Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

Mniej śmieciowo

Parę już ładnych razy pisałem, że gdyby nie Lewica w koalicji (szkoda, że Razem oddzieliło się od jej klubu…), ten rząd byłby równie do bani, co poprzedni, zwłaszcza, że PO/KO, PSL (w szczególni ta partia) i Polska 2050 od Bezprawia i Niesprawiedliwości różnią się zaiste niewiele, w drobnych zaledwie detalach. Jeżeli w życie wchodzą pozytywne reformy, najczęściej są one zasługami lewicowych ministrów, którzy mimo oporu materii w postaci prawicowych koalicjantów i tak samo prawicowej „opozycji” jakoś je przeforsowują, w mniejszym bądź większym zakresie. Taka wielce pozytywna zmiana wchodzi właśnie w życie. Dotyczy ona pracy i emerytury, czyli kwestii ogromnie ważnych w życiu tak poszczególnych jednostek, jak też całego społeczeństwa Otóż, zarówno prowadzenie jednoosobowej działalności gospodarczej, jak i praca na umowie zlecenie wliczały się bowiem będą do stażu pracy. Dotychczas tak nie było; można było przez lata zasuwać w takiej właśnie formie, a w świetle prawa nie być traktowany...

Zaprzeczający zbrodni

Obmierzły hitlerowiec o nazwie Grzegorz Braun znów odwalił numer, i to nad wyraz… no właśnie, aż trudno znaleźć słowa, jakie odpowiednio go określają, w każdym razie niewulgarne. Najpierw w mediach naziol ów stwierdził, że komory gazowe w Auschwitz to… fake . Dziennikarz, który z nim rozmawiał, wykazał się refleksem i rozsądkiem, przerywając wywiad. Następnie Braun zrobił coś jeszcze gorszego. W Jedwabnem (wczoraj była rocznica okrutnego mordu, jaki podczas II wojny światowej na swoich żydowskich sąsiadach popełnili Polacy, poszczuci przez hitlerowskich okupantów, Kościół katolicki i sterowani wpajanym od dekad antysemityzmem) urządził, wraz ze swoimi zwolennikami spod znaku swastyki, odrażającą chryję, oczywiście motywowaną nienawiścią wobec Żydów i mającą na celu próbę zafałszowania prawdy historycznej. Politycy Lewicy złożyli na niego doniesienie do prokuratury; bardzo dobrze, jakkolwiek mam wrażenie, że organa państwa polskiego – w tym aparat represji – od 1989 roku nazioli hołu...

Mit i zbrodnia

Dawno, dawno temu semickie plemiona Habiru postanowiły podbić Kanaan, czyli dzisiejszą Palestynę. Aby to uzasadnić, wymyśliły swojego Boga imieniem Jahwe (przy czym nie wiadomo, czy jego kult od samego początku był monoteistyczny, czy też stał się takim dopiero po kilkuset latach od swych narodzin), który jakoby obiecał Kanaan właśnie im; stąd Ziemia Obiecana. W imię tegoż Boga – przejętego znacznie później przez chrześcijan, a następnie muzułmanów, w obu przypadkach z pewnymi modyfikacjami – Habiru dokonywali krwawych maskar wśród plemion kanaanejskich, ale ostatecznie nigdy ich w pełni nie pokonali (zwłaszcza Filistynów, od których pochodzi nazwa Palestyna), lecz po prostu osiedlili się wśród nich. Ostatecznie ich słabe państewka: Izrael i Judę, być może będące raczej luźnymi konfederacjami plemiennym, nie zaś scentralizowanymi organizmami politycznymi, podbili kolejno Asyryjczycy i Chaldejczycy (Babilończycy), dokonując oczywiście masakr i przesiedleń. Niedobitki potomków Habiru,...

Krócej, zdrowiej, wydajniej

Rusza rządowy pilotażowy program skrócenia czasu pracy do trzydziestu pięciu godzin tygodniowo (czyli z wolnym piątkiem, ujmując rzecz ogólnie), oczywiście bez zmniejszania wynagrodzenia. Zapisywać się mogą do niego firmy i instytucje, które chcą przetestować takie rozwiązanie. Z hasłem tym do wyborów szła Lewica – jeszcze na jednej liście z Razem, które niestety oddzieliło się od lewicowego klubu w parlamencie – i, jak widać, udało jej się przepchnąć ten punkt swojego programu w koalicji rządowej. Mimo iż, jak przypuszczam, napotkała spory opór, i to pomimo faktu, że o skróceniu czasu pracy swego czasu wspominał też (przy czym nie wiem, na ile szczerze, acz przypuszczam, iż raczej kłamliwie) nie kto inny, pan Donald Tusk. Tak naprawdę, nie jest to jakaś szczególna nowość. Są w Polsce przedsiębiorstwa i instytucje, jakie czas pracy skróciły same z siebie i są z tego zadowolone. Na świecie rozwiązanie to wdrożono – w ramach eksperymentu (jak na ten moment u nas) albo systemowo – w...

Pokój ekstremistyczny

W Bristolu (miasto w Wielkiej Brytanii, gdyby ktoś nie wiedział) kilka dni temu aresztowana została osiemdziesięciotrzyletnia kobieta, była pastorka. Całkiem możliwe, że usłyszy zarzut terroryzmu albo politycznego ekstremizmu. Dlaczego? Ano, stała sobie na ulicy z transparentem nawołującym do zakończenia ludobójstwa w Gazie. Nie, nie było na nim żadnych antysemickich treści, jedynie wezwanie do tego, by nie mordować więcej ludzi. Ale to wystarczyło, aby starszą panią zwinąć. Jest bowiem „niebezpieczną ekstremistką”, „zwolenniczką Hamasu”, osobą „popierającą terroryzm”. Takich dożyliśmy czasów. Jeśli ktoś sprzeciwia się masowym zbrodniom popełnianym w różnych miejscach świata – na przykład właśnie w Palestynie, choć nie tylko – może zostać aresztowanym i osądzonym przez aparat represji i nadzoru swojego państwa. W Niemczech za taką postawę liczyć się trzeba z pobiciem przez mundurowych, a także deportacją (jeśli jest się obcokrajowcem). Czarne listy i deportacje osób wzywających do p...

Granica

No i przymknął nam rząd granice. Konkretnie, z Niemcami i Litwą. Jeszcze konkretniej, przywrócił kontrole graniczne, jakoby czasowo. Jest to reakcja pana premiera Tuska Donalda i jego ministrów na to, że Bezprawie i Niesprawiedliwość, wysługując się nazistami od niejakiego Bąkiewicza, zaczęło już kampanię przed wyborami parlamentarnymi, czyli straszy Polaków „nielegalnymi migrantami”, jacy mają masowo przedostawać się do (k)raju nad Wisłą właśnie z Niemiec tudzież Litwy. Naziole utworzyli nawet gangi do „obrony” granicy; podobnie jak to się dzieje w USA przy rubieży z Meksykiem, urządzają one swoje chore patrole. W odróżnieniu od amerykańskich odpowiedników, jeszcze nie mordują ludzi… z naciskiem na: JESZCZE. Rzecz jasna, to, co głoszą PiS-owcy z Bąkiewiczem, jedną wielką jest bzdurą, czyli kłamstwem i manipulacją. Migranci, owszem, dostają się do Polski, tysiącami nawet, ale robią to zupełnie legalnie, mają wszelkie odpowiednie dokumenty. Niektórzy przyjeżdżają do nas z zamiarem ...

Defaszyzacja Izraela

Wiele jest czynników, które muszą zostać spełnione, aby na Bliskim Wschodzie – jednym z najbardziej zapalnych, ogarniętych straszliwymi tragediami regionie świata – zapanował pokój. Do podstawowych zalicza się defaszyzacja Izraela. Albowiem jest on od swego początku, czyli od 1948 roku państwem faszystowskim, przy czym faszyzm ów przez większość tego czasu pozostawał, częściowo przynajmniej, ukryty za demokratycznymi pozorami, takimi jak regularnie odbywające się wybory, czy przyzwolenie na istnienie systemu wielopartyjnego (przy czym obecny rząd Likudu z opozycją walczy bardzo brutalnie). Jednakże przez cały ten okres składające się z kolonizatorów (i nielicznych Żydów, jacy osiedlili się w Palestynie przed 1948 roku lub żyli tam od pokoleń, najczęściej w zgodzie z arabskimi sąsiadami) społeczeństwo poddawane było systematycznemu programowaniu ideologicznemu, polegającemu na wpajaniu jego członkom, że są „rasą panów”, „orężem cywilizacji”, która zajęła „puste ziemie” i której „wszy...

Bez prezydenta

Kolejne pięć lat (a może i, o zgrozo, dziesięć!) męczyli się będziemy z PiS-owskim lokatorem Pałacu Prezydenckiego. Którego to lokatora znów nie da się nazwać prezydentem. Na miano owo Nawrocki Karol nie zasługuje z samych tylko powodów proceduralnych. Podczas liczenia głosów w drugiej turze wyborów doszło do licznych nieprawidłowości, które stawiają pod znakiem zapytania jego zwycięstwo, a już na pewno rzucają na nie gęsty cień. Nadto, ważność jego wyboru uznała wczoraj izba Sądu Najwyższego, co do legalności działania której (obsadzenie neo-sędziami) też są nader poważne wątpliwości. Krótko mówiąc, nie wiadomo, czy Nawrocki wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego na najbliższe pięć lat zgodnie z prawem. Bardzo źle to świadczy o jakości „demokracji” wprowadzonej przez klerykalną prawicę (targowicę) postsolidarnościową, z jakiej wszak również Bezprawie i Niesprawiedliwość się wywodzi. Dalej, spodziewać się należy, że Nawrocki, identycznie jak Duda Andrzej, będzie nikim więcej, a dłu...

Brunatnienie

Na granicy polsko-niemieckiej neonaziści pod wodzą niejakiego Bąkiewicza (nasłani, wedle tego, co można znaleźć na portalach społecznościowych, przez Bezprawie i Niesprawiedliwość) urządzili odrażający spęd, wymierzony w migrantów i uchodźców. Grantowi byli na miejscu, lecz nie reagowali. To oczywiście nie pierwsze tego typy wydarzenie; skrajne prawactwo, PiS-owskie i nie tylko, podczas niedawnej kampanii wyborczej urządzało hitlerowskie akcje pod ośrodkami dla cudzoziemców, między innymi na Podlasiu. Słowa nienawiści – większością strasznie zresztą bzdurne i totalnie załgane – na temat uchodźców i migrantów stale płyną z sejmowej mównicy, ilekroć wejdzie na nią prawicowy (niekoniecznie nawet skrajnie!) poseł. Tego typu treści są również ciągle obecne w mediach. Neonazistowscy terroryści antyaborcyjni zastraszają pracowników kliniki AboTak. Słynnego już aktu terroryzmu antyaborcyjnego dokonał parę miesięcy temu w jednym ze szpitali hitlerowiec o nazwie Grzegorz Braun. Nie tylko zres...