Subiektywizm medialny

Zadano mi niedawno pytanie, czy uważam TVN24 za medium obiektywne. Cóż, nie kwestionując rzetelność dziennikarzy tej stacji, powiedzieć muszę, że takich mediów nie było, nie ma i nie będzie. Owszem, trafiają się ośrodki masowego przekazu udostępniające rzetelne, czyli w miarę dobrze sprawdzone informacje, niemniej jednak pełen obiektywizm jest niemożliwy. Dzieje się tak z kilku powodów.

Pierwszy jest taki, że mało jest stricte informacyjnych mediów, a można wręcz takie nie istnieją. W większości obok informacji pojawiają się opinie, a te są z definicji subiektywne. Często łączy się je z materiałem typowo informacyjnym, po to, by poprawić jego atrakcyjność, a także celem nakłonienia odbiorcy do interpretowania tegoż materiału wedle założeń jego autorów.

Dalej, media są tworzone przez ludzi, każdy zaś człowiek ma swój punkt widzenia, indywidualny obraz świata wynikający z wiedzy, światopoglądu, pochodzenia, itd., żaden za to nie jest też wszechwiedzący, toteż, pracując w portalu internetowym, gazecie/czasopiśmie, radiu czy telewizji, przy kreowaniu materiału na jakikolwiek temat kieruje się swoim światopoglądem, wiedzą, wrażliwością, itd., często zresztą nieświadomie. Nawet, jeśli usiłuje być obiektywnym, i tak odciska na swoim dziele piętno własnej osoby. Mówiąc krótko, nasze człowieczeństwo wyklucza pełen obiektywizm mediów. Można wręcz pokusić się o filozoficzne stwierdzenie, iż nawet jeśli istnieje prawda obiektywna, to my, ludzie, nie mamy do niej dostępu.

Ośrodki medialne z reguły mają swoją orientację ideologiczną. Mogą zatem być prawicowe, liberalne, lewicowe… Ich odbiorcy właśnie tego się spodziewają. Przykładowo, kupując Fakty po Mitach, nie chcę szukać suchej wiedzy o Kościele katolickim w Polsce i na świecie, lecz właśnie poczytać teksty wobec tejże instytucji krytyczne – takie, a nie inne zamierzam na łamach owego czasopisma znaleźć. Nie płacę zatem za obiektywizm, lecz właśnie za subiektywizm. Identycznie zachowują się się czytelnicy wszelkich gazet i czasopism, portali internetowych, słuchacze radia, widzowie telewizji… No właśnie, jeśli oglądam (trzymając się przykładu z pierwszego akapitu) TVN24, to czynię tak dlatego, że przedstawiany przez tę telewizję światopogląd opowiada mi bardziej niż to, co lansuje, powiedzmy, TVPiS. Obie stacje są subiektywne, niemniej subiektywizm jednej mnie się podoba, drugiej nie. Przejawia się to nie tylko w prezentowanych na antenie opiniach czy komentarzach, ale też doborze samych informacji.

Kolejną przyczyną medialnego subiektywizmu jest to, że poszczególne ośrodki masowego przekazu stanowią czyjąś własność – państwową, spółdzielczą, prywatną, itd.. Lansują więc punkt widzenia właściciela. I tak, TVN24 należy do kapitału amerykańskiego, toteż na antenie tej telewizji próżno szukać materiału krytycznego wobec USA, ich polityki, gospodarka, itd. Sporo za to jest informacji krytycznych wobec Rosji czy Chin, o Kubie, Wenezueli czy Korei Północnej nie wspominając.

Spotkałem się kiedyś z dowcipem: Jak dzielą się informacje telewizyjne? Na prawdziwe (data i godzina), prawdopodobne (prognoza pogody) i zmanipulowane (cała reszta). Coś w tym jest, i bynajmniej nie tylko telewizji prawidłowość owa dotyczy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor