Konieczność zakazu
Dziś Sylwester, a zatem nader trudny dzień – a zwłaszcza noc – dla zwierząt udomowionych, dziko żyjących i hodowlanych (nawet dla pszczół zimujących w pasiekach, którym huk, jak się okazuje, bardzo szkodzi). Petardy i fajerwerki, oczywiście. Cierpią od nich też ludzie, zwłaszcza osoby autystyczne, ze schorzeniami układu słuchowego oraz krwionośnego. A w zasadzie wszystkim dają się one we znaki. Hałas to jedno, ale utensylia owe generują też zanieczyszczenia; po ulicach, w lasach, na łąkach i wszędzie, gdzie odpalone zostanie to dziadostwo, snuł się będzie śmierdzący dym, zatruwając nasze płuca, a na każdym kroku potykali się będziemy o wyrzucone byle gdzie śmiecie po petardach, chemikalia z których dostaną się chociażby do wód gruntowych, za ich zaś pośrednictwem do pokarmów, jakie spożywamy, czyli koniec końców do naszych organizmów… Generalnie, z fajerwerków nie ma żadnego pożytku, są jedynie szkody. Ich wystrzeliwanie trudno uznać za tradycję (w przeciwieństwie do, przykładowo, ba...