Pakiet Przeciw Przemocy

Dziś będzie o jednej z najlepszych, najbardziej pozytywnych propozycji, jaka padła z ust polskich polityków po 1989 roku. Czyli o zaproponowanym przez Lewicę podczas płockiego Marszu Równości (10 sierpnia 2019 roku, tak gwoli ścisłości) Pakiecie Przeciw Przemocy.
Zawiera on pięć postulatów:
1) Edukacja antyprzemocowa w szkołach.
2) Szersza ochrona prawna przed nienawiścią.
3) Obowiązek czyszczenia portali z hate’u.
4) Szkolenia antyprzemocowe.
5) Natychmiastowa izolacja sprawcy przemocy domowej.
Rzecz jasna, są to hasła możliwie szerokie, a zatem dość ogólne, świadczą one wszelako, że autorzy Pakietu, czyli działacze lewicowi, przemoc traktują bardzo poważnie i postrzegają ją jako zjawisko wieloaspektowe. Bo też skłonność do niej zawsze była cechą ludzkiej natury (a w każdym razie, natury niektórych ludzi), nieodmiennie stanowiła ona również, i nadal stanowi, plagę licznych społeczeństwo. Polskie nie jest on niej wolne.
Przybywa aktów słownej, fizycznej i psychicznej agresji wobec przedstawicieli mniejszości seksualnych, narodowościowych, rasowych czy religijnych, a także obcokrajowców. Przykładowo, 2 sierpnia w Rzeszowie neonazista kopał wózek z niemowlęciem (sic!), bo prowadziła go muzułmanka. Rzecz jasna, jest to ponury skutek pełnej nienawiści i nawoływania do przemocy propagandy, szerzonej przez Bezprawie i Niesprawiedliwość, inne ugrupowania nacjonalistyczne, neofaszystowskie i neonazistowskie, media prawackie oraz licznych hierarchów kościelnych (Jędraszewski, Gądecki, Dec, itd.) i duchownych (Rydzyk, paulini z Brunatnej Góry błogosławiący nazistów, itd.). Trzeba z tym walczyć.
Przemoc nie zawsze jednak ma tło ideologiczne. Często jej stosowanie wynika z nieumiejętności rozwiązywania sporów i konfliktów w inny sposób; tu potrzebna jest edukacja. Polską (i oczywiście nie tylko, bo występuje ona, obawiam się, w każdym społeczeństwie) plagą jest też przemoc domowa: znęcanie się psychiczne i fizyczne nas partnerem/partnerką/mężem/żoną, dziećmi i innymi domownikami. Częstokroć wiąże się ona z przemocą seksualną; do licznych gwałtów dochodzi w rodzinach właśnie. Niestety, w (k)raju nad Wisłą, zwłaszcza wśród jego mieszkańców o co bardziej prawicowych zapatrywaniach (choć, rzecz jasna, nie dotyczy to wszystkich prawicowców) występuje pewna doza akceptacji dla tego typu zjawisk, np. bicia żony i dzieci, które utożsamiane bywają niekiedy z… tradycją. Ot, chociażby była premierka, była wicepremierka, a obecnie europosłanka (jakaś dziwna to ścieżka kariery), czyli Szydło Beata, publicznie chwaliła władze jednego z góralskich miast za niewdrożenie postanowień Konwencji Antyprzemocowej. Czyli za to, że akceptują one znęcanie się nad własną rodziną.
Lewicowy Pakiet zawiera deklarację walki z tymi wszystkimi rodzajami przemocy. Podoba mi się zwłaszcza to, że jego autorzy kładą szczególny nacisk na edukację, czy to w szkołach, czy to na szkoleniach. Bardzo dobrze, bo należy ludziom wpajać, iż agresja i przemoc nie są metodami rozwiązywania konfliktów, nie prowadzą do niczego dobrego, a jeśli coś powodują, to najczęściej tragedie, a często i zbrodnie. Tu rola szkoły powinna być szczególna, bo wiele dzieci doświadcza przemocy w domach, toteż same ją stosują, niekiedy też są one jej uczone przez rodziców (np. kiboli czy nacjonalistów); nie brakuje rodzin, w których obecny jest wręcz kult przemocy. Szkoła winna zatem pokazywać dzieciom i młodzieży, że nie tędy droga. Należy przy tym zmienić oblicze ideologiczne polskiego systemu oświaty, który niestety gloryfikuje wojny i walkę – przede wszystkim trzeba usunąć z programów szkolnych treści endeckie i inne skrajnie prawicowe.
Jako się rzekło wyżej, przemoc – fizyczna i psychiczna – ma często podstawy ideologiczne, jak choćby wpajana w ludzi przez prawactwo nienawiść do mitycznych „innych” czy „obcych”. Jej ofiary faktycznie potrzebują ochrony prawnej, a ta w Polsce jest stosunkowo wąska; problem z jej otrzymaniem mają przykładowo osoby LGBT. Lewicowcy mają rację, trzeba poszerzyć jej zakres.
Jeśli chodzi o obowiązek czyszczenia portali z hate’u, to na pierwszy rzut oka rozwiązanie takie kojarzyć się może z cenzurą czy ograniczeniem wolności słowa. Tak jednak nie jest, ponieważ mowa nienawiści JEST formą przemocy, zagraża zatem wolności, godności, bezpieczeństwu, a często też zdrowiu i życiu konkretnych ludzi. Hate nie jest zatem realizacją wolności słowa, lecz jej nadużywaniem. Więc powinien z portali zniknąć, tu się w pełni zgadzam z autorami Pakietu.
Nie mam też żadnych obiekcji do natychmiastowej izolacji sprawcy przemocy domowej. Wielu tragedii dałoby się uniknąć, gdyby ta izolacja przebiegała szybciej niż obecnie.
Ogólnie, lewicowy Pakiet Przeciw Przemocy oceniam bardzo wysoko. Uważam, że wszyscy cywilizowani politycy powinni się pod nim podpisać, a w przyszłej kadencji parlamentu uszczegółowić i wdrożyć proponowane rozwiązania.
Dopisałbym tylko punkty odnośnie walki z przemocą seksualną (w tym pedofilią) oraz przemocą wobec zwierząt.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor