Lektury na Wigilię Wszystkich Świętych

Już pojutrze, w najbliższą niedzielę, wypada 31 października, czyli Wigilia Wszystkich Świętych. Innymi słowy, Halloween lub po naszemu Dziady. Z tymże dniem zbiega się w tym roku zmiana czasu na (nielubiany przeze mnie, swoją drogą) zimowy, nadto dni, jak to jesienią, są coraz krótsze. Mówiąc krótko, dobra nastała pora na czytanie horrorów. Poniżej przedstawiam Wam swoje ulubione pozycje spośród jakże bogatej literatury grozy:

1) Twórczość Howarda Phillipsa Lovecrafta (1890-1937) – absolutna klasyka. Opowiadania „samotnika z Providence” za życia autora nie uzyskały znaczącej popularności, po jego śmierci wszelako z biegiem lat zyskiwały coraz liczniejszych fanów, a dziś stanowią – zwłaszcza te wchodzące w skład Mitologii Cthulhu – jeden z głównych elementów współczesnej kultury. Większość z nich zalicza się do horrorów, ale część równie dobrze zakwalifikowana może zostać jako science-fiction i fantasy. Styl Lovecrafta, wzorowany na literaturze romantycznej z końca XVIII wieku, jest dość specyficzny – trzeba się przyzwyczaić zwłaszcza do całkowitego braku lub co najwyżej minimalnej liczby dialogów – warto się jednak wczytać, bo klimat jest niepowtarzalny. Te utwory naprawdę potrafią wystraszyć (czytać je należy oczywiście po zmroku), mimo iż w większości z nich krwi, przemocy i im podobnych elementów prawie nie ma. Wadę stanowią, niestety, wątki rasistowskie, typowe dla literatury z czasów, kiedy Lovecraft żył i tworzył.

2) Twórczość Stefana Grabińskiego (1887-1936), zwanego czasami „polskim Lovecraftem”. Mroczne i nastrojowe opowiadania mimo upływu lat stanowią naprawdę fajną lekturę. Akcja wielu spośród nich rozgrywa się na kolei, którą Grabiński pozostawał zafascynowany. Cechują się interesującą, niesztampową fabułą.

3) Władysław Stanisław Reymont Wampir – mało znana, choć, moim skromnym zdaniem, najlepsza powieść w dorobku twórcy Chłopów i Ziemi obiecanej. Wyrasta z zainteresowania autora spirytyzmem (bardzo modnym na przełomie XIX i XX stulecia; Reymont brał udział w licznych seansach spirytystycznych i podobno uchodził na dobre medium) i okultyzmem, acz – zgodnie z tytułem – wampir, a w zasadzie wampirzyca, też się pojawia, choć ujęcie wampiryzmu jest tu nieklasyczne i przez to tym bardziej interesujące. Język niedzisiejszy, niemniej warto się wczytać w ten utwór, gdyż klimat jest wspaniały; zwłaszcza scena obrzędów ku czci Bafometa robi ogromne wrażenie.

4) Bram Stoker Dracula – bardzo szacowny klasyk. Postać wampira z Transylwanii, imię którego wzięte zostało od wołoskiego księcia panującego w XV wieku, na stałe wrosła w światowa kulturę, acz kojarzymy ją obecnie głównie z filmów. Po literacki pierwowzór warto jednakowoż sięgnąć, ponieważ książka jest nad wyraz nastrojowa, a fabuła okazuje się znacznie bardziej interesująca niż w większości ekranizacji. Owszem, całość została nadgryziona zębem czasu, co widać po naukowych, a w zasadzie pseudo-naukowych wynurzeniach van Helsinga, niemniej jednak klasyk klasykiem pozostaje.

5) Mary Shelley Frankenstein – opowieść o szwajcarskim naukowcu Wiktorze Frankensteinie (nie wiadomo, czy jego nazwisko autorka zaczerpnęła od dzisiejszych Ząbkowic Śląskich – bardzo ładne miasto, swoją drogą – czy też po prostu je wymyśliła), który ożywił człekopodobne monstrum i, zawiedziony jego brzydotą, odrzucił je, za co spotkała go straszliwa kara, kojarzona jest z horrorem, niemniej mamy tu pierwszą w historii powieść science-fiction; wątek zagrożeń wynikających z zaniku granic moralnych w badaniach naukowych wciąż jest obecny w tego typu literaturze… i pozostaje aktualny. Niektóre fragmenty Frankensteina wydają się niedzisiejsze (cóż, książka liczy sobie ponad dwieście lat), ale mimo to warto po niego sięgnąć, z tej choćby przyczyny, iż jest to jedno z najważniejszych dzieł epoki Romantyzmu, a filozoficzne przesłanie nawet w obecnych czasach skłania do myślenia.

6) Ira Levin Dziecko Rosemary – jeden z najważniejszych horrorów satanistycznych w historii literatury, rozsławiony przez wspaniałą ekranizację (najwierniejszą w dziejach kina, na ekranie pokazano nawet wymienione w powieści kolory) w reżyserii Romana Polańskiego. Czytając, czuć, iż książka powstała przed ponad półwieczem, niemniej jednak wspaniały, mroczny klimat i narastające z każdą stroną napięcie sprawiają, że trudno się od niej oderwać. Przeczytać powinni zwłaszcza przeciwnicy prawa kobiet do aborcji.

7) William Peter Blatty Egzorcysta – kolejny, nieco młodszy niż powieść Levina, klasyk horroru satanistycznego. Głównym wątkiem jest opętanie dwunastoletniej dziewczynki przez demona, z którym to fantem poradzić sobie musi przeżywający kryzys wiary jezuita, wspomagany przez starszego kolegę. Wciągająca akcja, mocne, miejscami krwawe opisy sprawiające, że ciarki przechodzą po plecach, oraz ponury klimat to ogromne zalety tej pozycji.

8) Twórczość Stephena Kinga – autora Lśnienia, Cmętarza zwieżąt, Miasteczka Salem, Instytutu oraz wielu innych powieści przedstawiać chyba nie trzeba. Jego książki wspaniale się czyta, a obok sporego ładunku grozy zawierają one wspaniałe analizy zachowań społecznych i podejmują tematykę patologii typu przemoc w rodzinie, nałogi, wykluczenie, nietolerancja, itd. Cudowna rozrywka, skłaniająca niekiedy do przemyśleń nad nasza moralną kondycją.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zgon fanatyczki

Współwinni

Biały fosfor