Murem za KPP

Minister niesprawiedliwości, a jednocześnie Prokurator (inkwizytor) Generalny, niejaki Ziobro Zbigniew, wraz z podległymi sobie prokuratorami rozpoczął krucjatę przeciwko Komunistycznej Partii Polski. Chce ją mianowicie zdelegalizować, m. in. za rzekome nawoływanie do obalenia demokratycznego ustroju Polski (czym od 2015 roku zajmuje się rząd Zjednoczonej Prawicy, z zerowym ministrem niesprawiedliwości w składzie).

W reakcji na to internauci o lewicowych – od umiarkowanych po radykalne – poglądach rozpoczęli akcje w obronie KPP. Jedni zamieszczają na swoich profilach posty tematyczne, inni dają na zdjęcia profilowe nakładki (ładne zresztą) MUREM ZA KPP. Po stronie zagrożonego delegalizacją ugrupowania opowiedzieli się działacze Federacji Młodych Socjaldemokratów, czyli SLD-owskiej młodzieżówki, działanie Ziobry potępiła też Anna Maria Żukowska, rzeczniczka SLD. Umiarkowani lewicowcy podkreślają, że KPP w żaden sposób nie łamie polskiego prawa, nie ma zatem podstaw do zakazania jej działalności.

Czym jest Komunistyczna Partia Polski? Powstała w 2002 roku w Dąbrowie Górniczej i jak do tej pory działa zupełnie legalnie; wydaje pismo Brzask, jej działacze pojawiają się na pochodach pierwszomajowych, a ostatnio brali udział w protestach Strajku Kobiet (co im się bardzo chwali). Ugrupowanie określa się jako spadkobierczynię tradycji pierwszej KPP, działającej w latach 1918-38 i zlikwidowanej przez Józefa Stalina, na rozkaz którego wymordowano w ramach czystek większość działaczy tamtej partii, zaproszonych do ZSRR (przeżyli ci, co nie mogli tam pojechać, bo siedzieli akurat w polskich więzieniach). W swoim programie krytykuje transformację, zwłaszcza gospodarczą (i słusznie, bo zbrodni ekonomicznej, jaką był plan Sacha/Balcerowicza, nie da się obronić) Polski po 1989 roku. Głosi hasła antykapitalistyczne i antyimperialistyczne, opowiadając się za zastąpieniem prywatnej własności środków produkcji własnością wspólną, a także przejęciem władzy przez proletariat. Popiera ogólnoświatowy pokój i sprzeciwia się wojną, w szczególności tym prowadzonym przez USA. Nie popiera za to członkostwa Polski w NATO i w Unii Europejskiej; z tym drugim głęboko się nie zgadzam, z tego choćby powodu, że gołym okiem widać, jakie korzyści odnieśliśmy z przynależności do UE (która oczywiście nie jest tworem idealnym i wymaga reform), gdyby nie Unia, bylibyśmy czarną dziurą pozostałą po Balcerowiczu.

Z postulatami KPP można się zgadzać lub nie, podkreślić wszelako należy, iż ugrupowanie owo zdecydowanie odcina się od totalitarnych metod i praktyk działania (np. stosowania przemocy, terroru politycznego, itd.), których Konstytucja RP zakazuje. Funkcjonuje więc stuprocentowo zgodnie z polskim prawem – tu rację mają jej obrońcy.

Poza tym, Komunistyczna Partia Polski jest mała i znaczącej roli na naszej scenie politycznej nie odgrywa (a szkoda, bo jakkolwiek nie zgadzam się z jej eurosceptycyzmem, to jednak merytoryczna krytyka kapitalizmu i jego patologii winna wybrzmieć nad Wisłą głośniej). Nikomu zatem krzywdy nie czyni, szczególnie, że jej działacze przemocy nie stosują. Mimo to, pozostaje solą w oku prawactwa, zwłaszcza PiS-owskiego i zerowego.

PiS-owcy podjęli próbę jej zdelegalizowania już w 2012 roku, ale ówczesna prokuratura nie znalazła ku temu przesłanek. O ile dobrze pamiętam, zdarzyło się ukaranie KPP-owców pracami społecznymi za publikację jakichś, zdaniem aparatu represji nazbyt radykalnych, tekstów. No, ale teraz prokuratura jest skrajnie upolityczniona, poddana woli Ziobry i Kaczyńskiego, całe zaś nasze państwo pod PiS-owskimi rządami ulega faszyzacji, toteż z losem Komunistycznej Partii Polski może być różnie… Pewna nadzieja spoczywa w uczciwych, tzn. nie z nadania Bezprawia i Niesprawiedliwości, sędziach – a są jeszcze tacy.

Tym pilniejsza jest konieczność jej obrony. Bo jest to – ni mniej, ni więcej – walka o wolność słowa, jedną z fundamentalnych wartości dla demokracji i podstaw funkcjonowania tego ustroju. Nie chodzi bowiem o to, czy i ewentualnie w jakim stopniu zgadzamy się z poglądami głoszonymi przez takie czy inne ugrupowanie (w tym wypadku lewicowe), lecz o to, by mogło ono je głosić. Żeby państwo i społeczeństwo funkcjonowały prawidłowo, konieczna jest obecność w dyskursie publicznych zróżnicowanych światopoglądów oraz prądów myślowych, w tej liczbie i tych uznawanych za niepoprawne politycznie. Jedyne zakazy tudzież ograniczenia dotyczyć powinny nawoływania do terroru, stosowania przemocy oraz ogólnie wyrządzania ludziom krzywdy.

Komunistyczna Partia Polski, jako się rzekło, do niczego takiego nie nawołuje. A że krytykuje kapitalizm… Cóż, należy go krytykować, chociażby za upowszechnienie nędzy, wyzysk, niestabilność bytową większości ludzi, zniszczenie środowiska naturalnego, śmierć głodową milionów osób na świecie, wojny prowadzone w interesie korporacji… Przypomnę też, że krytykiem systemu kapitalistycznego w jego obecnym wydaniu jest taki na przykład papież Franciszek, który na łamach encykliki Fratelli Tutti zakwestionował niepodważalność własności prywatnej (czyli wyraził pogląd od XIX wieku głoszony przez socjalistów oraz komunistów).

Ponadto, ugrupowania lewicowe – nawet małe – mogą być źródłem pomysłów na reformy, wdrożenie których jest lub wkrótce będzie konieczne, jeśli chcemy pozostać ludźmi wolnymi… i przetrwać jako gatunek. Bo to szeroko pojęta lewica proponuje najwięcej rozwiązań przeciwko katastrofie klimatycznej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor