Depresja i lenistwo

Często brana za chwilowy dołek, pogorszenie nastroju, a w istocie będąca bardzo groźną, nader często śmiertelną chorobą, depresja pleni się po świecie, stanowiąc jedną z najczęstszych przyczyn zgonów.

W Polsce w zeszłym roku, wedle danych Sanepidu, cierpiało na nią 4 mln osób; w 2022 r. prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej (sam zresztą pogorszyłem szkaradną ową statystykę). Wiadomo: skutki pandemii (utrata bliskich osób, przykładowo), pogarszająca się – niejednokrotnie z zawrotną prędkością – kondycja bytowa, inflacja i wzrost opłat, wciąż zbyt niskie płace (w wielu firmach znacząco obniżone, mimo wzięcia przez szefostwo forsy z tarcz antykryzysowych), niestabilne zatrudnienie (a zatem i niestabilny byt), strach o jutro, przyczyny osobiste (nieraz nie zgadlibyśmy, jakie)… Powodów zapadnięcia na paskudną ową dysfunkcję jest multum.

Co przerażające, depresję diagnozuje się u osób coraz młodszych, w tym nastolatków, a nawet dzieci poniżej dziesiątego roku życia; ich stan bywa naprawdę ciężki, tymczasem z winy rządów prawicy postsolidarnościowej psychiatria dziecięca radośnie sobie umiera.

Objawów depresji jest całkiem sporo. Zaliczają się do nich: kłopoty ze snem (z reguły chodzi o poranne zbyt wczesne budzenie), spadek nastroju lub jego częste zmiany w ciągu dnia, niska samoocena, kłopoty z koncentracją, brak apetytu i spadek masy ciała, czarne myśli i pesymizm (ciągłe albo często nawracające; wiem, jak to jest), myśli o śmierci (no to podjąłem próbę samobójczą, ale się nie wykrwawiłem). Sam tego nie zaznałem (i dobrze!), ale wiem, że częstym objawem tejże choroby jest też brak sił na podjęcie jakiejkolwiek aktywności; człowiek czuje się tak osłabiony, iż nie daje rady zwlec się z łóżka, a jeśli już się z niego jakoś zwlecze, to typowe czynności typu higiena osobista, przygotowanie posiłku, ubranie się stanowić mogą zbyt wiele przeciążenie, zaś o nauce (dzieci, młodzież) czy pracy (dorośli, ale młodzież też) mowy nie ma. Jest to wrażenie słabości zarówno psychicznej, jak też fizycznej – coś więcej, niźli samo tylko zniechęcenie.

No i właśnie – jako się rzekło, depresja dotyka coraz młodszych pokoleń, diagnozuje się ją nawet u kilkuletnich dzieci, co we mnie budzi zgrozę (tym silniejszą, że z autopsji wiem, jak to jest nabawić się tej choroby). Wprawdzie nie u wszystkich, ale u sporej części z nich może ona wywoływać wspomniane wyżej osłabienie. Nawet, jeżeli nie będzie ono tak potężne, by pozbawić wszystkich sił, to i tak osoba z depresją będzie sobie źle radziła w szkole, na studiach, w pracy. Nie da rady wykonywać swoich zadań w wymaganym tempie i z wymaganą wydajnością (inna sprawa, że często dla zupełnie zdrowych osób wymogi te są nazbyt wygórowane), będzie się ciągle dekoncentrować, marazm i zły nastrój ostatecznie dobiją…

A ja zastanawiam się, ilu rodziców, nauczycieli, wykładowców akademickich i szefów nie zauważy, że to objaw depresji. Świadomość społeczna odnośnie tego schorzenia rośnie (co jest oczywiście pozytywne), ale nadal jest zbyt niska; ponadto, symptomy depresji niejednokrotnie trudno jest dostrzec, łatwo za to pomylić z czymś zupełnie innym, a i cierpiące na nią osoby mogą nie rozumieć swojego stanu, ponieważ depresji się nie czuje (ja sam musiałem pociąć sobie nadgarstki, by zrozumieć, że się jej nabawiłem, i podjąć leczenie).

A potem rodzice/nauczyciele/szefowie wyrządzą osobie z depresją krzywdę; nie zawsze będzie wynikało to ze złej woli, gdyż rolę główną w wielu przypadkach odegra zwyczajna nieświadomość czy ignorancja. Zamiast skierować dziecko lub podwładnego na leczenie, a przynajmniej zachęcić do jego podjęcia, uznają tego człowieka za „lenia” i zaczną motywować do wysiłku, już to krzykiem, już to karami, już to zastraszaniem albo innymi formami mobbingu… Jak łatwo się domyślić, depresja w takiej sytuacji tylko się pogłębi, co skończyć się może tragicznie.

I dlatego bardzo ważna jest edukacja w kwestii tego schorzenia. Dopaść ono może każdego, z multum przyczyn. Zwłaszcza teraz, w niespokojnym, kryzysowym okresie. Jeśli zaś nie umiemy pomóc osobie z depresją, zostawmy to specjalistom, a sami nie szkodźmy!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor