Mycie rąk
Tylko kwestią czasu pozostawało, że koronawirus, a raczej szerzony przez media strach przed nim, wykorzystany zostanie w kampanii wyborczej. Na razie nie dzieje się to w jakiś chamski sposób, co nie zmienia faktu, że politycy o koronawirusie mówią. Ostatnio na przykład licytują się na sposoby mycia rąk, która to czynność ma zredukować ryzyko zarażenia się wiadomym mikrobem, znacznie, swoją drogą, mniej groźnym niż wirus grypy. Efekty bywają dość zabawne (vide pan Karczewski), niemniej jednak same te polityczne akcje dotyczące higieny mogą wyjść społeczeństwu na dobre, i nie chodzi tylko o ochronę przed koronawirusem. Cóż, nie potrzebuję politycznych (ani żadnych innych) zachęt do mycia rąk kilka razy dziennie, dwu- lub trzykrotnego mycia zębów, częstych kąpieli… Po prostu lubię się myć, lubię mieć czyste ciało. To, ze higiena jest zdrowa, stanowi dla mnie wartość dodaną. Ale nad samym gestem mycia rąk warto się zastanowić. Ma on bowiem silne konotacje kulturowe i religijne… ...