Marne perspektywy

Kończy się nam rok 2020. I dobrze, że się kończy, bo trudno go uznać za udany.

Niewiele brakowało, a zacząłby się on od wywołania III wojny światowej przez USA. Na szczęście do tego nie doszło, niemniej jednak konflikty zbrojne w wielu częściach świata trwały, a w innych wybuchały (Górski Karabach chociażby).

Uchodźcy z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej nadal tonęli w Morzu Śródziemnym… i nic nie wskazuje, by miało się to skończyć; przeciwnie, katastrofa klimatyczna wywołać może migrację o skali, przy której ta obecna to Pikuś.

Jeszcze gorzej, że pandemia koronawirusa rozprzestrzeniła się na cały świat, powodując znacznie gorszą zarazę – epidemię paniki i głupoty wśród europejskich (w tym polskich) oraz amerykańskich polityków; skutek jest taki, że większość państw unijnych i USA z COVID-19 kompletnie się nie radzą, a wręcz ich władze podejmują decyzje szkodliwe zarówno dla gospodarki, jak też dla zdrowia ludzkiego… Pamiętać też należy, że kolejne chorobotwórcze drobnoustroje odzwierzęce i te, co mogą być zamrożone w topniejących lodowcach, czekają w kolejce… a mogę one być dopiero zabójcze! Jeszcze tragiczniejszy niż obecna pandemia jest postępujący kryzys gospodarczy, który prawdopodobnie nałoży się na katastrofę klimatyczną, jaka też radośnie się rozkręca…

W Polsce wybory prezydenckie wygrał Duda, a pełna nienawiści retoryka skrajnej prawicy przybrała na sile, co doprowadziło chociażby do fali samobójstw dzieci i młodzieży LGBT. Prawactwo dokonało też zamachu na prawa kobiet.

To oczywiście tylko niektóre z nieszczęść i tragedii, jakie na nas spadły w dobiegającym końca roku. Perspektywy na ten, co rozpocznie się pojutrze, nie wyglądają zatem najlepiej.

Wielu komentatorów cieszyło się chociażby, że wybory prezydenckie w USA przegrał Donald Trump, a wygrał Joe Biden. To dobrze, lecz nie ma się co łudzić – imperialistyczna polityka Stanów Zjednoczonych nie ulegnie zmianie. Owszem, Biden raczej nie będzie grał na rozbicie Unii Europejskiej od wewnątrz przy użyciu Polski, jak to czynił Trump, prawdopodobnie nie będzie też ulegał Izraelowi w sprawie Palestyny… ale groźny dla całego świata kurs kolizyjny z Chinami zostanie utrzymany. Przyczyna jest prosta – każde imperium, żeby trwać, musi ekspandować (niekoniecznie terytorialnie, wystarczy ekspansja gospodarcza czy kulturowa), w przeciwnym wypadku obumrze. Potencjał ekspansji USA najwyraźniej się wyczerpuje, podczas gdy ekspansja chińska dopiero się zaczyna; Stany nie poddadzą się bez walki, i Biden nie może z takiej polityki zrezygnować. Nie odpuści też prób pokonania Iranu (co wymuszają na Stanach Izrael i Arabia Saudyjska), a to może doprowadzić do niewyobrażalnych negatywnych konsekwencji (zbyt dużo interesów światowych potęg krzyżuje się w Persji), podobnie jak i to, że walki o kontrolę nad Bliskim Wschodem USA nie mogą zaprzestać, skoro coraz intensywniej rozpycha się tam Rosja. Toteż islamski terroryzm, jedną z przyczyn którego jest amerykański imperializm, będzie się dalej rozwijał. Trudno zatem liczyć na pokój na świecie.

Z pomocą szczepionek prędzej czy później pokonamy koronawirusa, ale jak wskazałem wyżej, jeszcze groźniejsze choroby czekają za horyzontem (zresztą, ofiar śmiertelnych COVID-19 byłoby znacznie mniej, gdyby nie rozkręcona przez media panika oraz stosowany przez europejskich i amerykańskich polityków lockdown, który jedynie przyczynia się do rozprzestrzeniania groźnego mikroba). Nie możemy też zapomnieć o katastrofie klimatycznej, wywołanej przez rabunkową kapitalistyczną gospodarkę, która w ciągu kilkudziesięciu lat doprowadzić może do zagłady naszego gatunku.

Nie ma też co żywić nadziei na upadek lub choćby reformę nieludzkiego systemu kapitalistycznego; nawet potężniejący kryzys gospodarczy do tego nie doprowadzi, skoro miliarderzy na nim zarabiają. Należy się wręcz spodziewać, iż wyzysk, niestabilność zatrudnienia i fala biedy jeszcze przybiorą na sile; bezrobotnych przecież przybywa, a więc, byle tylko zdobyć JAKIEKOLWIEK źródło utrzymania, zgodzą się oni pracować na dobrobyt kapitalistycznych wyzyskiwaczy na jeszcze gorszych niż obecnie warunkach...

To oczywiście jedynie przykładowe zagrożenia, jakie na nas czyhają.

Ale najgorsze jest takie – człowiek to istota straszliwie głupia, zachowująca się (zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym) irracjonalnie, i właśnie przez swoją głupotę zmierza ku samozagładzie. A głupota to jedyna stała w coraz bardziej chaotycznym świecie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor