Zabójcze nastolatki, czyli dystopia po japońsku

Chyba jedną z najciekawszych, a zarazem najważniejszych tegorocznych premier na polskim rynku księgarskim jest powieść Battle Royale autorstwa Koushuna Takamiego. Czyli bardzo mroczny japoński thriller science-fiction, konkretnie dystopia. W Japonii to już klasyk; powieść ukazała się w roku 1999, została zekranizowana przez Kinjiego Fukasaku (wybitny ten film doczekał się nieco słabszego, ale też naprawdę solidnego sequela) oraz zaadoptowana na mangę. Filmy i manga w Polsce są znane, ale literacki oryginał, z tego, co się orientuję, dopiero w ostatnich dniach ukazał się na księgarskich półkach nakładem wydawnictwa Vesper, w przekładzie Urszuli Knap. Cóż, warto było czekać. Wczoraj skończyłem czytać tę powieść, a teraz podzielę się z Wami swoimi wrażeniami i refleksją, do jakiej owa lektura mnie skłoniła.

Akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości, w której Japonia jest państwem faszystowskim, zwanym Republiką Wielkiej Azji Wschodniej. Obywatele są zmuszani do posłuszeństwa władzom przy pomocy terroru – opozycjonistów morduje się, z reguły bez procesu, a opozycjonistki gwałci – zakazany lub ograniczony jest import wielu zagranicznych towarów, restrykcjom podlegają też wolnościowe aktywności, takie jak słuchanie i granie rocka. Najgorszym wszelako koszmarem pozostaje „program”, ofiarą którego pada młodzież. Polega on na tym, że co jakiś czas jedna z klas gimnazjum losowana jest do udziału w krwawej grze. Uczniowie wywożeni są na odludny teren, np. wyspę, z jakiej wysiedlono wszystkich mieszkańców, gdzie dostają losowo przydzielaną broń (noże, kusze, kije baseballowe, pistolety, karabiny, strzelby, granaty, itd.) i muszą się przy jej użyciu wzajemnie mordować, aż przy życiu postanie tylko jedna osoba; otrzyma ona wówczas list gratulacyjny z podpisem Wodza oraz uposażenie na resztę życia. Wszystkie uczestniczki i wszyscy uczestnicy gry mają zakładane specjalne obroże służące do inwigilowania ich, monitorowania aktywności oraz parametrów życiowych; każda z tych obroży zawiera ładunek wybuchowy, zdalnie detonowany w przypadku próby ucieczki, wejścia w strefę zakazaną (zmieniają się regularnie), zdjęcia obroży albo wówczas, gdy nikt nie zginie w ciągu dwudziestu czterech godzin. Nie ma zatem innego wyjścia, jak tylko walczyć na śmierć i życie z kolegami i koleżankami. W tym roku do gry wytypowana zostaje klasa 3B Gimnazjum Miejskiego w Shiroiwie, do której należy młody sportowiec i rockman, Shuya Nanahara. Jak zachowa się on i inni uczniowie? Dostosują się do narzuconych im morderczych reguł, czy spróbują się zbuntować (mimo iż jakikolwiek opór wydaje się z góry skazany na porażkę)? Kto zwycięży – okrutnicy czy wrażliwcy; ci, co zgodnie z zasadami gry nie ufają nikomu i zabijają każdą napotkaną osobę, czy też ci, co wbrew wszystkiemu zaufają ludziom, o których niewiele w sumie wiedzą…?

Tak właśnie przedstawia się fabuła Battle Royale. Mimo iż prosta, okazuje się interesująca, zwłaszcza, że Koushun Takami sprawnie prowadzi akcję i buduje napięcie. Klimat jest mroczny, dzieje się dużo, krew leje się strumieniami, a odstrzelone kończyny fruwają (tak, powieść jest brutalna, nawet bardzo), niemniej jednak fabuła się sprowadza się do zwyczajnej rzezi. Autor przybliża nam sylwetki poszczególnych uczennic i uczniów, nakreśla ich portrety psychologiczne oraz w niektórych przypadkach podaje informacje z ich przeszłości, wyjaśniając, dlaczego dane postacie zachowują się tak, a nie inaczej, podejmując określone decyzje. Wypada to wiarygodnie, zwłaszcza, że Takami dba, by każde z gimnazjalistów miało cechy indywidualne oraz zarówno zalety, jak też wady. Dzięki temu świat przedstawiony w powieści nie jest czarno-biały, zaś my, czytelnicy, możemy wybierać, której uczennicy lub któremu uczniowi kibicujemy.

Jednakowoż Battle Royale to nie tylko dramat psychologiczny, ale przede wszystkim (jako się rzekło na początku notki) dystopia, czyli podgatunek science-fiction przedstawiający negatywne wizje dotyczące systemów politycznych, ekonomicznych tudzież społecznych i stojących za nimi ideologii. Powieściowa Republika Wielkiej Azji Wschodniej jest państwem faszystowskim, mamy tu zatem do czynienie z krytyką tegoż ustroju opartego na skrajnie prawicowej doktrynie. Autor nie skupia się jednak na politycznej analizie faszyzmu, ale ukazuje, co system ten – jak każdy totalitaryzm zresztą – robi z ludźmi. Czyli nastawia ich przeciwko sobie, budując u jednostek przekonanie, że każdy inny człowiek jest potencjalnym wrogiem, toteż nikomu nie wolno ufać. Powieściowa krwawa gra wydaje się bezsensowna, a jej propagandowe uzasadnienie lipne, niemniej jednak ma ona jasno określony cel – wpoić we wszystkich obywateli Republiki Wielkiej Azji Wschodniej posuniętą do skrajności wzajemną nieufność, jaka uniemożliwia podjęcie jakiegokolwiek zorganizowanego oporu przeciwko rządowi, zapewniając mu (nawet lepiej, niż wymierzony w buntowników terror) trwałość i bezpieczeństwo. Jest to zatem typowa metoda działania wszelkich autokracji, tyranii i totalitaryzmów, od thatcheryzmu po nazizm – dziel i rząd, nastaw ludzi przeciwko sobie, a nigdy nie obalą twojej władzy.

To jednak nie wszystko, bo nie trzeba jakiejś wybitnej czytelniczej przenikliwości, by zauważyć, że Battle Royale to również nader ponura metafora, a zarazem ostra krytyka opartych na wzajemnej konkurencji relacjach wewnątrz korporacji (też zresztą będących organizacjami totalitarnymi), a w szerszym zakresie – w kapitalizmie jako takim. Koushun Takami przestrzega przed czymś, co określamy jako wyścig szczurów (mylnie zresztą, bo gryzonie te są o wiele bardziej altruistyczne niż ludzie), ukazując w przerysowany, acz wielce sugestywny sposób, do czego może on doprowadzić. Stawia tez pytanie, co jest lepsze – konkurencja i wzajemne wyniszczanie się, czy też współpraca – i odpowiada na nie.

I tak, Battle Royale zapewnia nie tylko godziwą rozrywkę, lecz także skłania do przemyśleń i ostrzega o systemowych niebezpieczeństwach, jakie na nas czekają ze strony kapitalizmu i faszyzmu. Powieść ta jak najbardziej zasługuje na porównanie z Rokiem 1984 George’a Orwella czy Opowieścią Podręcznej Margaret Atwood; innymi słowy, jest to jedna z najlepszych dystopii w historii literatury. Mimo upływu lat, jej przesłanie pozostaje aktualne, może nawet coraz bardziej.

Warto wydać na tę książkę pieniądze, tym bardziej, że jakość polskiego wydania stoi na naprawdę wysokim poziomie: twarda oprawa, niezły papier i jedna z najwspanialszych (nie przesadzam) szat graficznych, jakie widziałem; zwłaszcza ilustracje Macieja Kamudy robią ogromne wrażenie.

Mówiąc krótko, gorąco polecam, zwłaszcza osobom, którym nie podobają się faszyzm oraz kapitalizm.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor