Początek targowicy

Dziś czterdziesta druga rocznica Porozumień Sierpniowych, zawartych w 1980 roku pomiędzy strajkującymi (i wspartymi przez niektórych inteligentów) robotnikami z „Solidarności”, zorganizowanymi w Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, a PZPR-owską władzą. Źródłem strajków – odbywających się, o czym dziś mało kto wspomina, pod hasłami: „Socjalizm – TAK, wypaczenia – NIE!” i „Proletariusze wszystkich krajów, łącznie się!” (zaczerpnięte ono zostało oczywiście z „Manifestu Komunistycznego” Karola Marksa i Fryderyka Engelsa) – była pogarszająca się (ale nie aż tak bardzo, jak głosi dzisiejsza kapitalistyczna propaganda) koniunktura gospodarcza, co wynikało z zawalenia się systemu z Bretton Woods (sztywny kurs dolara wobec złota i sztywny kurs innych walut wobec dolara) kilka lat wcześniej, które mocno walnęło w państwa mające zaciągnięte kredyty, w tym w Polskę, a także z postępującego kryzysu paliwowego. Mówiąc krótko, zasobność naszego społeczeństwa poprawiała się wolniej, niż zapowiadały gierkowskie obietnice, płace były niższe, niż oczekiwali obywatele, ceny rosły, a dostępność towarów nieco zmalała (w znacznie mniejszym stopniu niż w latach późniejszych, kiedy to działania „Solidarności” i amerykańskie sankcje rozwaliły nam całkiem gospodarkę). Robotnicy domagali się więc poprawy sytuacji, czyli tego, by socjalizm był socjalizmem – systemem dla ludzi, a nie technokracją biurokratyczną – zaś inteligenci chcieli demokratyzacji ustroju politycznego, co też było zgodne z socjalistyczną ideą. Strajkujący, zorganizowani w Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, swoje oczekiwania zawarli w dwudziestu jeden postulatach (https://pl.wikipedia.org/wiki/21_postulat%C3%B3w_Mi%C4%99dzyzak%C5%82adowego_Komitetu_Strajkowego; ile z nich dziś, w dobie kapitalizmu, jest jeszcze bardziej aktualnych niż czterdzieści dwa lata temu, przemyślcie sami), a władza, zamiast do nich strzelać, zdecydowała się (co oczywiście było bardzo pozytywne) na negocjacje, wynikiem których były właśnie Porozumienia Sierpniowe (ich treść: https://pl.wikipedia.org/wiki/21_postulat%C3%B3w_Mi%C4%99dzyzak%C5%82adowego_Komitetu_Strajkowego).

Niestety, w 1980 roku nie były one możliwe do zrealizowania – w każdym razie szybkiego. Ze względu na sytuację gospodarczą wymagałoby to kilku lat, poza tym wciąż obowiązywała doktryna Breżniewa, grożąca interwencją zbrojną ze strony ZSRR i innych państw Układu Warszawskiego (w grudniu 1981 r. zapobiegł jej stan wojenny). Solidarnościowcy wszelako nie chcieli tego zrozumieć, toteż zamiast się uspokoić, eskalowali strajki – wbrew, warto zaznaczyć, zaleceniom Lecha Wałęsy, prymasa Stefana Wyszyńskiego i strony rządowej – co rozwalało produkcję, pogarszało stan gospodarki, negatywnie odbijało się na zamożności społeczeństwa tudzież dostępności towarów i przyczyniało do narastania napięcia oraz chaosu. Nienawiść wrastała w serca i zatruwała krew. Oczekiwania społeczne stopniowo zanikały pośród wznoszonych haseł, wypierane przez żądania obalenia ustroju. Państwo stanęło na skraju wojny domowej i interwencji wojsk Układu Warszawskiego, która skończyłaby się tragicznie; nie dopuścił do niej Wojciech Jaruzelski.

Dlaczego tak się działo? Ano, z tej przyczyny, iż po Porozumieniach Sierpniowych „Solidarność” stopniowo przestawała być ruchem robotniczym, dążącym do poprawy sytuacji bytowej, a przeistaczała się w sterowaną przez USA oraz Watykan targowicę, działającą przeciwko Polsce, jej społeczeństwu i jego interesom.

Porozumienia bowiem ukazały siłę „Solidarności”, co wykorzystali działający w jej ramach cyniczni karierowicze, którzy pragnęli użyć robotników oraz inteligentów w charakterze stopni wiodących na szczyty władzy lub do biznesowych karier. Byli to prawicowcy, zdrajcy Polski. Ich obecność bardzo szybko wyłapali amerykańscy imperialiści, dostrzegając znakomitą okazję do obalenia ustroju Polski, wyrwania jej z radzieckiej strefy wpływów, zniszczenia gospodarki i skolonizowania przez międzynarodowy kapitał. Z kolei Kościół katolicki i Watykan na czele z Janem Pawłem II zrobiły z „Solidarności”, od samego początku ogromnie sklerykalizowanej, narzędzie do zwiększenia swojej pozycji politycznej oraz majątkowej nad Wisłą. Skutek był taki, że imperium zła oraz Stolica Apostolska zaczęły finansować – za pośrednictwem włoskiej mafii, dodajmy – ruch solidarnościowy, tak nim sterując, aby stopniowo ograniczać element robotniczy i demokratyczny, a lansować prawicowy, czyli targowicki i antypolski. Dla samych solidarnościowców (robotnicy, inteligenci) proces dostawania się ich pod władzę sterowanych przez Jankesów i Kościół solidaruchów (prawicowych zdrajców, targowicy) był niezauważalny aż do przełomu lat 1989/90… aczkolwiek Polacy otumanieni kapitalistyczną propagandą rzecz całą w wielu wypadkach nie dostrzegają do dziś.

Imperialiści i kler spełnili swoje cele podczas transformacji ustrojowej Polski, która na skutek działań prawicy/targowicy postsolidarnościowej, z jakiej wyewoluowały dzisiejsze PiS i PO, została sprowadzona do roli dziada Europy, nieformalnej kolonii USA tudzież Watykanu, rezerwuaru taniej siły roboczej (obozu koncentracyjnego) dla międzynarodowych koncernów i korporacji oraz Gileadu rodem z dystopii Margaret Atwood. Dodać do tego należy, że targowica postsolidarnościowa, rządząc w latach 1989=93, 1997-2001 oraz od 2005 roku do chwili obecnej, swoimi działaniami politycznymi i, zwłaszcza, gospodarczymi przyczyniła się do śmierci setek tysięcy, a może wręcz milionów ludzi (i każdego dnia zabija kolejnych!), zaś kilka milionów dalszych zmusiła do emigracji zarobkowej na Zachód. Zostały po niej ruiny zakładów przemysłowych tudzież PGR-ów, groby i kościoły.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor