunek muzyki. Zamiast z artystami podnoszącymi w swoich piosenkach nierzadko ważne problemy społeczne, u wielu odbiorców będzie się on teraz kojarzył z bezsensownymi tekstami Andrzeja Dudy.
Z całej sprawy można się śmiać (tzn. z Dudy, bo Korwin nie śmieszy, lecz przeraża), niemniej jednak za tymże śmiechem kryje się wielki żal...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor