Mniej Hillary, więcej Alexandrii

Wielu mądrych ludzi od dawna powtarza, że aby pokonać w wyborach Bezprawie i Niesprawiedliwość, trzeba mieć dobry program polityki społecznej. I o ile w miarę jasne jest to, że w kampanii wyborczej do Europarlamentu Koalicja Europejska podkreślała więcej kwestii unijnych niż społecznych, to przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi ów tor działań opozycja demokratyczna musi poważnie skorygować.
Przy czym uwaga – polityka społeczna nie polega na rozdawnictwie, które na dłuższą metę nie powoduje poprawy kondycji ekonomicznej społeczeństwa ani gospodarki, za to służy do kupowania głosów, lecz na całym systemie działań. W tym zwłaszcza tych, których Bezprawie i Niesprawiedliwość nie podejmuje.
I tak, głównym elementem dobrej polityki społecznej jest progresja podatkowa. Obecny system podatkowy w (k)raju nad Wisłą jest skrajnie niesprawiedliwy, znacznie bardziej obciąża bowiem obywateli mniej- oraz średniozamożnych niż najbogatszych (co jest winą poprzednich rządów PiS-u). To się musi zmienić. Bogaci MUSZĄ płacić wyższe podatki, za które finansowane będą darmowe lub bardzo tanie usługi publiczne: służba zdrowia, szkolnictwo, transport, itd. Skorzystają na tym WSZYSCY, najbogatsi też, a obywatelom niezbyt zasobnym finansowo dostęp do usług, za które nie będą musieli płacić lub zapłacą jakieś grosze, pozwoli poczynić oszczędności bądź więcej kupować, na czym skorzysta gospodarka.
Dalej, sfera tychże usług publicznych – zwłaszcza służba zdrowia – powinna zostać odrynkowiona. Innymi słowy, koniec z outsourcingiem w sektorze publicznym; ta technika zarządzania sprawdza się przy produkcji urządzeń technicznych, w przypadku usług publicznych sprawia, że są one drogie (firmom outsourcingowym trzeba wszak zapłacić), przez to niewydolne, a poza tym rzecz cała przyczynia się – ze względu na mizerne płace w tychże przedsiębiorstwach – do zubożenia społeczeństwa i szkodliwego dla gospodarki dumpingu socjalnego. W służbie zdrowia outsourcing może być wręcz zabójczy i dla pacjentów, i dla pracowników tychże firm.
No i tu dochodzimy do głównego punktu programu, czyli pracy. Właśnie na niej powinna koncentrować się polityka społeczna i państwa, i Unii Europejskiej. Otóż, rynek pracy powinien być regulowany w ten sposób, żeby zapewnić pełne zatrudnienie, zaś osobom, które z przyczyn np. zdrowotnych pracować nie mogą, przysługiwać muszą odpowiednie świadczenia pieniężne. Aby jednak obywatele chcieli podejmować zatrudnienie, musi ono być stabilne i płatne na tyle wysoko, by pozwalało się utrzymać. Innymi słowy, koniec z bezpłatnymi stażami (będącymi, jak nieraz pisałem, nie tylko niewolnictwem, ale też morderstwem), umowami śmieciowymi i wymuszonym samozatrudnieniem (oczywiście powinno istnieć prawo pozwalające na zakładanie własnej działalności gospodarczej, ale NIGDY pod przymusem!). Kapitaliści stosujący tego typu praktyki, czyli po prostu oszukujący i wyzyskujący swoich pracowników, mają swoje miejsce nie na rynku pracy, lecz w więzieniu, i tam powinni trafiać. Należy doprowadzić do upadku nieuczciwych przedsiębiorstw, bazujących na pasożytniczym stosunku pracy oraz na dumpingu socjalnym; będzie to z pożytkiem dla gospodarki i nas wszystkich.
Na samych zakazach rzecz cała nie może się jednak opierać, toteż warto promować (np. przez ulgi podatkowe) przedsiębiorstwa, które promują uczciwe formy zatrudnienia, a są takie. Państwo powinno też wspierać rozwój spółdzielni produkcyjnych, dających pracownikom udział w zyskach i odnoszących sukcesy rynkowe.
Naturalnie, rozwój komputeryzacji oraz robotyzacji doprowadzić może do zaniku licznych miejsc pracy, toteż przygotować się trzeba na dyskusję o wprowadzeniu podstawowego dochodu gwarantowanego, co może stać się prędzej czy później koniecznością.
No i bez reformy systemu emerytalnego się nie obejdzie. Nie może ona jednak polegać na sztucznym wydłużaniu lub skracaniu okresu zatrudnienia, lecz na uzależnieniu prawa do przejścia na emeryturę od stażu pracy, tego zaś – od szkodliwości dla zdrowia uprawianego zawodu. I nie będzie udanej reformy emerytalnej bez reformy rynku pracy, wedle wyłożonych wyżej założeń.
Dalej, ważnym elementem polityki społecznej jest mieszkalnictwo. W Polsce, niestety, dziedzina ta kuleje, nie ma bowiem państwowej strategii rozwoju tego sektora (musi ona powstać), zaś budowa lokali mieszkalnych zrzucona jest na samorząd gminny, który sobie z tym nie radzi, zwłaszcza małe miejscowości. Dotychczas różne partie przedstawiały swoje programy mieszkaniowe, z powodu jednak braku systemowych rozwiązań, były one szczątkowe i stanowiły raczej prezent dla deweloperów niż metodę rozwiązania problemów lokalowych Polaków. Fajnym wyjątkiem jest Po Prostu Mieszkanie autorstwa SLD, program zakładający promocję spółdzielni mieszkaniowych.
Program reformy służby zdrowia: odrynkowienie, likwidacja finansowania składkowego, zmiana zasad finansowanie leczenia, wyższe zarobki personelu medycznego – również jest potrzebny, ale ze względu na skomplikowanie materii, zasługuje na odrębną notkę.
Polityka społeczna państwa zakłada także – jest to, obok promocji zatrudnienia, jej główne zadanie – walkę z nędzą, bezdomnością i wykluczeniem społecznym. Tu potrzebny jest szereg rozwiązań systemowych, oczywiście finansowanych z podatków najzamożniejszych obywateli, którzy bogacąc się, wygenerowali nędzę wielu ludzi (np. wyzyskując czy oszukując pracowników, albo doprowadzając ich do utraty zdrowia). Potrzebne są zarówno świadczenie pieniężne, jak też instytucje pomocowe. Nie ma się co łudzić, tych problemów nie rozwiążą ani instytucje charytatywne, ani mityczny „wolny rynek”, lecz niezbędny jest aktywny udział administracji państwowej i samorządowej.
Naturalnie, elementem polityki społecznej są też zasiłki i inne świadczenia pieniężne. Powinny one przysługiwać obywatelom najbardziej potrzebującym, toteż konieczny jest górny próg dochodowy. Przykładowo, 500 Plus – tak, ale dla dzieci z rodzin mało zamożnych, a także dla dzieci samotnych rodziców i dzieci z domów dziecka. Naturalnie, pobieranie tego świadczenia połączyć należy z pracą rodziców – poprzez darmowe żłobki i przedszkola chociażby.
To tylko niektóre propozycje, z konieczności podane w formie dość ogólnej. Ważne jest to, iż należy koniecznie zerwać z zachowawczością w dziedzinie polityki społecznej, za to wprowadzać rozwiązania, które będą wbrew interesom (zwłaszcza nieuczciwych) kapitalistów, za to przyniosą korzyść całej reszcie społeczeństwa. Niestety, jeśli państwo nie podejmie aktywnych działań ku podniesieniu poziomu życia WSZYSTKICH obywateli, likwidacji nadmiernego rozwarstwienia społeczno-ekonomicznego, walki z biedą i kapitalistycznymi patologiami takimi jak wyzysk, frustracja społeczna będzie narastała, a na niej pasie się Kaczyński i jemu podobni faszystowscy dyktatorzy.
Innymi słowy, jeżeli nie chcemy, aby Polską rządziło Bezprawie i Niesprawiedliwość, Koalicja Europejska (mam nadzieję, że przetrwa, choć pewnie jej formuła będzie musiała ewoluować) musi wzorować się nie na zachowawczej, ulegającej kapitalistom (i dlatego przegrała z Trumpem) Hillary Clinton, lecz na postępowej, prospołecznej i antykapitalistycznej Alexandrii Ocasio-Cortez, że tak sięgnę do przykładu amerykańskiego.
PiS bowiem wykreowało się na partię prospołeczną, mimo iż reprezentuje interesy kapitalistycznych wyzyskiwaczy, dążąc do tego, byśmy zasuwali za miskę ryżu. Niestety, do części Polaków to nie dociera, gdyż skrajnie neoliberalny element polityki PiS-u przysłonięty został przez fałszywy socjal. I dlatego bez programu realnej polityki społecznej o pokonaniu mafii Kaczyńskiego mowy nie będzie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor