Dlaczego poprę SLD
Pojutrze
wybory samorządowe. Oczywiście się na nie wybieram. Nie będę
wymieniał po nazwisku, na kogo oddam swój głos, ale jak się
zorientowaliście po tytule, zamierzam poprzeć SLD. Powodów ku temu
jest kilka.
Pierwszy
jest taki, że odkąd dysponuję czynnym prawem wyborczym, głosuję
właśnie na Sojusz Lewicy Demokratycznej (lub koalicję, w której
się on znajdował: przed laty Lewicę i Demokratów, później
Zjednoczoną Lewicę). Jeśli w moim okręgu nie ma lewicowych
kandydatów, oddaję swój głos na zasadzie mniejszego zła (co
przyznaję bez bicia) na osoby z PO lub komitetu lokalnego. Jednakże
w pierwszym rzędzie jestem wyborcą SLD. Partii tej wiele musiałem
wybaczyć: kroczenie po „trzeciej drodze” wytyczonej przez Blaira
i Schroedera (zabójstwo dla europejskiej lewicy!), poparcie dla
haniebnej inwazji na Irak w 2003 roku, wieloletnią zachowawczość w
akcentowaniu kwestii społecznych (co dla lewicowców powinno być
najważniejsze)… Niemniej jednak rozumiałem i rozumiem, że
właśnie politycy SLD dawali i dają szansę na realizację
jakichkolwiek idei lewicowych, czy to na poziomie państwowym, czy
samorządowym. Inne ugrupowania deklarujące przynależność do
lewicy na przekroczenie progu wyborczego nie mają bowiem większych
szans (toteż dobrze, że część z nich zdecydowała się w tych
wyborach utworzyć koalicję z Sojuszem). No i w szeregach tej partii
cały czas byli i są ludzie naprawdę wybitni, którzy na poparcie
zasługują.
Ostatnimi
wszelako czasy obserwuję, że SLD wydobywa się z centrum, czyli
schodzi z „trzeciej drogi”, skręcając w lewo. Jasne, nie jest
to tak ostry skręt jak w przypadku brytyjskiej Partii Pracy pod
przewodnictwem Jeremy’ego Corbyna, Sojuszowi pod względem
radykalizmu społecznego i antysystemowości do Labourzystów sporo
jeszcze brakuje. Niemniej jednak akcentowanie kwestii społecznych w
programie SLD jest widoczne; ot, choćby takie propozycje jak:
darmowe żłobki i przedszkola, wyprawka dla dzieci rozpoczynających
edukację, drugie śniadanie w szkole dla dziecka, bezpłatne bilety
komunikacji publicznej dla uczniów i seniorów, wsparcie szkolnictwa
zawodowego, edukacja seksualna, lekcje etyki w szkołach, biblioteka
w każdej gminie (w mojej nie ma z tym problemu, niemniej są
miejscowości, gdzie biblioteki publiczne zlikwidowano), szkolna
opieka dentystyczna, bezpłatne badania i szczepionki, in vitro
finansowane z budżetów gmin i województw, ułatwienia dla
świadomego macierzyństwa, oderwanie publicznej opieki zdrowotnej od
tzw. „wolnego rynku” (chodzi o to, by szpitale leczyły, a nie
świadczyły płatnych usług medycznych), monitoring jakości
powietrza, uchwały antysmogowe w województwach, pomoc dla
mieszkańców we wdrażaniu rozwiązań ekologicznych (np. w wymianie
pieców), wsparcie dla seniorów (Karta Seniora uprawniająca do
zniżek i darmowych usług dla osób po 60 roku życia, utworzenie w
gminach rad seniorów o charakterze doradczym, osiedla wspomagane,
szybsza pomoc w razie zagrożenia życia, itd.), wsparcie dla
mieszkalnictwa komunalnego, walka o pamięć historyczną (usunięcie
nazw ulic i innych obiektów wprowadzonych przez PiS-owskich
wojewodów, upamiętnienie bohaterów lewicy – a było ich wielu,
gdyż to ugrupowania lewicowe najaktywniej walczyły o niepodległość
Polski, w przeciwieństwie dla takiej na przykład endecji),
współpraca samorządu z organizacjami pozarządowymi, poparcie dla
równościowych inicjatyw, edukacja samorządowa czy dobre warunki
pracy w organizacjach samorządowych (różnie z tym bywa, zwłaszcza
w małych gminach). To wszystko są kwestie, jakimi lewica powinna
się zajmować. Szczegółowy program dostępny jest na stronie:
http://www.lewicarazem.org//images/dokumenty/program.pdf
– zajrzyjcie, jeśli jesteście ciekawi(e). Jak dla mnie, brakuje
tylko postulatu wspierania spółdzielni (będących wszak
rozwiązaniem czysto socjalistycznym) oraz upomnienia się o prawa
zwierząt, np. programów dotyczących modernizacji schroniska czy
pomocy dla ludzi decydujących się na adopcję przebywających w
nich zwierzaków. Mimo tych niedoróbek, uważam, iż program SLD
najzwyczajniej w świecie warto poprzeć, ponieważ jest korzystny
dla polskiego samorządu.
Dalej,
marne są widoki na to, że Sojusz Lewicy Demokratycznej wejdzie w
koalicję w Bezprawiem i Niesprawiedliwością. Dlaczego? Ano, proszę
posłuchać wypowiedzi czołowych polityków tej formacji lub wejść
na profile jej kandydatów i poczytać, co się tam pisze. Poza tym,
sprzeczności między programem SLD a programem PiS-u jest zbyt
wiele, aby współpraca koalicyjna, nawet na poziomie samorządowym,
mogła się układać. O tzw. Koalicji „Obywatelskiej” powiedzieć
się tego nie da. No i wątpię, by Włodzimierz Czarzasty zgodził
się na współdziałanie z ludźmi, jacy wydali rozkaz, by kiedyś
zakuć go w kajdanki…
I
jeszcze jedno. W mediach głównego nurtu, zwłaszcza tych
wspierających Platformę, ciągle słyszę, że SLD to „grupa
staruszków tęskniących za PZPR”. Tymczasem wśród działaczy i
kandydatów tej partii są ludzie w różnym wieku i z różnorodną
przeszłością polityczną. Nie brakuje tam osób młodych, z
naprawdę fajnymi pomysłami na Polskę i samorząd.
Z
tych oto powodów pojutrze SLD na mój głos może liczyć.
Komentarze
Prześlij komentarz