Zachodnia hipokryzja demokratyczna

Wszystko wskazuje na to, że wczorajsze wybory samorządowe były kolejną zaprzepaszczoną szansą na nieco lepszą – tym razem na poziomie lokalnym – Polskę. Jasne, żadne w tym zaskoczenie, niemniej szkoda mi naszego społeczeństwa, które albo olewa głosowanie, albo oddaje głosy na klerykalnych prawicowców (PO/KO, PiS, Polska 2050, PSL, Konfederacja, itd.), będących wszak pachołkami kapitalistycznych ciemiężycieli. Przypuszczam, iż jest to mnifestacja etosu parobka, stanowiącego ponury efekt stuleci pańszczyzny, czyli niewolnictwa. Obecny również w wielkich miastach, czego świetnym przykładem wyborcze samozaoranie warszawiaków…

Dobra, to tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy komentarz wyborczy; czas przejść do właściwego tematu notki.

Ludobójstwo popełniane w Gazie przez Izrael – a także podobne tragedie, rozgrywające się w Kongu, Sudanie Południowym i wielu innych miejscach świata, choć na skalę mniejszą niż w palestyńskim mieście – z dnia na dzień coraz wyraźniej ukazuje pewną stałą cechę współczesnego świata, z której osoby myślące rzecz jasna doskonale zdają sobie sprawę. A jest nią hipokryzja szeroko pojętego Zachodu w kwestii demokracji i praw człowieka.

Jak wiemy, zdecydowana większość zachodnich rządów albo przymyka oczy na izraelskie (i nie tylko!) masowe zbrodnie, albo wprost wspiera tamtejszy faszystowski reżim, poprzez chociażby dostawy uzbrojenia – i to wbrew nasilającemu się sprzeciwowi obywateli swoich państw (w tym jakże licznych Żydów). Jednocześnie ci sami politycy, a także liczne media głównego nurtu, nie ustają w protestowaniu przeciwko zbrodniom Putina w Ukrainie, podobnym do izraelskich, ale o dużo mniejszej skali i, nie oszukujmy się, poprzedzonych masakrami ludności cywilnej urządzanymi przez banderowców w Donbasie czy Odessie (m. in. za czyny nacjonalistów płacą teraz zwykli, porządni Ukraińcy).

Hipokryzja Zachodu manifestuje się tutaj w stosowaniu podwójnych standardów. Rosja obkładana jest od dwóch lat różnymi sankcjami (w większości nieskutecznymi), podczas gdy znacznie agresywniejszy, bardziej niebezpieczny i zbrodniczy Izrael jest wspierany, mimo iż codziennie dokonuje rzezi ludności cywilnej, stosuje niedozwolone rodzaje broni oraz równiuteńko łamie prawa człowieka – wszystko to w skali, która carowi Putinowi pewnie się nawet nie śniła. Mało tego, nawet rządy państw zachodnich, których obywateli zamordowali izraelscy siepacze (Polska, Wielka Brytania dla przykładu) nie hamują w głaskaniu rządu Netanjahu po jajkach.

Oczywiście państwa zachodnie, na czele z USA i Wielką Brytanią, również dopuszczają się zbrodniczych czynów, np. niedawne uderzenie na Jemen…

Ale nie tylko o wojny i napaści chodzi. Otóż, Zachód chętnie mieni się demokratycznym i broniącym praw człowieka. Nie ma dnia, by nie oskarżył o łamanie tychże już to Rosji, już to Chin, już to Korei Północnej, już to jakiegokolwiek innego kraju, któremu nie po drodze z kapitalistycznymi interesami zachodnich korporacji. Oskarżenia te nie dotyczą jednak państw, w których prawa człowieka są faktycznie łamane, ale które są politycznie i gospodarczo powiązane z Europą czy USA; wymienić tu należy Izrael, Arabię Saudyjską, Katar, Indie…

No i oczywiście kraje zachodnie same łamią prawa człowieka, bywa, że na potęgę. Ot, chociażby mordowanie i umieszczanie w obozach koncentracyjnych latynoamerykańskich uchodźców, usiłujących przedostać się do USA. W tym miejscu przypomnieć warto nie tylko zamykanie meksykańskich dzieci w klatkach, ale też piły do cięcia ludzi (serio!), umieszczone przez jakiś czas w Rio Bravo/Grande. Europa nie lepsza; wszak ponad 21 tys. uchodźców z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej utopiono – bądź pozwolono utonąć, co na jedno wychodzi – w Morzu Śródziemnym, a zbrodnia na granicy polsko-białoruskiej (push-backi, pozostawianie ludzi na śmierć w lesie, zamykanie w obozach koncentracyjnych, strzelanie, itd.) nie ustaje. Jej popełnianie rozpoczęli klerofaszyści z PiS-u, a kontynuuje rzekomo „demokratyczny” Donald Tusk (współodpowiedzialny za tragedię na Morzu Śródziemnym), od którego zresztą też ostro zalatuje Hitlerem…

Dodajmy, że kiedy nasze media pokazują, jak to brutalnie siepacze Putina rozwalają demonstracje, takie same lub jeszcze gorsze wydarzenie rozgrywają się chociażby we Francji, że o USA nie wspomnę. Dodajmy, iż w Stanach czarnoskórzy obywatele robią za tarcze strzeleckie dla policji. W Polsce z kolei co manifestacja, to gaz pieprzowy. Chyba, że manifestują naziole, bo im aparat represji nie robi nic.

Więźniowie polityczni? W USA, krajach Europejskich, o Izraelu czy Arabii Saudyjskiej nie wspominając, siedzą często bez procesów albo pod lipnymi zarzutami.

To oczywiście tylko niektóre przykłady politycznej hipokryzji Zachodu w kwestii demokracji oraz praw człowieka.

A że żyjemy w globalnej wiosce, reszta świata tę patologię widzi. Globalne Południe – eksploatowane przez kapitał Północy i poddawane naciskom polityczny Zachodu – dostrzega, jak bardzo fałszywe tudzież załgane są wzorce, które nasza część świata usiłuje mu narzucić. I wyciąga wnioski…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor