Na fundamencie strachu
Od
czasu wyborów do Europarlamentu ukazało się wiele artykułów,
wywiadów, analiz i innych tekstów, autorzy których próbowali
wyjaśnić przyczyny zwycięstwa Bezprawia i Niesprawiedliwości
(inna bajka, że owa mafia/sekta de facto przegrała, gdyż jej
europosłowie będą w małej, izolowanej frakcji, toteż ich wpływ
na prace Parlamentu Europejskiego będzie znikomy; co najwyżej dalej
będą się błaźnili). Dość często pojawia się opinia, iż PiS
wynik swój zawdzięcza programom socjalnym i przełamaniu
dotychczasowego neoliberalnego modeli rozwoju Polski.
Co
do tego drugiego, to kompletnie się z tym nie zgadzam. Polskie
państwo nadal jest neoliberalne, czyli bandyckie – radośnie
zdziera z ludzi pieniądze, ale żeby pomóc obywatelowi, zwłaszcza
jeśli znajdzie się w trudnej sytuacji, to już nie, bo „ma sobie
radzić sam”, a nieszczęście „jest jego winą, bo był za mało
aktywny, pracowity, itd.”. System podatkowy wciąż jest w praktyce
regresywny, tzn. im dany obywatel mniej zarabia, tym bardziej
obciążony jest daninami publicznymi, podczas gdy najzamożniejsi
krezusi oraz największe korporacje często w ogóle są z nich
zwolnione. Bazujący na skrajnym wyzysku i upodleniu pracowników
outsourcing w administracji publicznej, a nawet – co już stanowi
zagrożenie dla ludzkiego zdrowia i życia! – służbie zdrowia
nieodmiennie ma się świetnie. Królują umowy śmieciowe, bezpłatne
staże, pańszczyzna w pracach sezonowych tudzież wymuszone
samozatrudnienie – wszystko po to, by kapitaliści mogli swobodnie
wyzyskiwać proletariat. Przybywa ludzi, którzy za swoją ciężką
pracę otrzymują wynagrodzenie niższe niż ustawowa płaca
minimalna. Systemowej pomocy społecznej prawie nie ma, świadczenia
pieniężne typu zasiłki są niskie i trudno dostępne (zwłaszcza
dla osób, które naprawdę ich potrzebują, np. niepełnosprawnych i
ich opiekunów). Rząd – wedle wzorców neoliberalnych właśnie –
praktycznie nie prowadzi polityki społecznej, odkąd wprowadzono 500
Plus i skrócono wiek emerytalny.
No
właśnie – wspomniany program to tak naprawdę jedyne w miarę
sensowne (acz, jak wielokrotnie pisałem, niepozbawione wad, i to
poważnych) świadczenie socjalne w kapitalistycznej Polsce. I tak,
wprowadziło je Bezprawie i Niesprawiedliwość. Nie da się też
zakwestionować, iż program ów dla wielu osób stanowi realną
pomoc bytową. I wykorzystywany jest przez PiS propagandowo, o czym
pisałem w notce Daj głos.
Tu
dochodzimy do sedna sprawy. Skoro mafia/sekta Jarosława Kaczyńskiego
ani nie przełamała neoliberalnego modelu gospodarczego – jak
wszyscy inni faszyści, PiS-owcy jak najbardziej wdrażają
neoliberalizm ekonomiczny, tyle że maskowany fragmentarycznymi
świadczeniami socjalnymi, w tym wypadku 500 Plus – ani też nie
prowadzi rozbudowanej polityki społecznej, ludziom zaś pod jego
rządami żyje się coraz gorzej, z powodu chociażby inflacji, która
zjada 500 Plus, to przyczyn jej zwycięstwa szukać należy gdzie
indziej. I dość łatwo je znaleźć.
Wystarczy
krótki nawet kontakt z PiS-owskimi mediami, a raczej ośrodkami
szczucia i propagandy, jak też rozmowa z wyznawcami tegoż
ugrupowania i jego wodza, by przekonać się, że żyją oni w
wykreowanym przez Bezprawie i Niesprawiedliwość Matriksie
(alternatywnej pseudo-rzeczywistości) kłamstw i głupoty, poza
którym nie dostrzegają świata. Już kiedyś o tym pisałem, toteż
nie będę się teraz powtarzał. Wskażę tylko na ważny element
tegoż Matriksa, czyli strach.
Otóż,
podobnie jak wszyscy inni dyktatorzy oraz tyrani w historii
ludzkości, Jarosław Kaczyński zbudował swą władzę na
fundamencie straszenia społeczeństwa (całego, nie tylko swoich
wyznawców), wzbudzania w nim lęku już to przez PO, która rzekomo
ma odebrać 500 Plus (co jest kompletną bzdurą, zwłaszcza, że
właśnie posłowie Platformy jako pierwsi głosowali za przyznaniem
tego świadczenia na pierwsze dziecko, na co PiS-owcy zgodzić się
nie chcieli i wprowadzili takie rozwiązanie tuż przed ostatnimi
wyborami, jako kiełbasę wyborczą oczywiście), już to
nieistniejącą „ideologią gender”, która rzekomo ma „zniszczyć
tradycyjny model polskiej rodziny”, a „dzieci oddać gejom i
lesbijkom”, już to przed uchodźcami, którzy rzekomo „będą
gwałcić polskie kobiety i wysadzać się w autobusach”, już to
przed muzułmanami, którzy „chcą nas wszystkich zislamizować”,
już to przed Rosjanami (wiadomo, Rosja to źródło wszelkiego zła),
już to przez „lewactwem”, które domaga się zaprzestania
stosowania przemocy wobec kobiet i dzieci oraz walczy z pedofilią
kleru, już to przed Unią Europejską, która rzekomo „niszczy
polski system wartości”… i tak dalej. Wyznawcy PiS-u są
karmieni tymi bzdurami dzień w dzień i święcie w nie wierzą. Co
gorsza, owe kłamstwa rozprzestrzeniają się wśród społeczeństwa
niczym epidemia, w czym udział mają nie tylko PiS-owskie media, ale
też liczni hierarchowie kościelni tudzież duchowni.
Cel
takiego straszenia jest oczywisty – wywołanie w obywatelach
poczucia zagrożenia (oczywiście fikcyjnego, ale tego już adresaci
owej załganej propagandy nie wiedzą, ani nie rozumieją), przed
którym uchronić może jedynie Bezprawie i Niesprawiedliwość.
Nadto, ludzie, którzy się czegoś boją, w naturalny sposób stają
się agresywni – rzecz jasna, wobec wskazanych przez PiS, urojonych
wrogów – co z kolei ułatwia władzy ich mobilizowanie. Czyli
choćby zachęcanie do głosowania przeciwko PO, która, jeśli wygra
wybory, „odbierze 500 Plus”.
Jako
się rzekło, wszyscy tyranii i dyktatorzy wpajali w ludzi strach, by
łatwiej nimi rządzić… a także szczuć ich wzajemnie na siebie
(walczącym o głupoty łatwo narzucić niekorzystne dla nich
rozwiązania, np. ekonomiczne). Jarosław Kaczyński nie robi zatem
nic nowego; po prostu stosuje metody wypracowywane od tysiącleci. I
właśnie na tym opiera się jego wyborczy sukces. Nie na skromnym
socjalu, bazującym w sumie na jedynym sensownym programie, i nie na
rzekomej prospołeczności, lecz na zatruwaniu ludzkich umysłów
lękiem, remedium na który ma nić Bezprawie i Niesprawiedliwość u
koryta… znaczy, przy władzy.
Komentarze
Prześlij komentarz