Lewica dla młodych

Weekend, jak to weekend, radośnie sobie minął, a był o tyle ciekawy, że w sobotę 20 lutego Lewica urządziła konwencję programową. Miała fajne hasło Przyszłość Jest Teraz i skierowana była do młodych ludzi; to ich dotyczyły wygłoszone postulaty programowe. I młodym lewicowym działaczkom oraz działaczom oddano głos, bo panowie Czarzasty, Zandberg i Biedroń konwencję jedynie otworzyli, co było miłą odmianą od dziaderskich wzorców ugrupowań prawicowych. A ludzie z młodzieżówek mówili, co ich boli: o odbieraniu im, zwłaszcza kobietom, praw, o kijowej sytuacji na rynku pracy (śmieciówki lub wręcz robota na czarno, niskie płace, brak stabilności, itd.), o braku polityki mieszkaniowej w Polsce… Przedstawiono też dziesięć postulatów programowych, o których za chwilę.

Trzeba przyznać, że Lewica dobrze wyczuła moment na odezwanie się do młodego pokolenia Polek i Polaków. Sondaże mówią, iż około 30 proc. osób w wieku 18-24 lata (czyli tych, co będą głosowały – o ile, rzecz jasna, politycy i media ich do tego nie zniechęcą, co byłoby tragedią – w najbliższych wyborach); trzeba im zatem przedstawić odpowiednią ofertę, by miały co i kogo popierać. Cieszy, że podjęto taką próbę, na razie na etapie programu. Dalej, w siłę rosną młodzieżówki lewicowe; przybywa im członkiń i członków, o często bardziej radykalnych poglądach niż średnie i starsze pokolenie lewicowych polityków; oby tego nie zepsuto, bo właśnie lewicowy radykalizm jest Polsce (i innym państwom kapitalistycznym) ogromnie potrzebny, nie tylko, jeżeli zamierzamy wprowadzać pozytywne zmiany systemowe, ale… jeśli w ogóle myślimy o przetrwaniu jako gatunek.

No dobrze, a teraz przyjrzymy się, jaką to ofertę Lewica ma dla młodej polskiej generacji:

1) Prawo do aborcji – możliwość legalnego przerwania ciąży na życzenie kobiety do dwunastego tygodnia.

2) Neutralność klimatyczna – jak najszybsze osiągnięcie standardów polityki klimatycznej określonych przez Unię Europejską.

3) Koniec ze śmieciówkami – a w zasadzie prawa pracownicze (m. in. do zabezpieczenia społecznego, urlopu, ochrony zdrowia, itd.) dla wszystkich pracujących, bez względu na formę zatrudnienia.

4) Szkoła bez religii – wycofanie katechezy ze szkół publicznych i przeznaczenia zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy na naukę języka angielskiego.

5) Tanie mieszkanie na wynajem – powołanie przedsiębiorstwa państwowego, które w ciągu dziesięciu lat zbuduje milion lokali mieszkalnych na terenach należących do Skarbu Państwa; koszt wynajmu ma nie przekroczyć 20 zł za metr kwadratowy, z możliwością kupna takiego lokum, przy czym nie będzie ono mogło zostać sprzedane za sumę wyższą niż koszta budowy.

6) Nauka nie propaganda – wycofanie prawicowej indoktrynacji z polskich szkół, które mają przekazywać rzetelną wiedzę naukową.

7) Równość małżeńska – wprowadzenie zawieranych w Urzędzie Stanu Cywilnego związków partnerskich (dla osób o różnej lub tej samej płci), członkowie których będą mieli podobne prawa, co w tradycyjnych małżeństwach, np. do uzyskania informacji medycznej, odwiedzin w szpitalu czy dziedziczenia.

8) Psycholog w każdej szkole – dobry pomysł, czy przy czym warto pamiętać, że muszą to być osoby kompetentne, a nie „swoi” na synekurach.

9) Edukacja seksualna i antydyskryminacyjna – czyli coś, co w polskich szkołach powinno być od lat.

10) Zdrowa energia – dofinansowanie do wymiany pieców węglowych na instalacje bezemisyjne.

Ogólnie rzecz biorąc, postulatom tym trudno odmówić słuszności. Każdy z nich przypadł mi do gustu. Za szczególnie ważne uznaję to, że Lewica zauważa problemy bytowe młodych ludzi – śmieciowe zatrudnienie czy trudności z dostępem do mieszkań (jeśli nie dziedziczy się domciu po rodzicach, trzeba brać trudno dostępny, w zasadzie dożywotni kredyt hipoteczny, ażeby własne lokum kupić; wynająć niby można, ale koszta wynajmu zbliżone są do rat tegoż kredytu), i ma pomysły na ich rozwiązanie.

Owszem, pewne rzeczy byłyby do poprawki. Chciałbym, przykładowo, usłyszeć więcej o zakazie bezpłatnych staży (wiem, że SLD miał go kiedyś w swoim programie), lepszym dostępie do służby zdrowia, zakończeniu rabunkowego wyrębu lasów, itd. Można się też zastanawiać, dlaczego środki uzyskane na skutek wyprowadzenia katechezy ze szkół przekazać należy akurat na naukę języka angielskiego, a nie chociażby na zaproponowaną w innym punkcie edukację seksualną i antydyskryminacyjną. Sądzę wszelako, iż te postulaty będą jeszcze modyfikowane; nie obraziłbym się, gdyby w niektórych, zwłaszcza tych dotyczących sfery bytowej, ekonomicznej, pojawiło się więcej radykalizmu – zwłaszcza, że adresowane są one do określonej grupy społecznej, znajdującej się w bardzo trudnej sytuacji, i tylko radykalne reformy mogą jej pomóc.

Generalnie jednak, dobrze, iż Lewica zainteresowała się młodą generacją i stara się przygotować dla niej propozycje programowe. Które, jak wspomniałem, należy dopracować i zmodyfikować. Ale i tak cieszy, że są one czymś więcej niż: „Niech siostra znajdzie lepszą pracę i weźmie kredyt” lub „Znajdź męża/żonę i urodź/spłódź dziecko, a będziesz miał(a) 500 zł”.

Konkludując, Lewica zrobiła krok w dobrym kierunki i teraz należy od niej oczekiwać, iż na tym jednym kroku nie poprzestanie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor