Dwadzieścia siedem lat imperium

Imperium toruńskiego redemptorysty, a jednocześnie kapitalisty w sutannie, czyli niejakiego Rydzyka Tadeusza, stuknęło w ostatnich lat dwadzieścia siedem lat; rocznicę tę Rydzyk, jego akolici plus wyznawcy świętowali w miniony weekend w Toruniu.
Podczas obchodów dystrybuowano napisaną przed mniej więcej stuleciem książkę Kształcenie charakteru autorstwa redemptorysty Mariana Pirożyńskiego, która ma za zadanie zniechęcać ludzi do seksu (autor mógł być impotentem, który chciał odebrać innym ludziom przyjemność, jakiej sam nie mógł zaznać), a którą w swojej recenzji zmiażdżył nie kto inny, a Tadeusz Boy-Żeleński, no i która nie ma nic wspólnego z naukową wiedzą seksuologiczną czy psychologiczną. Co więcej, jej dystrybucja na urodzinach imperium pana Rydzyka odbywała się ponoć pod hasłem… ewangelizacji (a naprawdę chodziło oczywiście o pieniądze).
Abstrahując wszelako od wypocin impotenta sprzed wieku, warto zauważyć, iż pan Rydzyk Tadeusz ma co świętować. Jego imperium finansowe zaiste robi wrażenie. Oprócz słynnego już Radia, (które) ma Ryja (formalnie należy do zakonu redemptorystów) i Telewizji TRWAM, w jego skład wchodzą też dwie fundacje: Nasza Przyszłość i Lux Veritatis (stanowią one swoisty kręgosłup, o który opiera się całość struktury), toruńskie termy i geotermia, uczelnia wyższa, szkoły, wydawnictwa, gazeta Nasz Dziennik i inne podmioty, przynoszące do kupy podobno wielomilionowe zyski. Sam „ojciec” dyrektor, co ciekawe, za milionera się jednakowoż nie uważa, ponieważ zgodnie ze złożonymi przez niego zakonnymi ślubami ubóstwa, wolno mu posiadać jedynie rzeczy osobiste; ciekawe, czy jako takie zaklasyfikować można luksusowe fury, stanowiące rzekomo dary od… bezdomnych?
Majątek owego imperium budzi zrozumiałe kontrowersje, podobnie jak treści, które przemycane są w mediach pana Rydzyka. Obok bowiem tych stricte chrześcijańskich, pojawiają się tam również – stuprocentowo z filozofią Jezusa z Nazaretu sprzeczne – antysemityzm (sam Jezus, podobnie jak Maria z Nazaretu i wszyscy apostołowie, był Żydem!), nacjonalizm, ksenofobia, rasizm, itd. Oglądając taką na przykład TV Trwam, zaiste można doznać dysonansu poznawczego, pod pozorem ewangelizacji przemycana jest bowiem nienawiść.
Cały przekaz tychże mediów (podobnie jak treści wtłaczanych w głowy uczniów i studentów w jednostkach „edukacyjnych” należących do fundacji toruńskiego redemptorysty) adresowany jest teoretycznie do ludzi religijnych, zwłaszcza mniej wykształconych, co wynika wprost z zasad działania zakonu, do którego należy nasz czarnych charakter. I nie byłoby w tym nic – poza oczywiście sączeniem nienawiści i nietolerancji – złego, gdyby nie pewien jakże istoty fakt.
Otóż, szerzenie imitacji chrześcijaństwa, połączonej z ideologią skrajnie prawicową, stanowi dla Rydzyka li tylko źródło zysku. Traktuje on ludzką religijność i duchowość jako środek produkcji, na którym najzwyczajniej w świecie się pasie. Jest więc typowym kapitalistą, produkującym medialny czy „edukacyjny” przekaz, który to przekaz służy zarobkowi, wyciąganiu od ludzi pieniędzy. Nieraz, dodajmy w perfidny sposób; choćby Radio, (które) ma Ryja jest formalnie medium non-profit… niemniej jednak chętnie pobiera datki wyłudzone przez wiernych słuchaczy. Nadto wyznawcy wysyłani są na żebry pod kościołami, organizowane pod przykryciem zbiórek na „media katolickie”.
Odbiorcy mediów pana Rydzyka, dodajmy, przekazują mu ostatnie grosze, sądząc, że dają na zbożny cel – zostali zatem oszukani, identycznie jak ofiary oszustw „na wnuczka”. W tym, co toruński kapitalista w sutannie robi, nie ma nic zbożnego; przypuszczać należy, iż jedynym bóstwem, w jakie człowiek ten szczerze i z oddaniem wierzy, jest pieniądz.
Oczywiście, nie jest on pierwszą ani ostatnią pijawką żerującą na religii i religijności. Już w starożytności paśli na nich kapłani różnorodnych kultów czy choćby kupcy, których ze Świątyni Jerozolimskiej przegonił Jezus. Dziś też jest wielu takich, zagarniają ciężką kasiorę za kazania czy różne obrzędy.
Problem z Tadeuszem Rydzykiem polega jednak na tym, że jego zysk pochodzi z portfeli ludzi częstokroć nader ubogich, w tym emerytów i rencistów, którzy – oszukani – przelewają na konta jego fundacji ostatnie grosze, podczas gdy nie stać ich na leki czy żywność. Aby się zatem wzbogacić, kapitalista w sutannie pozbawia wielu obywateli środków do życia. A pieniądze, jakie od nich doi, idą nie tylko do portfela tegoż „ubogiego” człowieka, ale też na promocję nienawiści i nietolerancji.
Z Jezusem nie ma to naprawdę NIC wspólnego…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor