Bohaterka

Co nastoletnie dziecko może robić w wakacje? Najlepszą opcją jest czytanie książek, można też oczywiście sięgnąć po komiksy, oglądać filmy, grać na komputerze lub konsoli, spacerować (najlepiej z psem), pływać, biegać, wspinać się, wybrać w podróż… Możliwości jest wiele. Wybór, jakiego dokonała trzynastoletnia Inga Zasowska, jest wyjątkowo nieoczywisty, ale też zasługuje na gigantyczny szacunek. Dziewczyna, zamiast odpoczywać, prowadzi bowiem Wakacyjny Strajk Klimatyczny.
Polega on na tym, że Inga w każdy piątek przychodzi z transparentem pod Sejm, by w ten sposób zaprotestować – pokojowo i zgodnie z prawem – przeciwko bierności polskich polityków w kwestii walki ze zmianami klimatycznymi.
Od siebie dodam, że mamy tu do czynienia nie tylko z biernością; rząd Bezprawia i Niesprawiedliwości przyczynił się do rabunkowego wyrębu lasów, daje zielone światło mordercom zwierząt, sprowadza do Polski tony zatruwających środowisko (i ludzi!) śmieci, buduje kolejne elektrownie węglowe (zasilane węglem zza wschodniej granicy, co zwiększa nasze uzależnienie energetyczne od Rosji), zastopował przyjęte przez PO-PSL programy wdrażania odnawialnych źródeł energii… przykłady można mnożyć. W każdym razie, polityka PiS-u przyczynia się do drastycznego pogorszenia stanu polskiego środowiska naturalnego, a zatem i przyspieszenia negatywnych zmian klimatycznych, z błyskawicznym ociepleniem i pustynnieniem (mamy MNIEJ wód gruntowych niż Egipt!) na czele.
W tym kontekście protest Ingi jest tym bardziej konieczny. Młoda aktywistka zamierza prowadzić go do końca lipca; co będzie dalej, zobaczymy.
Inspiracją dla Wakacyjnego Strajku Klimatycznego stanowią działania podejmowane przez piętnastoletnią Szwedkę, Gretę Thunberg, która także zauważa, jak bardzo człowiek niszczy Ziemię, i apeluje do polityków z całego świata, by wreszcie coś z ponurym tym fantem zrobili. Greta wie już o Indze, solidaryzuje się z nią i udziela jej poparcia.
Początkowo Inga protestowała samotnie, niemniej jednak jej spokojna, skromna wręcz akcja zwróciła uwagę mediów, i to nie tylko prasy, radia czy telewizji, ale też porali internetowych, w tym społecznościowych, co przysporzyło aktywistce i jej akcji znacznej popularności. Coraz więcej osób deklaruje poparcie dla Ingi, przybywa chętnych, by wesprzeć ją pod Sejmem; kto wie, może narodzi się z tego jakaś większa, dobrze zorganizowana akcja? Oby! Poparcie dla Ingi zadeklarowała też pani Adamowicz, co rzecz jasna pochwalam.
Jasne, ze strony prawactwa – które, jak zwykle, nienawidzi wszystkiego, co dobre, postępowe, prospołeczne i ekologiczne – płyną negatywne komentarze, a często bluzgi po prostu. Że niby Inga podjęła swoją akcję „dla sławy”. Że rodzice, zamiast ją wspierać, powinni przyrżnąć jej paskiem w d… (poważnie, sam widziałem). I tym podobne śmiecie. Cóż, ich autorkom i autorom można jedynie współczuć degeneracji intelektualnej oraz moralnej.
Co do mnie, to nie skłamię, ani też nie przesadzę, pisząc, iż uważam Ingę za prawdziwą Bohaterkę (koniecznie z Wielkiej Litery) współczesnej Polski. W tak młodym wieku zdawać sobie sprawę z zagrożeń, jakie człowiek powoduje dla planety (a więc i dla siebie samego) i wykazać tak doskonałą postawę obywatelską oraz odwagę, by iść pod Sejm i protestować przeciw bierności polityków w tym zakresie… gigantyczny szacunek!
Inga powinna być stawiana za wzór mądrości, odwagi i odpowiedzialności. Jako Polak, jestem dumny z przynależności do tego samego społeczeństwa, co ona.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor