Spiskowe teorie dziejów
My,
ludzie nie rozumiemy wielu aspektów otaczającej nas rzeczywistości,
zarówno w wymiarze społecznym, ekonomicznym, politycznym, jak i
często ludzkim. Nic w tym dziwnego; umysły każdego i każdej z nas
są ograniczone, nie jesteśmy w stanie osiągnąć pełnego poznania
świata, nadto zawsze pozostajemy odcięci od większej bądź
mniejszej dozy informacji, a i nie wolno nam zapominać, że wiele
zagadnień, z którymi się stykamy, jest zbyt złożonych i
skomplikowanych, byśmy mogli w pełni je zanalizować.
Na
tejże naszej niewiedzy (będącej, powtarzam, rzeczą najzupełniej
naturalną oraz normalną) bazują różnego rodzaju spiskowe teorie
dziejów, starające się „objaśnić” nam zagadnienia, których
nie rozumiemy. Oczywiście, są to „objaśnienia” zakłamane,
zmanipulowane i zawsze służące czyimś celom.
Takich
teorii jest cała masa. Niektóre są idiotyczne, np. te mówiące,
że człowieka stworzyli kosmici, stojący za powstaniem wszystkich
ziemskich cywilizacji (swoją drogą, owe teorie uznać należy za
nad wyraz obraźliwe dla naszego gatunku, bo ich przekaz jest taki,
że człowiek sam nic by nie wymyślił, nie wynalazł, nie zbudował,
ani nawet nie wyewoluował, gdyby nie pomoc przybyszów z kosmosu).
Jest i taka, która głosi, iż światem naszym rządzą
zmiennokształtne kosmiczne jaszczury, wcielające się w już to
prominentnych polityków, już to celebrytów. Bzdura totalna, ale są
tacy, co w to wierzą i nawet kręcą o tym filmy pseudo-dokumentalne
(Starożytni kosmici, itp.). Celem szerzenia tego typu teorii jest
najprawdopodobniej chęć zrobienia na nich pieniędzy; z drugiej
strony, same te wypociny nikogo nie krzywdzą (poza wyciągnięciem
kasy z portfela, rzecz jasna) i nie prowadzą do poważniejszych
perturbacji.
Skoro
już przy zjawiskach paranormalnych jesteśmy, to kiedyś, szukając
czegoś ciekawego do obejrzenia w telewizji, trafiłem na jakiś
program poświęcony Wielkiej Stopie, czyli amerykańskiemu
odpowiednikowi yeti. Podano tam spiskową teorię dziejów, jakoby
rząd USA miał dowody na istnienie tego stworzenia, lecz nie
ujawniał ich, gdyż wówczas należałoby objąć ów gatunek
małpoluda ochroną, stworzyć dla niego rezerwaty, itd., a to
uderzyłoby w interesy przemysłu drzewnego. Z czysto systemowego
punktu widzenia jest to rozumowanie o tyle sensowne, iż rząd
każdego bez mała państwa kapitalistycznego będzie skłonny
przedłożyć interesy kapitalistów nad ochronę przyrody. A czy
Wielka Stopa istnieje? Nie mam pojęcia, toteż nie mogę zakładać,
że amerykańskie władze mają dowody na egzystencję tegoż stwora.
Tego
typu spiskowe teorie dziejów nie robią jednak, jako się rzekło,
nikomu krzywdy. Ale są i inne, nader niebezpieczne, mogące
prowadzić do zbrodni. Przykładowo, te mówiące o „spisku”
danej grupy ludzi (jezuitów, Żydów, masonów), dążących do
osiągnięcia dominacji nad światem lub popełnienia jakichś innych
mrocznych czynów.
I
tak, na początku XX stulecia w carskiej Rosji ukazała się,
zamówiona przez Ochranę (ówczesna służba specjalna, mająca za
zadane trzymać społeczeństwo za twarz) i napisana przez Matwieja
Gołowinskiego (współpracownik
cara Mikołaja II), książka Protokoły mędrców Syjonu. Rzekomo
ujawniała ona polityczny spisek Żydów dążących do obalenia
ówczesnych systemów politycznych i ekonomicznych, a potem przejęcia
władzy nad światem i zniewolenia ludzkości. W istocie był to
paszkwil wyjątkowo kiepskiej jakości, nadto ordynarny plagiat, bo
spora część tej książki to przepisane z niewielkimi tylko
zmianami ustępy z innego paszkwilu – Rozmów w piekle między
Monteskiuszem i Machiavellim.
Zadaniem
tejże publikacji było rozbudzenie w społeczeństwie rosyjskim
nienawiści do Żydów, którzy mieli być uznani przez Rosjan (oraz
Polaków, Litwinów i innych narodów zamieszkujących ówczesne
carskie imperium) za winnych wszelkich nieszczęść spadających na
lud (faktycznie zawinionych oczywiście przez durną politykę cara,
zacofanie polityczne i ekonomiczne kraju oraz brak demokracji).
Ludzie mieli tłuc Żydów, a car robił ze społeczeństwem, co
chciał. I faktycznie, przed
I wojną światową doszło w Rosji do wielu pogromów wymierzonych
przeciwko Żydom. Protokoły wydane zostały też w innych językach
europejskich, w tym niemieckim… i stanowiły jedno z natchnień dla
Adolfa Hitlera przy tworzeniu ideologii nazizmu, w znacznej mierze
przyczyniły się zatem do Holocaustu. Zawarta w nich spiskowa teoria
dziejów, powstała na polityczny użytek Mikołaja II, poskutkowała
więc straszliwą zbrodnią, śmiercią
milionów ludzi.
Na
identycznej zasadzie funkcjonują podobne, tworzone na zlecenie
dyktatorów i terrorystów, spiskowe teorie o masonach kontrolujących
polityków i finansistów, muzułmanach chcących się wysadzać i
gwałcić kobiety (o islamizacji Europy nie wspominając) czy
„tęczowej zarazie” i „ekologizmie”. Szerzą one strach przed
określonymi osobami i grupami, za strachem zaś idzie wrogość i
agresja. Chodzi o to, by ludzie żarli się między sobą, wzajemnie
się zwalczali… podczas gdy politycy narzucą im represyjne prawo.
Druga,
jaśniejsza strona medalu jest taka, że w dobie fake newsów,
postprawdy i dezinformacji, spiskowe teorie dziejów mogą mieć tę
zaletę, że u myślących obywateli rozbudzą one nieufność do
przekazu, którym jesteśmy szpikowani przez media, polityków,
ekonomistów, itd. A nieufny obywatel chce kontrolować władzę i
mieć większy wpływ na podejmowane przez nie decyzje. To zaś jest
dobre dla demokracji jako ustroju.
Komentarze
Prześlij komentarz