Gen zła
Należę
do działającego w mojej miejscowości (co jest zasługą zapału,
pracowitości i kompetencji pracowniczek lokalnej biblioteki)
Dyskusyjnego Klubu Książki. Na ostatnim, przedwczorajszym spotkaniu
omawialiśmy powieść – naprawdę fajną zresztą – Dante na
tropie, autorstwa Agnieszki Olejnik. Na jej kartach pojawia się
motyw zemsty polskiej rodziny na rodzinie Ukraińców, za zbrodnię
banderowską. Nawiązując do tego tematu, jeden z członków Klubu,
z zawodu dziennikarz (i to niezły, co jest zjawiskiem coraz
rzadszym), stwierdził, że rozmawiał z Polakami, którzy są
święcie przekonani, iż Ukraińcy mają w sobie „gen zła”, są
„genetycznie źli” czy coś w ten dekiel. Ów dziennikarz od
tejże opinii rzecz jasna się odciął, podobnie jak ja i większość
dyskutujących... z wyjątkiem pani, która jasno stwierdziła, że
Ukraińcy właśnie tacy są.
Cóż,
poznałem w życiu kilkoro Ukraińców płci obojga i mogę o nich
powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są ludźmi złymi. W
moim bloku też zamieszkała ukraińska rodzina – nie ma z nimi
najmniejszych kłopotów. W miejscowości, gdzie mieszkam, przybywa
imigrantów zarobkowych znad Dniestru i Dniepru, spotkam ich
niekiedy, spacerując z czworonożnym przyjacielem; nie robią nic
złego, nie wywołują żadnych konfliktów, a od znajomego piekarza
wiem, iż cieszą się opinią dobrych, solidnych pracowników.
Owszem,
historia relacji polsko-ukraińskich to, niestety, historia kilku
wieków wzajemnej nienawiści, i jak zawsze bywa, winę za to ponoszą
obie strony. Przecież w okresie Rzeczypospolitej Obojga Narodów
polska (a raczej spolonizowana ruska i litewska) szlachta oraz
magnateria wyzyskiwały, poprzez pańszczyznę, czyli faktycznie
niewolnictwo, chłopów ukraińskich na równi z polskimi, a Kozakom
Zaporoskim chciano odebrać wolność i ograniczano ich przywileje,
które nabyli, broniąc naszej południowo-wschodniej granicy.
Odrębność narodowościowa – a wraz z nią wzajemna nienawiść –
między Polakami i Ukraińcami kształtować się zaczęła w XIX
wieku w zaborze rosyjskim i austriackim; w obu wypadkach czynnikiem
różnicującym była głównie religia – Polacy byli w większości
rzymskimi katolikami, podczas gdy Ukraińcy – prawosławnymi
(Wołyń) lub grekokatolikami (Galicja Wschodnia). Kiedy w wyniku I
wojny światowej pojawiła się możliwość odzyskania
niepodległości (prawo do której przyznał Polsce Lenin, nikt
inny), wybuchły konflikty zbrojne o Lwów i Galicję Wschodnią,
gdzie Ukraińcy też próbowali stworzyć swoje władze państwowe,
co im nie wyszło, zaś Józef Piłsudski w 1920 r. zajął zbrojnie
Ukrainę, próbując tam ustanowić zależne od Polski państewko
marionetkowe, co jednak nie tylko skończyło się fiaskiem, ale też
spowodowało wybuch wojny polsko-bolszewickiej, która o mały włos
nie doprowadziła do utraty świeżo odbudowanej niepodległości.
W
okresie II RP polityka polskiego rządu wobec Ukraińców była dość
niestała, ale generalnie raczej represyjna (pacyfikacja wsi
ukraińskich, zamykanie cerkwi, przymusowa polonizacja), co
stymulowało konflikty. Z drugiej strony, ukraińskie stronnictwa
polityczne, a było ich wiele, też były mocno podzielone pod
względem stosunku do Polski – niektóre chciały pełnej
asymilacji, inne autonomii, jeszcze inne niepodległości, o którą
walczyły metodami terrorystycznymi (przy czym terroryści ukraińscy
zabijali zarówno Polaków, jak też dążących do porozumienia z
Polską Ukraińców). Podczas II wojny światowej dał o sobie znać
– żywy do dziś – nacjonalizm ukraiński, jednym z twórców
którego był Stepan Bandera. Jak każdy nacjonalizm, tak i ten
bazował w zasadzie wyłącznie na nienawiści, wymierzonej w
Polaków, Żydów i Rosjan, która to nienawiść, podsycona przez
hitlerowców, krwawo zaprocentowała Rzezią Wołyńską, a po
zakończeniu II wojny światowej i ustanowieniu nowych granic –
mordami w Bieszczadach. Ukraińscy nacjonaliści wymordowali około
80 tys. Polaków, w sposób niesamowicie okrutny (palenie żywcem w
stodołach, odrąbywanie głów siekierą, obdzieranie żywcem ze
skóry, itd.)… oraz znacznie więcej Ukraińców, pokojowo
nastawionych wobec polskich sąsiadów. Tu warto wspomnieć, że
Polaków w identycznie okrutny sposób mordowali polscy nacjonaliści
i kolaboranci z hitlerowcami, zrzeszeni w bandach tzw. „żołnierzy
wyklętych”; ci „wyklęci”, bywało, chętnie kolaborowali z
banderowcami, np. w Hrubieszowie.
Nacjonalizm
ukraiński – nadal antypolski, antysemicki i antyrosyjski – odżył
po rozpadzie ZSRR i, zwłaszcza, wydarzeniach na Majdanie w Kijowie;
współcześni banderowcy, wraz z oligarchami, odegrali poczesną
rolę w wywołaniu kryzysu politycznego na Ukrainie, który trwa do
dziś, i poskutkował zapaścią gospodarczą tego państwa oraz
wojną w Donbasie. Wynikiem których jest ukraińska emigracja
zarobkowa do Polski.
No
właśnie, za rozlewem polskiej krwi stali ukraińscy NACJONALIŚCI.
A KAŻDY nacjonalizm oparty jest na nienawiści do innych
narodowości, religii, itd. Każdy też zatruwa ludzkie umysły,
zabijając w człowieku zdolność do samodzielnego myślenia i
odczuwania pozytywnych emocji; tak było i jest z banderowcami, tak
było i jest z, przykładowo, ONR-owcami, Młodzieżą Wszechpolską
czy PiS-owcami. Nienawiść i zbrodnie, jakie mogą z niej wypływać,
nie są więc kwestią genetyczną, lecz skutkiem chorej ideologii,
wtłaczanej ludziom do głów przez zdegenerowane moralnie jednostki
(polityków, wojskowych, duchownych, itd.), które same w treść
tychże ideologii nie wierzą, ale traktują je jako sposób na
kontrolowanie rzesz ludzkich i używają ich do
zdobywania/zwiększania władzy i wpływów. Tak działał Hitler,
tak działali liderzy banderowców (i to w okresie, kiedy sam Bandera
siedział w obozie koncentracyjnym!), tak działają dzisiejsi
przywódcy ISIS i podobnych organizacji terrorystycznych, tak
działają Orban, Kaczyński czy Trump.
Nie
ma czegoś takiego jak „ukraiński gen zła”. Ukraińcy – i
przedstawiciele wszystkich innych narodowości – nie są
genetycznie źli ani dobrzy; cechy te kształtuje w człowieku
wychowanie oraz, szerzej, socjalizacja. I nie są jedyną nacją,
która w swoich dziełach popełniała zbrodnie; chyba takiej nie ma
na świecie.
Zły
jest nacjonalizm – oraz oczywiście stanowiące jego pochodne
faszyzm i nazizm – który odczłowiecza zainfekowanych ludzi,
zamieniając ich w bezmyślne, wrogie wobec całego świata, żądne
krwi bestie. Każdy nacjonalizm, nie tylko ukraiński.
Komentarze
Prześlij komentarz