Inwestycja w młodych

Niedawno przeprowadzono sondaż, wedle którego wśród młodych (18-24 lata, jeśli dobrze pamiętam) wyborców najwięcej, bo około 30 proc., deklaruje poglądy lewicowe. Jest to naprawdę świetna wiadomość dla Polski i jej przyszłości. Zwłaszcza, że coraz aktywniejsze są lewicowe młodzieżówki, co widać chociażby w internecie, a czytając wywiady z ich działaczami i liderami, dowiedzieć się można, że przybywa im członkiń i członków… wykazujących, dodajmy, nieraz wyższy poziom radykalizmu niż lewicowi politycy średniego i starszego pokolenia. Dostrzegalne są również symptomy rosnącej wśród wielu młodych ludzi, w tym nastolatków, świadomości dotyczącej już to praw człowieka, już to klimatu i ogólnie ochrony planety. Widać, że coraz liczniejsza grupa młodzieży ma oczekiwania, których rządzone przez prawicę państwo kapitalistyczne nie jest w stanie zaspokoić. O tym, że młode Polski i młodzi Polacy laicyzują się najszybciej w Europie (nadrabianie strat do Zachodu?), często pisze się i mówi.

Wszystko to są nad wyraz pozytywne trendy. Aby je wszelako podtrzymać, lewicowi działacze i politycy muszą dosłownie zainwestować w młodych.

Nie chodzi tu o inwestycję stricte finansową, lecz polityczną i społeczną. Pierwszy krok ku temu wykonany został w minioną sobotę, kiedy to parlamentarna Lewica na swojej konwencji przedstawiła postulaty programowe adresowane właśnie do młodej generacji. Oceniałem je w jednej z niedawnych notek, toteż teraz napiszę tylko, iż oczywiście wymagają one dopracowania, rozbudowania i radykalizacji, niemniej jednak zainteresowanie tego ugrupowania młodymi ludźmi ocenić trzeba nader pozytywnie.

Trent ten należy podtrzymać; rzecz cała nie może skończyć się na jednej konwencji i opublikowaniu listy (słusznych skądinąd) postulatów, ale lewicowa oferta dla Polek i Polaków, które i którzy dopiero weszli w dorosłość lub właśnie w nią wchodzą, musi być stale modyfikowana, rozbudowywana i kreowana z udziałem samych zainteresowanych; tu pojawia się rola młodzieżówek. Nie może to polegać na tym, że politycy coś narzucą swoim (potencjalnym) wyborcom; nie – jeśli Lewica chce rozbudowywać swój elektorat wśród młodej generacji, a co ważniejsze, utrzymać tendencję popularyzacji wśród niej lewicowego światopoglądu, musi z tymi ludźmi współdziałać, słuchać ich, wespół z nimi kreować ofertę programową i włączać ich do procesu decyzyjnego. Nic o młodych bez młodych.

Dalej, inwestycja w młodych polegać powinna również na edukacji. Chodzi mi tu nie tylko o proponowanie kierunków reform polskiego szkolnictwa, choć to też nad wyraz istotne, ale o szerzenie wiedzy i uświadamianie wchodzących w dorosłość nastolatków i osób dwadzieścia plus. Należy im tłumaczyć, na czym polega lewicowość, co dobrego wnoszą idee szeroko pojętej lewicy, jak będzie się żyło, kiedy wdrożone zostaną idee sprawiedliwości społecznej, itd. – a z drugiej strony, dlaczego kapitalizm jest zły, czemu należy obalić rządy prawicy, z jakich przyczyn nacjonalizm, faszyzm i nazizm są potworne, itd. Fajnie by też było, gdyby wśród działaczy lewicy znalazły się osoby, które, na ile okaże się to możliwe, uzupełnią braki w polskim szkolnictwie, na przykład prowadząc zajęcia z edukacji seksualnej.

Kolejną rzeczą jest atrakcyjność lewicowego przekazu, czyli to, by przyciągał on jak najwięcej osób. Lewica nad tym pracuje, co widać chociażby na Facebooku (efekty są lepsze lub gorsze, lecz coś się w tym kierunku dzieje), ale przydałaby się jeszcze szersza oferta typu kanały na YouTube, artykuły w internecie czy w prasie papierowej albo, dajmy na to, wydawnictwo publikujące lewicowe książki, zarówno klasykę, jak też współczesne. Przekaz ów, co istotne, nie może być nachalny (taki ludzi zniechęca), lecz właśnie interesujący, atrakcyjny i miły w odbiorze. Celem winno tu być nie szerzenie siermiężnej propagandy, ile prezentowanie lewicowości w przyjemny, ciekawy sposób.

I najważniejsze – żeby skręt w lewo młodego pokolenia postępował, musi ono czuć, iż politycy i działacze ugrupowań lewicowych są po jego stronie i pomogą w razie problemów. Przykładem świecą tu posłanki z Magdą Biejat na czele, które oberwały gazem na protestach Strajku Kobiet, ale Lewica powinna też nagłaśniać takie sprawy jak pomoc udzielona przez Wandę Nowicką studentom Uniwersytetu Śląskiego gnębionych przez Mordo Iuris i PiS-owski aparat represji za protest przeciwko skrajnie prawicowej wykładowczyni, albo poselskie interwencje w sprawie osób zatrzymanych przez policję po demonstracjach społecznych.

Jeśli Lewica faktycznie, a nie tylko deklaratywnie zainwestuje czas i energię w młodych ludzi, może przed Polską będzie jeszcze jakaś przyszłość…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor