Ciągle te same brednie

Pan doktor Bogusław Grabowski, ekonomista, podzielił się niedawno w jednym z mediów swoimi przemyśleniami ekonomiczno-społecznymi.

Skrytykował oto „trzynaste” i „czternaste” emerytury, nazywając je „wziątką”, czyli łapówką; chodziło mu rzecz jasna o to, że PiS z ich pomocą przekupuje swoich wyznawców, aby na ową mafię/sektę głosowali. Stwierdził też, że należy ograniczyć 500 Plus. No i zaproponował panaceum na nasze kłopoty gospodarcze – powszechną prywatyzację (ciekawe, czy poza Spółkami Skarbu Państwa i szczątkowymi usługami społecznymi w Polsce zostało jeszcze cokolwiek do prywatyzowania, czyli oddawania za marne pieniądze międzynarodowemu kapitałowi?).

Na pana doktora od razu po udzieleniu wywiadu rzucili się politykierzy PiS-u, zarzucając mu, że jest ekonomistą Platformy Obywatelskiej i de facto przedstawił jej program. Cóż, takich oskarżeń rzucać nie zamierzam, niemniej znamienne wydaje się to, iż od opinii pana Grabowskiego politycy PO jakoś się nie odcinają. A powinni, jeżeli naprawdę chcą pokonać Bezprawie i Niesprawiedliwość, ponieważ takie twierdzenia, jak te przytoczone wyżej, są wodą na młyn Kaczyńskiego i jego mafii/sekty; dzięki nim może ona dalej oszukiwać obywateli, że jest „prospołeczna”.

Co bowiem tak naprawdę powiedział pan doktor? Ano, powielił neoliberale (lub neokonserwatywne, jak się je określa – trafniej – w USA czy Kanadzie) brednie, jakoby skrajnie wolny rynek i prywatyzacja wszystkiego były jedynie słusznym rozwiązanie, a wszelkie świadczenia społeczne to zło jest czyste z samych głębin piekła. Owa doktryna ekonomiczna – korzeniami swymi tkwiąca w leseferyzmie z XVIII i XIX wieku – odnowiona została przez prokapitalistycznych ekonomistów w drugiej połowie XX stulecia, po czym wdrożona w wielu miejscach na świecie, w sposób zwykle bardzo brutalny (reaganomika, thatcheryzm), a niekiedy wręcz zbrodniczy (junty południowoamerykańskie, np. w Argentynie lub Chile pod rządami Pinocheta). Skutki zawsze okazywały się tragiczne; burżuje się bogacili, ale jednocześnie gwałtownie przyrastała pauperyzacja, pojawiała się masowa bezdomność, mnożyły się samobójstwa na tle bytowym, wzrastała przestępczość, upadały liczne przedsiębiorstwa, itd. Co mądrzejsi ekonomiści dawno już obalili tezy neoliberalizmu/neokonserwatyzmu, lecz niestety w wielu krajach są one nadal popularne i głoszone niczym prawdy objawione przez naukowców, publicystów tudzież polityków będących pachołkami/kapo kapitalistów. Pan Grabowski zalicza się do ich grona. PiS-owcy zresztą też, tyle że potrafią dość skutecznie udawać, iż nie są neoliberalnymi/neokonserwatywnymi zwolennikami dzikiego kapitalizmu.

No dobrze, ale czy w tym, co powiedział doktor G., da się znaleźć cokolwiek sensownego?

Jeśli chodzi o „trzynastki” i „czternastki”, to faktycznie należałoby je uznać za formę przekupywania obywateli… a konkretnie za odwracanie uwagi od rąbania ich na waloryzacji emerytur. Nie zmienia to faktu, iż system emerytalno-rentowy w Polsce jest bardzo zły od czasu deformy rządów AWS-UW (dzisiejsze PO i PiS). Świadczenia dla większości beneficjentów okazują się zbyt niskie, by mogli się utrzymać. Sytuacja szybko się pogarsza za sprawą powszechnych umów śmieciowych i oszukiwania kapitalistów na odprowadzaniu składek za pracowników. Dlatego „trzynastki” i „czternastki”, mimo wszystkich swoich wad, jakąś ulgę jednak stanowią. Nie wycofywałbym się z nich przed przeprowadzeniem gruntownej reformy systemu.

Co do 500 Plus, to też trudno nie dostrzec jego wad, na czele ze złym ukierunkowaniem: pieniądze łatwiej otrzymają ludzie zamożni, którzy ich nie potrzebują, niż ci, dla których naprawdę są one niezbędne. Zamiast niwelować, choćby częściowo, nierówności statusu ekonomicznego pośród dzieci, program ów jeszcze je zwiększa. Niemniej, dopóki nie przeżarła go inflacja, świadczenie owo stanowiło realną pomoc bytową dla wielu ludzi. Jest też jednym z nielicznych w miarę kompletnych programów socjalnych w Polsce. Tu trzeba zaznaczyć, iż mityczny polski socjal, o którym tak kwiczą neoliberałowie, nie istnieje; świadczenia społeczne są niskie, szczątkowe i trudno dostępne. Wracając do 500 Plus, to reforma jest jak najbardziej potrzebna, nie powinna wszelako polegać na ograniczeniu, lecz na likwidacji dolnego progu dochodowego i wprowadzeniu górnego oraz na waloryzacji przyznawanej kwoty.

Śpiewki o prywatyzacji, powtarzane przez doktora Grabowskiego, też są stare i niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych często prowadziła do ich niszczenia (tak właśnie Balcerowicz wykończył naszą gospodarkę) lub pogorszenia jakości funkcjonowania. Przykładowo, w Teksasie sprywatyzowano sieci przesyłowe energii elektrycznej. Prywatni właściciele, aby wyciągnąć z nich więcej forsy, oszczędzają na ich utrzymaniu. Skutek jest taki, że opady śniegu (niewielkie nawet) i upały (też nie jakieś ponadprzeciętne, jak na teksańskie warunki) powodują długotrwałe, często wielodniowe przerwy w dostawie prądu. Przed laty w USA sprywatyzowano zabezpieczenie lotnisk. Funkcjonowanie systemu pogorszyło się na tyle, że w 2001 r. terroryści bezproblemowo przeszli kontrolę, po czym dokonali zamachu na World Trade Center. Całkowita prywatyzacja systemu emerytalnego w Chile doprowadziła do tego, iż większość obywateli nie ma emerytury. I tak dalej.

Oczywiście pan doktor Grabowski ma pełne prawo do bycia zwolennikiem doktryny neoliberalnej/neokonserwatywnej i głoszenia swoich poglądów. W obecnej jednak sytuacji Polski (oraz światowego kapitalizmu, pogrążającego się w kryzysie, na którym kokosy zbijają miliarderzy), ani on, ani jemu podobni gloryfikatorzy kapitalizmu nie mogą być traktowani przez formacje nie-PiS-owskie jako zaplecze intelektualne. Nawet nie chodzi o to, że wówczas przegrają z PiS-em. Po prostu, rodzi się obawa, iż skoro nie odcinają się od takich tez, to po objęciu władzy bardzo chętnie wcieliłyby je w życie (mimo iż nad Wisłą dzieje się tak od przełomu lat 1989/90). Czyli w Polsce nic nie zmieniłoby się na lepsze; przeciwnie, skala nędzy i recesji mogłaby jeszcze wzrosnąć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor